Pegimek Roundupem nie pryska

Świdniczanie zastanawiają się, czy miejskie służby odpowiedzialne za utrzymanie czystości i zieleń stosują opryski. – Ostatnio dużo się słyszy o zatruciach psów, ale przecież takie preparaty są szkodliwe także dla ludzi. Powinno się ich całkowicie zakazać – uważa nasz Czytelnik.


– Niedawno rozmawiałem z panią weterynarz i dowiedziałem się, że w ostatnim czasie w naszym mieście było dużo przypadków zatruć psów. Zwierzęta najprawdopodobniej zatruły się Roundupem albo innym preparatem na chwasty. I rzeczywiście np. ulica Klonowa była w ostatnim czasie czymś pryskana, choć żadnych informacji na ten temat jako mieszkańcy okolicznych bloków nie otrzymaliśmy. Uważam, że całkowicie powinno się zakazać takich preparatów. Przynoszą więcej szkód niż pożytku, choć najwyraźniej nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę – uważa jeden z naszych Czytelników.

Podobnego zdania jest miejski radny Grzegorz Doroba (klub KO), który jakiś czas temu zwrócił się do władz miasta z interpelacją, aby w trosce o zdrowie mieszkańców i ich czworonogów, całkowicie zrezygnować z używania herbicydów.

Jerzy Irsak, prezes Pegimeku, który odpowiada za utrzymanie zieleni i porządek w mieście tłumaczy, że od dwóch lat spółka nie stosuje Roundupu.

– Burmistrz polecił, aby nie stosować tego środka – mówi prezes Pegieku. – Mamy zgodę na stosowanie preparatu parzącego „Effekt 24H”, który jest całkowicie biodegradowalny i nie stanowi zagrożenia dla zwierząt. Ma może mniejszą skuteczność, ale przy odpowiednich warunkach atmosferycznych na niektóre liścienne działa. Chciałem zaznaczyć, że nie stosujemy go powszechnie, a jedynie sporadycznie, w miejscach, do których dojazd jest utrudniony i gdzie nie ma dostępu zwierząt np. na cmentarzu. (w)

News will be here