Poderżnął sobie gardło

Tragedia na Hrubieszowskiej. Młody mężczyzna wziął do ręki nóż, którym jeszcze dzień wcześniej kroił chleb, i poderżnął sobie nim gardło. Śledczy szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego to zrobił.

Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną tego desperackiego kroku. Nie wiadomo też, czy 25-latek już wcześniej próbował skończyć ze sobą, czy zmagał się z depresją lub był leczony psychiatrycznie. Mieszkał sam w lokum po rodzicach, którzy wyprowadzili się do innego miasta. Od mniej więcej dwóch dni nikt go nie widział. Nie było z nim żadnego kontaktu, a to zaniepokoiło jego kolegów. W piątek rano (31 maja) poszli do mieszkania młodego mężczyzny. Weszli do środka, obeszli pomieszczenia i zatrzymali się przed drzwiami łazienki. Były zamknięte, a to nie wróżyło nic dobrego.

Jak się okazało, 25-latek leżał w kałuży krwi na podłodze w łazience. Miał poderżnięte gardło. Śledczy, którzy zjawili się na miejscu, nie dopatrzyli się jednak udziału osób trzecich (tym bardziej, że drzwi łazienki były zamknięte od środka). To był zamach samobójczy. Desperat zmarł wskutek wykrwawienia. Teraz prokuratura, jak zawsze w tego typu przypadkach, sprawdza, czy nikt namową albo przez udzielenie pomocy nie doprowadził młodego człowieka do targnięcia się na własne życie. (pc)

News will be here