O braku komunikacji, szpitalu i dzikach

(27 września) Sesja w powiecie włodawskim po przerwie wakacyjnej obfitowała w interpelacje niepozbawione złośliwości, ale i humorystycznych akcentów. Gwiazdą, która z każdą sesją pęcznieje, był oczywiście niezmordowany radny opozycyjny Wiesław Holaczuk, który tym razem nazwał starostę kłamcą, a radnemu Łągwie proponował zbieranie w lesie padłych dzików zamiast grzybów. Między jednak tymi arcyciekawymi dialogami radni podjęli siedem uchwał.

Obrady praktycznie rozpoczął radny… Wiesław Holaczuk, który prosił, aby sesje były w czwartki, a nie w środy, ponieważ w czwartki ma on lekcje tylko do godz. 9, a potem ma wolne. Przewodniczący ma rozważyć ten postulat.
Interpelacje rozpoczął Janusz Kloc. Pytał na początku o wirus afrykańskiego pomoru świń (ASF). – Czy są jakieś informacje dotyczące odszkodowań, w tym dla rolnika, który stracił 2 tysiące świń. Chciał też wiedzieć o efekt braku motorówek nad Białym. Pytał o ośrodek edukacyjno-muzealny w Sobiborze – na jakim etapie jest i czy strona holenderska w tym uczestniczy. Interesowała go także przebudowa ul. Tysiąclecia i Korowskiej, zwracał przy okazji uwagę na problem ze zjazdem w ul. Kraszewskiego. Zapytał też o nowe kontrakty i rozszerzoną działalność, np. rehabilitacji szpitala oraz na jakim etapie są prace przygotowawcze do remontu budynku Muzeum. Poruszył także kwestię budowy przejścia granicznego w Zbereżu (- Czy parlamentarzyści coś zrobili w tej sprawie, czy są jakieś decyzje?). Na koniec poruszył sprawę naboru do szkół średnich w powiecie oraz… czy obecność radnego W. Holaczuka na sesji wpłynie na jakość nauczania w szkole.
Radny Edward Łągwa mówił m.in. o potrzebie obecności na sesji lekarza weterynarii, zwłaszcza w związku z ASF. Poruszył też temat medialnego ataku na panią komendant włodawskiej policji oraz mówił o niebezpiecznym skrzyżowaniu al. JP II i Lubelskiej (stłuczki są tam niemal codziennie). Najwięcej interpelacji miał jak zwykle W. Holaczuk. Zaczął „z grubej rury”, zarzucając staroście kłamstwo w sprawie artykułu w „Nowym Tygodniu” z przełomu czerwca i września (sic!), w którym opisaliśmy jako sukces obecnego starosty włączenie gminy Hanna w jurysdykcję włodawskiego Sądu Rejonowego. Następnie poruszył duży problem komunikacyjny młodzieży oraz osób starszych, którzy nie mogą dojechać do szkół, ma to wpływ na nabór. A jego zdaniem wystarczy spojrzeć na Amerykę i jej rozwiązania dowozu dzieci i młodzieży specjalnymi autobusami. Zarzucił też staroście promocję… chełmskich szkół, bo w holu starostwa znalazł ulotki reklamujące szkołę w Chełmie. Wspomniał też o wciąż nierozwiązanym problemie ptaków przy ul. Chełmskiej oraz ponoszenia rzekomych kosztów związanych z utrzymaniem częstotliwości radiowej. Radny miał też pakiet pytań skierowanych do pani dyrektor szpitala, m.in. czy to prawda, że ma zapłacić odszkodowanie za błąd w sztuce lekarskiej w wysokości 150 tys. zł i czy jest więcej takich przypadków? – Czy działa oddział chirurgii jednego dnia? Jakie są korzyści z akredytacji? Czy są taryfikatory ISO, w ramach których jedni mają pieniądze z tego, a inni nie? Na koniec zapytał, czy ktoś ze starostwa był na spotkaniu w Chełmie 21 września ws. Wojsk Obrony Terytorialnej oraz zauważył, że remont schodów przy Stokrotce jest konieczny. Zasugerował też, iż warto dołożyć się do pomocy w likwidacji ASF.
Radna Danuta Pawluk poruszyła przede wszystkim problem potrzeby usunięcia zakrzaczeń przy drodze Hanna – Dańce i przy innych drogach w gminie Hanna, likwidacji skarpy przy drodze do Romanowa oraz koniecznego remontu drogi Dołhobrody – Lack – Zaświatycze. Dołączyła się też do apelu o rozwiązanie problemu z dojazdem młodzieży z gminy Hanna do szkół.
Mirosław Konieczny dziękował za remont drogi Uhrusk – Łukówek, prosząc przy okazji, aby przyciąć tam trawnik. Pytał też o harmonogram i zakres scaleń w Bytyniu i okolicach oraz o punkt rehabilitacyjny w Woli Uhruskiej – czy będzie większy kontrakt. Na koniec zapytał o termin rozpoczęcia remontu budynku na posterunek policji w Woli Uhruskiej.
Jako ostatni interpelacje zgłosił Andrzej Rusiński. Poruszył problem ASF i przerośniętych świń, pytając gdzie je można sprzedać. Pytał także o sprawy geodezyjne i kwestie aktualizacji gruntów przez geodetów, o to jak wygląda szpital po zmianach. Zainteresował się także urządzeniem do usuwania drzew, które być może warto kupić dla ZDP, i problemem zjazdu z ul. Korowskiej w ul. Mickiewicza i Partyzantów. Zaapelował również o wpisanie do budżetu dróg: Różanka – Korolówka, Suszna – Szuminka, chodników w Żukowie i w Różance oraz remontu tzw. Belwederu w Różance.
Następnie radni podjęli 7 uchwał, w tym m.in. ws. wspólnej realizacji projektu „Wygodniej, szybciej, bezpieczniej” poprawa spójności komunikacyjnej województwa lubelskiego poprzez budowę i przebudowę dróg powiatowych usprawniających dostępność komunikacyjną, trybu powoływania członków oraz organizacji i trybu działania Powiatowej Rady Działalności Pożytku Publicznego we Włodawie; zmian w Statucie Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej we Włodawie; ustalenia rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych na terenie powiatu włodawskiego.
Odpowiedzi na interpelacje rozpoczął starosta Andrzej Romańczuk. – ASF – Robiłem i robię w tej sprawie wszystko, co możliwe; ale wszystkie instrumenty i możliwości ma rząd. – Zbereże – Nie ma żadnej decyzji konkretnej; dopóki rząd nie podejmie konkretnej decyzji, tak jak podjął np. w sprawie centralnego lotniska w Polsce, dopóty możemy tylko postulować o to przejście. – Kwestia sesji – można je nawet w sobotę zrobić, ale dyskusja o tym jest bezzasadna; radni otrzymują dietę, by rekompensowała ewentualnie utracone zarobki. – Problem komunikacyjny – Istnieje. Sąd ogłosił upadłość włodawskiego PKS-u. Większość tras przejął PKS Chełm. Dowożenie dzieci i młodzieży opiera się na przewoźnikach prywatnych lub publicznych. Sonda w szkołach była przeprowadzona wśród mieszkańców internatu, ale nie wykazała ich problemów z dojazdem. To, że komunikacyjne problemy są powodem wybrania tej, a nie innej szkoły, jest w dzisiejszych czasach wątpliwe. Ad ulotki z holu – Ja nie promuję żadnej innej szkoły poza naszymi i opowiadanie takich rzeczy to czysta głupota. Nasze szkoły są promowane jak nigdy, np. poprzez praktyki w Grecji czy wizytę w Izraelu – tego nie było jeszcze nigdy w historii. – Belweder w Różance jest cały czas w świetle zainteresowania powiatowego inspektora budowlanego; jest to jednak własność prywatna. – Artykułów prasowych nie zwykłem komentować, najczęściej nie proszę też o autoryzację moich wypowiedzi.
Odpowiedzi dotyczące SPZOZ udzielała dyrektor Teresa Szpilewicz. – Od października musimy otworzyć poradnię internistyczną i pediatryczną na bazie POZ. – Na rehabilitację w Woli Uhruskiej pozostają finanse na takim samym poziomie jak obecnie. – Środki na czwarty kwartał br. szpitala nie będą niższe niż poprzednio. – Dział chirurgii jednego dnia nie wchodzi do sieci i konkurs będzie ogłoszony w październiku – liczymy na kontrakt. – Koszty akredytacji, która wiąże się z jakością, są, ale bez jakości nie będzie dobrych lekarzy. A szpital nie uzyska dobrego miejsca przy skierowaniu lekarzy do pracy bez akredytacji czy certyfikatu ISO. Za akredytacje i ISO jest punktacja dodatkowa. – Są oczywiście problemy, np. ze spełnieniem wszystkich wymogów, m.in. z nowoczesnym sprzętem, brakiem windy, zapasowego ujęcia wody czy dodatkowym zabezpieczeniem w energię elektryczną. – Wymagalnych zobowiązań na koniec czerwca było ponad 300 tys. zł, a na koniec roku było ponad 2 mln 900 tys. zł. – Najważniejsze, że jest płynność finansowa, jest bezpieczeństwo dla ludzi. – W sądzie mamy sprawę z 2012 r., która się ciągnie, ale wynik może być niekorzystny. Szpital jest jednak ubezpieczony od takich zdarzeń. Sprawy takie są wszędzie, w każdym szpitalu.
Eugeniusz Omelczuk, dyrektor ZSZ nr 1 i II LO: – Podstawa programowa będzie na pewno realizowana w związku z nieobecnością radnego W. Holaczuka na zajęciach. Już na sam koniec sesji, niejako w dyskusji, W. Holaczuk skonstatował, że gdyby była większa nagroda, to radny Łągwa nie chodziłby na grzyby, tylko na dziki! Na to ten wymieniony zripostował: – Była kiedyś taka akcja – „lewy stołowy”, więc proszę mnie nie prowokować (radny w ten sposób przypomniał artykuł sprzed prawie 11 lat, w którym opisano słynną awanturę, kiedy to E. Łągwa miał jednym ciosem położyć W. Holaczuka). (pk)

News will be here