Pomógł pani wójt, starosta się odwdzięczył

Marek Kaczmarski, emerytowany policjant, kandydat na wójta Wierzbicy, który w drugiej turze poparł Zdzisławę Deniszczuk, zgodnie z deklaracją nie dostał nic w zamian w gminie. Za pomoc w wygranej odwdzięczył się mu mąż kandydatki, starosta Piotr Deniszczuk, zatrudniając go w starostwie powiatowym. Chociaż wcześniej powtarzał, że trzeba z urzędu „gonić” mundurowych emerytów.

Marek Kaczmarski był jednym z trzech kandydatów na wójta Wierzbicy obok Zdzisławy Deniszczuk i Bogusława Żelechowskiego. Startował z listy PiS i zdobył aż 669 głosów. Za mało, by wejść do drugiej tury, ale wystarczająco dużo, by jego poparcie mogło zaważyć na jej wyniku. Kaczmarski po pierwszej turze podobno od razu sam zadeklarował wsparcie dla Z. Deniszczuk. W gminie mówiło się, że dostanie za to jakąś intratną posadę, może nawet stanowisko wicewójta.

Sam kandydat odżegnywał się od tego. Twierdził, że nie było na ten temat żadnych rozmów i niczego w zamian za poparcie nie oczekuje. Chodziło mu rzekomo tylko o to, aby to nie Żelechowski został wójtem. Spotkania przedwyborcze i poparcie Kaczmarskiego i PiS dla Z. Deniszczuk pomogły. W zamian mąż kandydatki, starosta Piotr Deniszczuk wspierał kandydatów PiS w wyborach w Kamieniu i Rejowcu Fabrycznym. Ale tu kandydaci PiS polegli.

Zgodnie ze swoją deklaracją Kaczmarski za poparcie wójt nie dostał żadnego etatu w Wierzbicy. Wicewójtem zostać i tak by nie mógł, bo nie ma wyższego wykształcenia, którego wymaga praca w urzędzie. Ale za poparcie dla małżonki niedawnemu kandydatowi odwdzięczył się starosta Deniszczuk, który zatrudnił Karczmarskiego na stanowisku ds. zarządzania kryzysowego. A ponieważ emerytowany policjant został zatrudniony jako pomoc administracyjna, powiat nie musiał organizować konkursu na to stanowisko a kandydat nie musiał mieć wyższego wykształcenia.

– To bardzo dobry specjalista do spraw bezpieczeństwa – mimo wszystko przekonuje starosta, który jeszcze niedawno publicznie mówił, że z urzędu trzeba „gonić” emerytowanych mundurowych. – To prawda, ale tu jest inna sytuacja, bo stawiamy na bezpieczeństwo. A kto lepiej niż emerytowany policjant będzie w tym zakresie współpracował z policją, strażą pożarną i innymi służbami?

Ciekawe o czyje bezpieczeństwo starosta się tak bardzo boi… (bf)

 

News will be here