Ręce kostnieją

Nie chcą się wypowiadać pod nazwiskiem. Nakładają kurtki i pracują. W pawilonie handlowym Chrobry przy ul. Lwowskiej w Chełmie wciąż nie włączono ogrzewania. Dlaczego?

Początek grudnia, na dworze ujemne temperatury, a w pawilonie handlowym Chrobry grzejniki wciąż zimne. Najemcy mogą dogrzewać się elektrycznymi. O ile to rozwiązanie sprawdza się w niewielkich pomieszczeniach na piętrze, o tyle nie sposób tak ogrzać sklepu o pokaźnej powierzchni na parterze. Wchodząc do niego, widzimy sprzedawców opatulonych w ciepłe ubrania, czapki i rękawiczki. I trudno się im dziwić.

Nasza „kontrola” w czwartek (6 grudnia) pokazała, że temperatura sięga tam 12 stopni Celsjusza. Zimniej było tylko na korytarzu na piętrze budynku, gdzie termometr pokazał 10,8 stopni Celsjusza.

Sprzedawcy skarżą się, ale swoich nazwisk nie chcą podawać.

Spada wydajność, rośnie zagrożenie karą

– Temperatura w miejscu pracy człowieka wpływa na jego wydajność, samopoczucie i zdrowie. Jeśli odbiega znacznie od komfortowej, powoduje, że praca staje się mniej efektywna, uciążliwa, a nawet szkodliwa dla zdrowia – podkreśla Katarzyna Fałek-Kurzyna z Okręgowego Inspektora Pracy w Lublinie.

Dlatego pracodawca musi zapewnić właściwą temperaturę w pomieszczeniu pracy, odpowiednią do rodzaju wykonywanych zajęć. – I tak: temperatura w pomieszczeniach biurowych lub innych, w których wykonuje się lekką pracę fizyczną, nie może być niższa niż 18 stopni Celsjusza, a pozostali pracownicy, zatrudnieni np. w halach produkcyjnych, muszą mieć zapewnioną temperaturę nie niższą niż 14 stopni Celsjusza .

A co jeśli pracodawca nie zapewnia takich warunków? – W przypadku stwierdzenia podczas kontroli, że pracownicy wykonują pracę w temperaturze niedostosowanej do wykonywanej pracy, inspektor pracy kieruje zalecenie pokontrolne dotyczące zapewnienia odpowiedniej temperatury. Naruszenie przepisów BHP, w tym niezapewnienie w pomieszczeniu pracy odpowiedniej temperatury, stanowi wykroczenie, za które kodeks pracy w przewiduje grzywnę w wysokości od 1 tys. do 30 tys. złotych – informuje K. Fałek-Kurzyna.

Problem powraca

O problemach z temperaturą w Chrobrym piszemy już nie pierwszy raz. Pod koniec listopada 2015 roku Anna, Alina, Edyta, Ewa i Renata nie wytrzymały.

– Jest tak zimno, że musimy pracować w kurtkach i czapach. Najchętniej założyłybyśmy jeszcze rękawiczki, ale niestety, nie da się w nich szyć sukien ślubnych – mówiły wówczas kobiety, które wynajmowały lokale na piętrze. Narzekali też najemcy z parteru: – Klienci przychodzą do nas kupować sportowe ubrania. Problem w tym, że nikt nie kwapi się, żeby wejść do przymierzalni, bo nawet w kurtkach wszyscy skarżą się na przeszywające zimno – mówiła pracownica jednego ze sklepów.

Z takimi warunkami zmagały się nie tylko pracujące w pawilonie osoby, ale także towary i sprzęty warte czasem nawet kilkadziesiąt tysięcy zł. Efekt? Pawilon pustoszeje. Wyprowadzają się z niego kolejne firmy. Gros z tych, z którymi rozmawialiśmy przed trzema laty, już dawno zrezygnowało z takiego lokum. Ostatnio wyprowadziło się m.in. Pepco. I to właśnie brak rozliczenia z tą firmą ma rzekomo być powodem niewłączania ogrzewania. Takie tłumaczenie usłyszeliśmy od Krzysztofa Kuryluka, administratora budynku. Nie zadowala ono jednak pozostałych najemców, bo dlaczego oni mają ponosić konsekwencje tego, że ktoś niby nie zapłacił.

– Płacimy czynsz za warunki jak z poprzedniej epoki. Proszę tylko popatrzeć na ten budynek. Zimno to nie jedyny problem – dodają najemcy.

– Chcemy zrobić generalny remont. To wszystko jest w trakcie załatwiania – przekonuje K. Kuryluk. Na pytanie o termin włączenia ogrzewania – nie odpowiada. (mg)

News will be here