Plaga naciągania

Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów podsumował ubiegłoroczne skargi. Jego petenci to najczęściej seniorzy, którzy padają ofiarami nieuczciwych akwizytorów, dostawców gazu, usług telekomunikacyjnych i organizatorów pokazów. Oszuści bezczelnie wyłudzają od nich ostatnie pieniądze. – Ci ludzie nie mają skrupułów. Jestem rzecznikiem konsumentów od osiemnastu lat i nigdy wcześniej nie naciągano ludzi na taką skalę, jak teraz – mówi Krzysztof Nadolski, rzecznik konsumentów dla miasta Chełm i powiatu chełmskiego.

Hasło „Stop oszustom” przyświecało spotkaniu, które chełmscy policjanci zorganizowali ostatnio dla podopiecznych Dziennego Domu Seniora w Chełmie. Funkcjonariusze instruowali ich, jak mają się zachować, aby nie paść ofiarą oszusta – zarówno w domu, jak i np. na pokazach nieuczciwych firm. Problem narasta, bo naciągaczy z roku na rok przybywa. Krzysztof Nadolski, rzecznik konsumentów dla miasta Chełm i powiatu chełmskiego, udzielił w 2018 r. 1068 porad.

Dominującą grupą odwiedzającą jego biuro są seniorzy. Najwięcej spraw, którymi zajął się rzecznik w 2018 r., dotyczyło odstąpienia od umów sprzedaży energii elektrycznej oraz świadczenia usług telekomunikacyjnych. Przedstawiciele firm świadomie wprowadzali w błąd konsumentów, podając się za operatora, z którym abonenci aktualnie mieli zawarte umowy. Konsekwencją zawarcia nowej umowy z inną firmą było naliczanie kar umownych przez dotychczasowego operatora (za wcześniejsze rozwiązanie umów).

– Przedstawiciele firm stosują różne sztuczki, aby konsumenci nie spostrzegli, że mają do czynienia z reprezentantem innego operatora niż ten, z którym mają umowę – mówi rzecznik Nadolski.

– Osoby starsze wierzą w każde ich słowo i podpisują umowy. Gdy wprowadzony w błąd senior zgłasza się potem do mnie, to najczęściej jest już za późno na odstąpienie od umowy. Kary umowne to dla tych ludzi dramat. Na naszym terenie działa firma energetyczna, która w ten sposób zawarła umowy na dostawę prądu z wieloma osobami. Wysłałem w ich sprawach kilkadziesiąt wniosków do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Katowicach, bo w tych okolicach firma, o której mowa, ma swoją siedzibę. Kontrola trwa od roku.

Osoby pokrzywdzone dopytują o efekty działań, ale rozstrzygnięcia w UOKiK na razie nie ma. Liczę, że dojdzie do rozwiązania umów z tą firmą bez naliczenia kar dla konsumentów. Jestem rzecznikiem konsumentów od osiemnastu lat i widzę, że przedstawiciele niektórych firm są coraz bardziej pomysłowi. Nie mają sumienia i na wiele sposobów wprowadzają ludzi w błąd. Niektórzy ubierają się nawet w stroje innych operatorów, aby być wiarygodnym i złapać konsumenta na umowę. Najgorsze, że ci ludzie pozostają bezkarni.

Rzecznik Nadolski apeluje, aby myśleć nad tym, co się podpisuje, kogo wpuszcza się do domu i z kim rozmawia przez telefon.

Niszczycielskie pokazy

Pomocy u rzecznika często szukają mieszkańcy powiatu chełmskiego, którzy kupili na pokazie produkty niewarte swojej ceny. Potem spłacają np. kilkutysięczne pożyczki na garnki, które warte są grosze.

– Mimo wielu podejmowanych przez UOKiK działań w formie pomocy prawnej, akcji edukacyjnych i informacyjnych proceder organizowania pokazów przez nieuczciwych przedsiębiorców nie ustaje – mówi rzecznik Nadolski. – W tym celu niezbędna jest zmiana przepisów prawa, która uporządkuje ten rynek.

Lubelska delegatura UOKiK wystosowała pisma do właścicieli m.in. czterech lokali wynajmowanych w powiecie chełmskim na różnorakie pokazy.

– Pytaliśmy o pokazy, które były lub będą organizowane, jakie produkty były na nich sprzedawane, kto je organizował – mówi Agnieszka Majchrzak z biura prasowego lubelskiego UOKiK. – Zwracaliśmy uwagę na to, że często na pokazach dochodzi do nieuczciwej sprzedaży, której ofiarami padają osoby starsze.

Apelowaliśmy do wynajmujących o ostrożność, o to, żeby sprawdzali kontrahentów. Dostaliśmy od nich odpowiedzi. Jeśli chodzi o zmiany w prawie UOKIK przygotował propozycje, którymi zajmuje się teraz Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. (mo)

News will be here