Radiologia się sypie

Niepokojące informacje z chełmskiego szpitala. Sypie się zakład radiologii. Z oddziału odeszło pięcioro lekarzy. Terminy badań są przekładane. Najbliższy na USG? Marzec 2023 roku.

Pani Maria (dane do wiadomości redakcji) miała w minionym tygodniu zaplanowany termin badania USG. Zapisała się jeszcze w marcu br.

– Tuż przed wizytą dostałam telefon ze szpitala, że badanie się nie odbędzie, bo nie ma kto go zrobić – mówi. – Dobrze, że chociaż zadzwonili i nie musiałam się fatygować i na miejscu całować klamki. Pani z rejestracji zaproponowała mi termin kolejnej wizyty na 1 marca 2023 roku. Ręce mi opadły. To nie do pomyślenia, żeby na takie badanie czekać rok. A przecież w niektórych przypadkach taki rok czekania to może być wyrok śmierci. Nie mam innej możliwości tylko iść prywatnie, chociaż pieniędzy brakuje na wszystko.

Podczas rozmowy pacjentka dowiedziała się, że z zakładu radiologii odeszło kilkoro lekarzy, stąd takie problemy z badaniami.

– Rzeczywiście mamy problem – przyznaje Lech Litwin, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Chełmie. – Odeszło pięcioro lekarzy, co rozsypuje nam grafiki dyżurów. Z czegoś musimy rezygnować przy tak ograniczonej kadrze. Staramy się na bieżąco wykonywać badania rezonansem i tomografem.

Lekarze odeszli do prywatnych firm. Mają tam większy komfort, mniej pracy a pieniądze nie gorsze niż w szpitalu. – Trudno się im dziwić – mówi L. Litwin. – Skoro nasz oddział ratunkowy zleca w czasie dyżuru nawet 30 badań tomografem. A w prywatnej firmie, za podobne pieniądze, lekarz opisuje w tym czasie np. dziesięć zdjęć i to na dodatek zdalnie, on-line, siedząc z kawą przy biurku w domu.

Przyszłość oddziału nie wygląda ciekawie. W szpitalu pozostało tylko czworo radiologów a jedna z lekarek planuje przejść na emeryturę. Szpital od lat współpracuje z zewnętrzną firmą, która opisuje zdjęcia. Ale ktoś musi je także wykonywać i opisywać na miejscu. (bf)

News will be here