Pediatria okrojona o połowę?

Kierujący oddziałem dziecięcym w krasnostawskim szpitalu lekarz Jacek Wydra zwrócił uwagę na stan, w jakim znajduje się oddział pediatryczny. W ostatnim czasie został okrojony o połowę, tracąc kilka sal i łóżek. Według niego, nie ma możliwości prawidłowej izolacji chorych dzieci, wynikającej z charakterystyki chorób i wieku. Dyrekcja lecznicy zapewnia, że ilość łóżek jest wystarczająca, a jeśli ich zabraknie, dzieci trafią do ościennych szpitali.

Pismo lekarza Jacka Wydry, który kieruje oddziałem dziecięcym w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Krasnymstawie, trafiło nie tylko do dyrektora lecznicy, ale też przewodniczącego rady powiatu krasnostawskiego i komisji zdrowia. Medyk zwraca uwagę na zaistniałą obecnie sytuację w krasnostawskiej lecznicy, a przede wszystkim na stan, w jakim znajduje się oddział pediatryczny, obecnie okrojony o połowę. Lekarz zaznacza, że oddział utracił kilka sal i łóżek, przez co nie ma możliwości prawidłowej izolacji chorych dzieci, która wynika z charakterystyki choroby i wieku.

Według niego zmniejszona ilość łóżek zbiega się ze zwiększoną zachorowalnością w okresie jesienno-zimowym. Dodatkowo dyrekcja SP ZOZ w Krasnymstawie podpisała porozumienie ze szpitalem w Zamościu, na mocy którego krasnostawska lecznica ma zabezpieczyć hospitalizację dla powiatu zamojskiego, gdzie od pewnego czasu nie działa oddział pediatryczny. Lekarz podkreśla, że wymagane są również miejsca dla izolacji i leczenia dzieci z Covid-19.

Zdaniem Jacka Wydry, część zakażonych koronawirusem małych pacjentów może trafić na oddział chorób zakaźnych dla dzieci w Lublinie, ale może przyjść taki moment, kiedy taki oddział nie będzie w stanie przyjąć wszystkich chorych. Te dzieci, w opinii lekarza, będą musiały być leczone w takich oddziałach, jak krasnostawski, z pozostałymi dziećmi, które mają inne dolegliwości.

Jak podkreśla Jacek Wydra, niedawno powstał pomysł utworzenia dziecięcej izby przyjęć, co w praktyce, jego zdaniem, skutkowałoby przejęciem przez lekarza dyżurującego w oddziale dziecięcym i noworodkowym opieki ambulatoryjnej nad dziećmi z całego powiatu, którym pomocy są zobowiązani udzielać lekarze rodzinni oraz pomocy nocnej i świątecznej. Lekarz taką opinię oparł na wieloletnim doświadczeniu. Uważa, że przy obecnej kadrze medycznej oddziału dziecięcego, gdzie pracuje dwóch lekarzy w wieku emerytalnym i dwie rezydentki, jest to pomysł nie do przyjęcia.

Według Jacka Wydry, praca na „skrawku” oddziału, przy minimalnej ilości lekarzy i pielęgniarek w wieku emerytalnym i przedemerytalnym, z zachowaniem bezpieczeństwa chorych dzieci oraz bezpieczeństwa pracy personelu, przy rosnących wymaganiach oraz następnej fali Covid-19, w dłuższym okresie staje się niemożliwa. Lekarz obawia się o dezorganizację właściwej pracy oddziału dziecięcego, a nawet całkowity jego paraliż.

Paweł Kalinowski, zastępca dyrektora do spraw medycznych w SP ZOZ w Krasnymstawie, wyjaśnia, że stan oddziału pediatrycznego nie zmienił się, a część łóżek już wcześniej zostało przeznaczonych dla chorych na Covid-19. – Niskie obłożenie oddziału pediatrycznego występowało już w poprzednich okresach.

Ogólnie na rynku jest mało lekarzy pediatrów, dlatego też kilka szpitali w regionie tymczasowo wstrzymało działalność oddziałów pediatrycznych. Obecnie nasz szpital dysponuje wystarczającą ilością łóżek dla małych pacjentów. W przypadku nagłego wzrostu zachorowalności hospitalizacja jest zapewniona, bo jeśli nie ma miejsca u nas, dzieci trafiają do ościennych szpitali – wyjaśnia wicedyrektor Kalinowski.

Dzieci, u których podejrzewa się zakażenie koronawirusem, są transportowane do Kliniki Chorób Zakaźnych dla Dzieci w Lublinie. – Do tej pory nie było problemów z leczeniem dzieci, u których stwierdzono Covid-19 – dodaje Paweł Kalinowski. (s)

News will be here