Poseł Soboń kontra pazerny fiskus

Poseł Artur Soboń nie odpuszcza w działaniach na rzecz pracowników, którzy zdecydowali się skorzystać z Programu Dobrowolnych Odejść w PZL Świdnik, a skarbówka wbrew wcześniejszym zapewnieniom naliczyła im podatek od otrzymanych odpraw. Dzięki jego staraniom resort finansów zgodził się na częściowe umorzenie zaległego podatku i umożliwienie spłaty pozostałej części w ratach. Teraz parlamentarzysta chce pomóc w odzyskaniu pieniędzy tym, którzy podatek już zapłacili.


Propozycja, którą pracownicy PZL-Świdnik otrzymali w 2015 roku, była prosta. Możesz „dobrowolnie” odejść z pracy i otrzymać odszkodowanie odpowiadające dwunastu pensjom. Pracownicy zdawali sobie sprawę, że ta oferta jest alternatywą dla przymusowych zwolnień, które być może czekałyby ich w przyszłości, więc wielu z niej skorzystało. Argumentem przemawiającym za skorzystaniem z Programu Dobrowolnych Odejść było również to, że otrzymane pieniądze będą zwolnione z podatku dochodowego. Potwierdziły to dwie indywidualne interpretacje, o których wydanie spółka PZL-Świdnik S.A. wystąpiła do właściwego organu, czyli do Izby Skarbowej w Łodzi.
Jednak w czerwcu 2016 r., czyli już po wydaniu wykładni dla PZL-Świdnik, minister finansów wydał interpretację ogólną, sprzeczną z decyzjami wydanymi dla świdnickiego zakładu. W związki z tym skarbówka nałożyła wstecz obowiązek podatkowy na odprawy, a co więcej, zaczęła nawet naliczać odsetki.
– Oznaczało to, że osoby, które odeszły z pracy bez potrącenia zaliczki na poczet podatku dochodowego, stały się dłużnikami wobec państwa, mimo że przecież nie zachodziły przesłanki działania w złej wierze. Wiele osób korzystających z PDO znajdowało się w okresie ochronnym na kilka lat przez planowaną emeryturą. Te osoby rozdysponowały pieniądze w taki sposób, aby stanowiły one dodatek do świadczenia przedemerytalnego wynoszącego ok. 880 zł miesięcznie. Warto zauważyć również, iż informacja o konieczności opłacenia należności względem skarbówki pojawiła się wiele miesięcy po otrzymaniu pieniędzy. Wiele osób spożytkowało je na bieżące potrzeby lub na spłatę jakichś należności i w momencie otrzymania wezwania do spłaty zadłużenia znalazły się w bardzo trudnej sytuacji – uważa Marcin Magier, asystent posła Artura Sobonia.
Świdnicki parlamentarzysta rozpoczął działania zmierzające do udzielenia realnej pomocy tym osobom. Dzięki jego staraniom Ministerstwo Finansów, biorąc pod uwagę interes społeczny, wyraziło zgodę na częściowe umorzenie zadłużeń i umożliwiło spłaty pozostałej cześć w ratach.
Kolejnym etapem działań posła jest pomoc w odzyskaniu pieniędzy osobom, które już zapłaciły podatek wraz z odsetkami. O tym, jak to wsparcie będzie wyglądać, w ubiegłym tygodniu, podczas konferencji prasowej w świdnickim biurze posła, poinformował jego asystent, M. Magier. Do udziału w spotkaniu zaproszono również przedstawicieli związków zawodowych PZL-Świdnik.
– Warto zwrócić uwagę, iż w wielu przypadkach na kwotę zadłużenia składał się zarówno zaległy podatek, jak również odsetki karne naliczane mimo braku świadomości o konieczności spłaty wierzytelności. Przy współpracy z kancelarią doradców podatkowych udało się nam wypracować opinie, z których jasno wynika, iż istnieją pewne przesłanki umożliwiające stwierdzenie i zwrot nadpłaty oraz wyłączające odpowiedzialność pracowników w sytuacji, kiedy płatnikiem podatku dochodowego jest zakład pracy. W tym celu ponownie przygotowaliśmy wnioski, których wypełnianie rozpoczniemy już w przyszłym tygodniu – kończy Magier. (w)

News will be here