Oby więcej takich meczów!

STAL STALOWA WOLA – ChKS CHEŁMIANKA 0:1 (0:0) – 0:1 – Prytuliak (72).


ChKS: Ciołek – Kotowicz, Wołos, Maliszewski, Brzozowski, Grądz (89 Adamski), Brzyski, Wójcik (83 Wawryszczuk), Prytuliak (89 Bednara), Bonin (83 Dąbrowski), Myśliwiecki (60 Skoczylas).

Chełmianka odniosła bardzo ważne, a przy tym cenne, zwycięstwo. Pokonała Stal Stalowa Wola na jej terenie, będąc w przekroju spotkania zespołem lepszym. Gola na wagę trzech punktów, pierwszego po powrocie do chełmskiego klubu, strzelił Oleksii Prytuliak.

Spadkowicz z drugiej ligi był faworytem środowego, rozegranego na pięknym, nowym stadionie, przy sztucznym oświetleniu spotkania. Choćby dlatego, że w Stali pozostał trzon drużyny, która w ubiegłym sezonie walczyła w wyższej klasie rozgrywkowej.

Chełmianka pojechała do Stalowej Woli bez pauzującego za żółte kartki Przemysława Kanarka. Trener Tomasz Złomańczuk zastąpił go Michałem Maliszewskim i trzeba przyznać, że rosły obrońca chełmskiego zespołu otrzymaną szansę wykorzystał w pełni. – Czeka nas ciężki mecz, bo Stal to naprawdę mocna drużyna – mówił przed meczem szkoleniowiec Chełmianki, który znów postanowił ustawić na pozycji środkowego defensywnego pomocnika Tomasza Brzyskiego, a na lewą pomoc przesunąć Oleksieja Prytuliaka.

Sam początek spotkania należał do gospodarzy, którzy już w 1 min. zagrozili bramce Sebastiana Ciołka, tyle że niedokładnie wykończyli całą akcję. Z każdą minutą Chełmianka grała jednak coraz lepiej. Przede wszystkim była dokładna w poczynaniach defensywnych, dobrze zorganizowana na własnej połowie, w porę rozbijająca ataki Stali, która nie stworzyła sobie zbyt wielu okazji do zdobycia gola. Było to spowodowane dobrym ustawieniem gości w obronie i reakcją we właściwym czasie, gdy rywal przechodził do ataku. Gospodarze w 15 min. po raz drugi znaleźli się w polu karnym Chełmianki, ale piłkę po strzale Michała Skiby na rzut rożny wybił Ciołek. Z kolei w 44 min. z dystansu uderzał Volodymyr Khorolskyi, lecz bardzo niecelnie.

O wiele groźniejsza w ataku była Chełmianka, która w pierwszej połowie lepiej grała w piłkę od gospodarzy. W 8 min. po ciekawym rozegraniu piłki z rzutu rożnego, z narożnika pola karnego strzelał Brzyski, ale posłał futbolówkę metr obok bramki. W 25 min. goście mieli stuprocentową sytuację do objęcia prowadzenia. Prawą stroną boiska przedarł się Grzegorz Bonin, dośrodkował w pole karne, a piłka przejął Krystian Wójcik. Pomocnik Chełmianki uderzył z 12 m, ale tuż obok prawego słupka.

Dziesięć minut później idealną okazję do zdobycia gola miał Michał Grądz. Dostał podanie od Bonina i pognał z piłką w kierunku bramki Stali. Strzelił w krótki róg bramkarza, ale ten końcami palców zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Jeszcze przed przerwą groźnie zza pola karnego uderzał Wójcik, a w 43 min. po dośrodkowaniu Brzyskiego z rzutu wolnego piłka spadła pod nogi stojącego 5 metrów od bramki Michała Wołosa. Golkiper Stali ofiarnie rzucił się na nią i w ostatniej chwili uratował swoją drużynę przed utratą gola.

W drugiej połowie Stal próbowała atakować, ale nie miała recepty na dobrze zorganizowaną na całym boisku chełmską drużynę. Tylko raz zagroziła bramce Ciołka. W 57 min. Michał Fidziukiewicz uderzył groźnie z 14 m, jednak bramkarz Chełmianki nie dał się zaskoczyć. W ofensywie bardziej niebezpieczni znów byli goście. W 62 min. po koronkowej akcji, bliski zdobycia gola był Prytuliak, lecz posłał piłkę obok lewego słupka. Dziesięć minut później ukraiński pomocnik już się nie pomylił. Na prawej stronie dostał piłkę od Grądza, zbiegł z nią do środka i z ok. 30 metrów uderzył silnie na bramkę. Futbolówka skozłowała przed bramkarzem i przy samym słupku wpadła do siatki.

Na stadionie zapanowała konsternacja, bo nie takiego scenariusza spodziewali się miejscowi kibice. Stal ruszyła po gola, lecz w środowy wieczór nie była w stanie nic zrobić. W 81 min. o mały włos, a straciłaby trzecią bramkę. Z prawie 30 m kropnął Dawid Brzozowski, a szybującą w okienko piłkę w sobie tylko wiadomy sposób bramkarz gospodarzy wybił na rzut rożny. Końcówka była emocjonująca, ale to Chełmianka miała okazję do podwyższenia wyniku. Piłkę po strzale Brzyskiego z dystansu golkiper Stali odbił prosto pod nogi Jakuba Bednary, ten próbował dobić, lecz trafił w ręce bramkarza. Chwilę później sędzia Paweł Bagan z Krakowa zagwizdał po raz ostatni.

Chełmianka odniosła zasłużone zwycięstwo, na które ciężko zapracowała. Była zespołem lepszym i co najważniejsze, walczącym z pełnym zaangażowaniem od pierwszej do ostatniej sekundy. To trzecia wygrana chełmskich piłkarzy w tym sezonie na wyjeździe, czwarty mecz z rzędu, w którym Chełmianka zdobywa punkty i trzecie spotkanie zakończone bez straty gola. – Potrzebowaliśmy tych trzech punktów, żeby poprawić swoją pozycję w tabeli, tym bardziej, że w następnej kolejce pauzujemy – powiedział T. Złomańczuk.

Chełmska drużyna kolejny mecz rozegra dopiero 19 września br. w Świdniku z tamtejszą Avią. Początek o 16.00. (r)

News will be here