Pomyłka nożownika

To miał być taki żart. Myślałem, że to kolega. Pomyliłem się – tłumaczył pokrętnie bandyta, który w biały dzień zaatakował człowieka na ulicy. Jedną ręką złapał starszego mężczyznę za szyję i zaczął go dusić, drugą przyłożył nóż do gardła.

Prawdziwe chwile grozy przeżył we wtorkowe popołudnie (23 sierpnia) 60-letni chełmianin. Mężczyzna stał się przypadkową ofiarą pijanego i pobudzonego łotra. Idąc chodnikiem (w okolicy skrzyżowania ul. Kolejowej i Kińczyka), usłyszał zbliżające się kroki i głosy dwóch mężczyzn. W pewnej chwili napastnik rzucił się na niego. Zaatakował go od tyłu i chwycił za szyję. Jedną ręką zaczął go dusić, drugą przyłożył mu nóż do gardła i kazał iść naprzód, razem z nim.

– Na szczęście 60-latek w pewnym momencie zdołał się wyrwać i uciec – mówi starszy sierżant Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

O napaści przez nieznanego sprawcę poszkodowany opowiedział natychmiast policjantom. Podał też funkcjonariuszom rysopis bandziora, a ci przekazali go dalej patrolom. – Mundurowi z wydziału patrolowo-interwencyjnego zatrzymali 36-letniego mężczyznę. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 2 promile w organizmie – dodaje Głąb-Kunysz.

Noża nie znaleziono, ale 36-latek przyznał się do napaści na przypadkową ofiarę. Jak tłumaczył, myślał, że starszy mężczyzna jest jego kolegą i chciał mu zrobić żart. W środę podejrzany został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał zarzuty i otrzymał dozór policyjny. Zgodnie z kodeksem grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. (pc)

News will be here