Pomnik się rysuje

Pomnik ma stanąć przy powiatowej al. Armii Krajowej, w pobliżu ronda im. Żołnierzy Wyklętych

– Co z pomnikiem Józefa Franczaka, ps. „Laluś” – znów pytają świdniczanie, bo w tym temacie od kilku miesięcy trwa cisza. Starostwo ponownie zapewnia, że w tej kwestii nic się nie zmieniło – popiersie ostatniego partyzanta RP stanie zgodnie z planami przy powiatowej al. Armii Krajowej, a zmierzające do tego prace trwają.

W sierpniu ub. r. na wniosek Stowarzyszenia Zwykłego Marsz Szlakiem Józefa Franczaka ps. „Laluś”, które od kilku lat, w październiku, organizuje marsz jego śladami, Rada Miasta Świdnik przyjęła uchwałę nadającą rondu u zbiegu ulic Racławickiej, Kosynierów i Głogowej imię „Lalusia”. Niedługo po tym Starostwo Powiatowe w Świdniku zapowiedziało, że również planuje uczcić pamięć ostatniego partyzanta powojennego podziemia niepodległościowego, stawiając mu pomnik. – Postać Franczaka ma duże znaczenie dla lokalnej społeczności, gdyż żył on i działał na terenie powiatu świdnickiego. Zależy nam, aby pielęgnować pamięć historyczną o wszystkich bohaterach wyklętych – mówił wówczas starosta świdnicki, Łukasz Reszka.

Projekt budowy pomnika spotkał się z krytyką część powiatowej opozycji i mieszkańców. Przeciwnicy podnoszą, że postać „Lalusia” nie jest jednoznaczna, a dodatkowych argumentów dostarczył im artykuł opublikowany pod koniec ubiegłego roku przez badacza życiorysu J. Franczaka, dr. Sławomira Poleszaka – historyk lubelskiego IPN, który przez lata przedstawił ostatniego wyklętego w nieposzlakowanym światle, poinformował o istnieniu zeznań świadków i materiałów UB, wskazujących, że „Laluś” mógł zastrzelić w czasie wojny dwóch żydowskich partyzantów i wydać Niemcom żydowskiego krawca.

Choć zastrzegł, że te źródła wymagają jeszcze weryfikacji, bo mogły być sprokurowane przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, artykuł wywołał prawdziwą burzę (Poleszak ostatecznie przypłacił go zwolnieniem z IPN – przyp. aut.). Powiatowy radny, Jakub Osina, uznał, że w tej sytuacji budowa pomnika „Lalusia” tym bardziej powinna zostać poddana szerokim konsultacjom z mieszkańcami. Odpowiadając na te sugestie starosta Reszka, odpowiadał, że konsultacje w zasadzie się już odbyły, bo inicjatywa upamiętnienia ostatniego przedstawiciela antykomunistycznej partyzantki wyszła właśnie od samych mieszkańców.

O budowie od kilku miesięcy jest jednak cicho. – Co dalej? – zaczęli ponownie pytać świdniczanie. Odpowiedź dała ostatnia sesja Rady Powiatu Świdnickiego, podczas której omawiając zmiany w budżecie, starosta poinformował, że powiat otrzymał już środki na budowę pomnika – 52 tys. zł, a wkład własny powiatu wyniesie 13 tys. zł.

– Jesteśmy już po rozmowach z artystą, który będzie odpowiedzialny za wykonanie projektu. Równocześnie załatwiane są wszelkie formalności. Jak tylko wszystko będzie gotowe, przystąpimy do realizacji przedsięwzięcia. W dużej mierze zostanie ono sfinansowane ze środków Ministerstwa Obrony Narodowej – dodaje Ł. Reszka. (w)

News will be here