Podpinanie pod kampanię

Do skrzynek pocztowych mieszkańców Świdnika trafiła ulotka na temat budżetu obywatelskiego z notką radnego Włodzimierza Radka zachęcającą do zgłaszania projektów i głosowania. Zdaniem opozycyjnej radnej Edyty Lipniowieckiej to nie promocja budżetu, ale samego radnego i to za pieniądze podatników.


„Takie oto zdjęcie otrzymałam od zdziwionego mieszkańca. W mojej skrzynce pocztowej go nie znalazłam, czyżby nie ten okręg wyborczy? Rozumiem, że trwa kampania, ale żeby się podczepiać pod budżet obywatelski i reklamować za pieniądze podatników?

Rok, dwa czy trzy lata temu takich dodatków do ulotki nie było. Ba! Nie przypominam sobie również, by radny choć raz, mimo bycia członkiem zespołu, medialnie wypowiadał się na temat budżetu obywatelskiego. Cóż, widać kampania wyborcza weryfikuje potrzeby i trzeba tanim kosztem dotrzeć do wyborców…

Jednym słowem #biedamarketing, choć nie dla nas, płacących za to mieszkańców…” – napisała ostatnio na swoim Facebooku radna Świdnik Wspólna Sprawa Edyta Lipniowiecka, dołączając zdjęcia ulotki promującej budżet obywatelski i przypiętej do niej kartki z informacją od radnego Włodzimierza Radka (Rodzina i Prawo), ubiegającego się o reelekcję w obecnych wyborach, za pomocą której ten zachęca do zgłaszania projektów i głosowania w budżecie obywatelskim.

– Oczywiście radny, szczególnie jako przewodniczący komisji budżetowej, mógł to zrobić, tylko że całkowicie inaczej. Jeśli chciał w skuteczny sposób reklamować budżet obywatelski, powinien zrobić to wcześniej, a nie w chwili, gdy na składanie projektów zostało kilka dni. Poza tym uważam, że gdyby chciał promować budżet, robiłby to od pierwszej edycji, a nie przy czwartej i przy okazji zbliżających się wyborów samorządowych. Do mojego mieszkania taka ulotka nie dotarła, więc mam też obawy, że dostali ją tylko mieszkańcy tego okręgu, gdzie radny będzie startował – mówi radna.

W rozmowie z nami radny Włodzimierz Radek wyjaśnia, że przykro mu, iż radna negatywnie ocenia jego działania, zarzucając mu, że podpina się pod kampanię wyborczą. Tłumaczy, że kiedy przygotowywał ulotkę, nie było jeszcze przesądzone, czy będzie startował do rady miasta, czy do rady powiatu.

– Ulotki rozniosłem osobiście po pracy popołudniami. Fizycznie nie byłbym w stanie dotrzeć do wszystkich mieszkań i domów, dlatego trafiły tylko do niektórych. Nieprawdą jest, że we wcześniejszych latach nie promowałem budżetu. Robiłem to m.in. za pośrednictwem Facebooka. Do mieszkańców trafiła jeszcze jedna ważna informacja ode mnie – widocznie jej radna nie dostała. Przypomniałem w niej, że jeśli jakiś projekt nie uzyska wystarczającej ilości głosów, a znajdzie poparcie wśród radnych, gdy pojawią się oszczędności, może zostać zrealizowany.

Tak było w przypadku  modernizacji skwerku przy ul. Okulickiego obok hali targowej. Projekt ten uzyskał 241 głosów, ale jak się okazało to za mało by zakwalifikować się do budżetu obywatelskiego.  Ze względu na to, jaką funkcję pełni w tym miejscu skwer, podjąłem kroki, by zrealizować to zadanie w ramach budżetu miasta. Inicjatywa ta uzyskała wsparcie władz. Jest to przykład, jak ważne dla samorządu są inicjatywy naszych mieszkańców – wyjaśnia radny. (w)

News will be here