Ratusz przygotowuje się do wprowadzenia na terenie miasta ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu. Zmniejszy się też liczba zezwoleń – teraz miasto będzie je wydawało oddzielnie na każdy rodzaj alkoholu, a nie na lokal. Uchwała może być gotowa już na majową sesję.
Wdrożenie w życie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu nakłada na gminy znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Obostrzenia dotkną zarówno właścicieli sklepów, jak i restauratorów. O zgodę na sprzedaż nawet samego piwa czy wina będzie trudniej.
– Teraz limit dotyczy liczby punktów sprzedaży napojów alkoholowych na terenie miasta. Po zmianie będzie to limit liczby zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych – mówi Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego ratusza. – Chcielibyśmy, żeby projekt uchwały trafił na majową sesję rady miasta. Zgodnie z zapisami prawa miasto ma czas do września na podjęcie stosownej uchwały.
Zgodnie z zapisami ustawy samorząd będzie mógł zadecydować o przedziałach godzinowych nocnego ograniczenia dla różnych dzielnic. Niewykluczone, że w centrum miasta, z uwagi na sezon i turystów, lokale i sklepy będą mogły być otwarte dłużej niż w dzielnicach „sypialnianych”.
Sprawa słuszna, ale trudna
Zezwolenia wydawane na każdy rodzaj trunku, a nie „na lokal”, to największe wyzwanie dla urzędników, obok zakazu nocnej sprzedaży. – To najważniejsza zmiana, z którą musimy się zmierzyć. Jako radny uważam, że sprawę musimy należycie wyważyć. Zmniejszenie punktów z dostępem do alkoholu jest w Lublinie konieczne. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie radykalnych kroków, które odbiją się na właścicielach sklepów i restauratorach – mówi Piotr Dreher, radny PO, przewodniczący ratuszowej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Nowe prawo jest konsultowane z radami dzielnic. – Pod koniec marca odbyło się spotkanie z przedstawicielami tych jednostek. Przekazano im dyrektywy związane z ustawą. Rady dzielnic zgłaszały swoje propozycje w tej sprawie. Teraz trwa ich analiza, a także prace nad projektem uchwały, który trafi do zaopiniowania przez rady dzielnic. Zgodnie ze statutem miasta radni dzielnicowi będą mieli na to 21 dni – mówi Olga Mazurek-Podleśna.
Alkoholowa pustynia?
Zezwolenia na sprzedaż alkoholu ma obecnie w Lublinie nieco ponad tysiąc punktów – 599 to sklepy, a 408 – lokale gastronomiczne. Przy czym jest tak, że punkty oferują dwa lub trzy rodzaje trunków – zgód na sprzedaż piwa w sklepach jest 559, na sprzedaż wina – 556, a na napoje wysokoprocentowe – 530. Nie ma szans, by ten współczynnik się utrzymał w myśl nowych zasad, narzuconych przez sejm.
– Obecnie limit podzielony jest na handel i gastronomię, nie dotyczy napojów o zawartości alkoholu do 4,5 procent oraz piwa. Po zmianie przepisów uchwała rady miasta musi określać limity zezwoleń na poszczególne rodzaje alkoholu (piwo, wino, wódka) z dodatkowym rozbiciem na handel i gastronomię – mówią urzędnicy. BCH