Prezes, który okiełznał chaos

Prezes GPTS Avia Świdnik Robert Syryjczyk (drugi z prawej w środkowym rzędzie) z pierwszą drużyną Avii, która w sezonie 2005/2006 otarła się o awans do II ligi

Dziś kojarzony jest w mieście głównie jako radny, ale zapisał się również na kartach historii świdnickiego klubu, jako prezes Gminno-Powiatowego Towarzystwa Sportowego Avia, które przez kilkanaście lat prowadziło piłkarskie drużyny Avii Świdnik. W ramach cyklu z okazji 70. urodzin Avii Świdnik, przypominamy osobę i dokonania Roberta Syryjczyka.

– Ten klub zawsze dla mnie dużo znaczył. Jestem wychowankiem Avii – grałem w piłkarskich drużynach młodzieżowych, ale jako młody chłopak nigdy nawet nie pomyślałem, że przyjdzie mi nim kiedyś pokierować – mówi Robert Syryjczyk, dziś miejski radny.

Funkcję prezesa GPTS Avia Świdnik objął w 2005 roku, w wieku 33 lat. Zadłużenie klubu i niełatwa sytuacja finansowa nie napawały optymizmem. W tym samym czasie podczas meczu z Hetmanem Zamość doszło do przykrego incydentu – policjanci pobili małoletniego kibica, który trafił do szpitala i przez pewien czas był nieprzytomny. Klub obawiał się konsekwencji tego zdarzenia. Niedługo potem zarząd podał się do dymisji i wówczas na nowego prezesa wybrano właśnie Roberta Syryjczyka.

– Muszę przyznać, że postanowiono przede mną niełatwe zadanie – wspomina pan Robert. – W tym czasie Avia po pięcioletniej przerwie wracała do III ligi, a awans wiązał się z dodatkowymi kosztami i wymaganiami. Poprzedni zarząd, zgodnie z wytycznymi PZPN, podpisał z zawodnikami umowy, niestety środków na ich pokrycie nie było. Był za to problem ze sponsorami. Gra w III lidze wiązała się także z pozyskaniem zgody na organizację imprez masowych. Stan stadionu pozostawiał wiele do życzenia, co bardzo utrudniało zdobycie pozwoleń.

W 2006 roku R. Syryjczyka wybrano prezesem na kolejną kadencję. Co ciekawe robił to społecznie, popołudniami, po pracy. Jak podkreślają lokalni działacze sportowi, za jego prezesury, klub „stanął na nogi”. Położono większy nacisk na szkolenia dzieci i młodzieży, poszerzając kadrę trenerską; udało się porozumieć ze Spółdzielnią Mieszkaniową w Świdniku w sprawie wynajęcia obiektów sportowych przy ul. Turystycznej. Własnym sumptem klub wyremontował szatnie i wymienił instalację elektryczną. Pozyskano też nowych sponsorów – Browary „Perła” i „Bogdankę” oraz sprzęt potrzebny do funkcjonowania klubu.

– Budżet był ograniczony, ale jakoś nam się udawało. Najbardziej cieszył mnie chyba fakt, że klub uregulował wiele spraw organizacyjno-prawnych. Jeśli chodzi o sportowe sukcesy, zajęliśmy III miejsce w III lidzie w sezonie 2005/2006. Zabrakło bardzo niewiele do awansu – wspomina pan Robert.

Za jego prezesury udało się również przekonać ówczesną Radę Miasta Świdnik o konieczności przejęcia przez miasto obiektów sportowych przy ul. Sportowej 2. Wcześniej były one własnością Skarbu Państwa, a koszty związane z utrzymaniem obiektu spadały na klub. Z roku na rok rosło także wsparcie finansowe dla klubu ze środków Gminy Miejskiej Świdnik na szkolenie dzieci i młodzieży. W roku 2005 było to 60 tys. zł, w roku 2006 – 100 tys. zł, w 2007 i 2008 po 220 tys. zł, a w 2009 – 228 tys. zł. – W 2005 roku budżet klubu wynosił ok. 200 tys. zł, w 2009 r., kiedy odchodziłem, ponad 800 tys. zł – podkreśla R. Syryjczyk.

W tamtym okresie, jak wspomina R. Syryjczyk, w organach stowarzyszenia działali społecznie m.in.: M. Tarkowski, J. Zaleski, B. Marczuk, Z. Dec, J. Denis, M. Maciejewski, R. Samborski, S. Pszeniczka, K. Kłębokowski, W. Kania, W. Kołodziej, S. Mazur i J. Szkołut. Kierownikiem klubu był Henryk Panasiuk, któremu pomagali m.in. R. Wilkołek, A. Pizoń, M. Kozłowski i W. Rasiński, natomiast księgową była pani B. Guminiak.

Funkcję prezesa Syryjczyk pełnił do 2009 r. O kolejną kadencję nie ubiegał się z powodów zdrowotnych. Za swoje zaangażowanie w rozwój piłki nożnej na Lubelszczyźnie otrzymał Honorową Odznakę Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.

Dziś R. Syryjczyk również żywo interesuje się piłką nożną. Kiedy tylko może, chodzi na mecze Avii i rekreacyjnie gra w piłkę z kolegami. Pasję do tej dyscypliny „zaszczepił” swojemu synowi. Jest również członkiem Komisji Zdrowia, Sportu i Turystyki Rady Miasta Świdnik. Jako radny często zwraca uwagę na kwestie szkolenia dzieci i młodzieży oraz certyfikacji szkółek piłkarskich.

– Za mojej kadencji z Avii zawodnicy grup młodzieżowych byli powoływani do kadry wojewódzkiej i narodowej. Dziś, niestety, takich powołań brakuje. Być może wynika to z tego, że wtedy za zajęcia w klubie nie były pobierane opłaty. Rodzice nie ponosili kosztów; nie było ważne, czy ktoś ma pieniądze, czy nie. W tej chwili grupy, bodajże do młodzika starszego, są płatne. Co prawda klub może zwolnić z tych kosztów, ale nie każdy rodzic chce lub może o to się starać.

Jest to jednak jakieś ograniczenie w dostępności do uprawiania tej dyscypliny sportowej. W tej chwili klub funkcjonuje „pod skrzydłami” miejskiej spółki, budżet i możliwości są większe. Mamy w Świdniku stadion, Orliki, boisko ze sztuczną nawierzchnią. Życzę wszystkim zawodnikom, aby wykorzystywali ten potencjał oraz samych sukcesów i upragnionych awansów – mówi R. Syryjczyk. (w)

News will be here