Wszystko działo się wieczorem 13 lutego. Wiadomo, pechowa data. Ale sypiąca się kamienica leży nie pod numerem 13, a 15 na Krakowskim Przedmieściu.
Przed okazałym dwupiętrowym budynkiem, który, jak głoszą plotki, należy do jednego ze znanych lubelskich polityków, najpierw pojawili się funkcjonariusze Straży Miejskiej zaalarmowani sygnałem o spadających na przechodniów fragmentach tynku. Ogrodzili zagrożony teren taśmami. Wtedy do akcji wkroczyła dwuosobowa załoga podnośnika koszowego, która zaczęła skuwać osłabione fragmenty fasady.
Całej akcji z zaskoczeniem przyglądali się przypadkowi przechodnie. Kilka minut po godz. 19 operacja była zakończona. Fragment fasady, na wysokości drugiego piętra przy skrajnym oknie, pozbawiony tynku, wyglądał żałośnie. To już kolejny taki incydent z tą, będącą własnością majętnego lublinianina, kamienicą. Bez remontu chyba się nie obejdzie. W budynku mieściła się do niedawna restauracja „Gościnne Piwnice”. Teraz kamienica stoi pusta. GR
