Rekreacja na opak

Wiata rowerowa w ramach szlaku Green Velo ustawiona była nieopodal lasu Borek, ale przeniesiono ją kilkaset metrów dalej w okolice ronda im. Bogusława Mikusa. Nasz Czytelnik pyta, jaki był tego powód, bo jego zdaniem doszło do absurdalnej sytuacji. Urzędnicy odpowiadają, że trzeba było zapewnić mieszkańcom spokój.

– Wiata stała pod lasem, na szlaku rowerowym Green Velo, w ramach którego przecież powstała – mówi chełmianin. – Teraz, gdy ją przestawiono kilkaset metrów dalej, spod lasu pod rondo sytuacja stała się kuriozalna. Miejsce obsługi rowerzystów, w skład którego wchodzi ta wiata jest zaznaczone na mapie szlaku rowerowego. Doszło do absurdalnej sytuacji, w której część tej infrastruktury to jest miejsce postojowe dla rowerów, śmietniczki pozostały w pierwotnym miejscu, a sama wiata stoi już w zupełnie innym. Pewnie będą tłumaczyć, że młodzież tam biesiadowała, ale to żadne tłumaczenie.

Chełmscy urzędnicy rzeczywiście wyjaśniają, że wiata została przeniesiona w okolice ronda im. Bogusława Mikusa u zbiegu ulic: Wojsławickiej, Ignacego Mościckiego oraz Alei 3 Maja ze względu na zgłoszenia mieszkańców okolicznych domów jednorodzinnych,
– Wystąpili oni do ratusza z oficjalną prośbą o zmianę lokalizacji tego obiektu – wyjaśniają w Gabinecie Prezydenta Chełma. – Na miejscu, w godzinach wieczornych i nocnych, odbywały się libacje alkoholowe. Mieszkańcy narzekali na hałas, bali się nawet o swoje bezpieczeństwo.

Zgłaszali to policji, jednak pomimo licznych patroli, na miejscu nadal dochodziło do pijackich imprez. Stąd jedynym rozwiązaniem, którego celem było zapewnienie spokoju mieszkańcom, było przeniesienie wiaty. W tym momencie, w okolice ronda im. Bogusława Mikusa przeniesiono część infrastruktury, natomiast pozostała część zostanie przeniesiona już w przyszłym roku. W planach jest również jej konserwacja, poprzez odmalowanie. Docelowo to właśnie tam, przy rondzie zostanie zlokalizowany MOR (miejsce obsługi rowerzystów – przyp. red.). (mo)

News will be here