Przywieźli w złym stanie, wypisali w jeszcze gorszym?

Kolejna skarga na chełmski szpital – tym razem oddział kardiologii. Rodzina pacjenta twierdzi, że lekarze wypisali chorego w gorszym stanie niż do nich trafił. Co mamy teraz robić? – pytają.

71-letni Feliks z Chełma został przywieziony do szpitala przez pogotowie. Mężczyzna z niewydolnością serca i chorymi płucami trafił na oddział kardiologii. – Leżał tam tydzień i było w miarę w porządku – mówi pani Agnieszka, jego córka. – Ale gdy przyszliśmy w niedzielę, dzień przed wypisem, nie poznałam taty. Był siny, cały czas spał, nie było z nim żadnego kontaktu.

Kobieta zwróciła uwagę lekarce, że w takim stanie nie powinien być wypisany do domu, bo ona nie poradzi sobie z opieką nad nim. – Bałam się, że coś się w domu stanie niedobrego – mówi. – Ale doktorka stwierdziła, że nic więcej nie da się zrobić, że stan jest ciężki, że źle pracuje serce, płuca i nerki. Ale ojciec trafił do szpitala w lepszym stanie niż został wypisany. Prosiłam, aby lekarze coś zrobili, żeby go ratowali, to usłyszałam, że nie da się, że nie będę się zajmować, bo on jest głuchy i nie ma aparatu słuchowego. Wtedy nerwy mi puściły.

Ojciec pani Agnieszki jest w domu. Córka złożyła pisemną skargę do dyrektora.

Lech Litwin, zastępca dyrektora ds. medycznych twierdzi, że pacjent został wypisany w lepszym stanie niż do szpitala trafił. – Przecież przywiozła go do nas karetka, więc jego stan na początku był bardzo ciężki – mówi. – Przy wypisaniu stan pacjenta uległ poprawie. Ale oczywiście jest rzeczywiście przewlekle chory z niewydolnością krążenia, chorobą płuc.

Litwin zamierza odpowiedzieć na skargę pisemnie. Nie wierzy też, że lekarka nie chciała pozostawiać pacjenta ze względu na brak aparatu słuchowego. (bf)

News will be here