Robota dla syna przewodniczącego

Konkurs na stanowisko kierownika obiektów krasnostawskiego MOSiR wygrał syn Janusza Rzepki, przewodniczącego rady miasta Krasnystaw. – W ten sposób burmistrz chce przeciągnąć na swoją stronę radnych Porozumienia Ziemi Krasnostawskiej – mówi jeden z lokalnych samorządowców.

Pod koniec września rozstrzygnięto konkurs na kierownika obiektów Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Krasnymstawie. Wygrał w nim syn przewodniczącego rady miasta Krasnystaw Janusza Rzepki z Porozumienia Ziemi Krasnostawskiej. Od razu pojawiły się głosy, że postępowanie było ustawione i wygrał w nim ten, który miał wygrać. Burmistrz Krasnegostawu Robert Kościuk wprowadził bowiem do rady miasta tylko jednego radnego.

Przed każdym, ważnym dla siebie głosowaniem nie może więc być pewny poparcia radnych. – Stąd robota dla syna przewodniczącego Rzepki. On jest z Porozumienia Ziemi Krasnostawskiej, a PZK ma w radzie miasta siedem mandatów. Widać burmistrz chce przeciągnąć ich na swoją stronę – mówi jeden z lokalnych samorządowców.

Janusz Rzepka zarzuty określił jako absurdalne i niesprawiedliwe. – Mój syn ma 32 lata, jest dorosły, sam o sobie decyduje – komentuje Rzepka. – Z jednej strony cieszę się, że został w Krasnymstawie, że tu układa sobie życie, z drugiej wiedziałem, że pojawią się tego typu komentarze. Są one jednak zupełnie bezpodstawne. Do konkursu w MOSiR zgłosiła się tylko jedna osoba, właśnie mój syn. Gdyby tych kandydatów było więcej, można by w tym, że akurat wygrał mój syn, dopatrywać się czegoś podejrzanego, ale w takiej sytuacji? – dziwi się. Rzepka podkreśla, że każdy mógł przystąpić do konkursu.

– Nawet się zdziwiłem, że jest tylko jeden kandydat. Inna sprawa, że mój syn ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, by pracować w MOSiR. Zresztą już kiedyś tam pracował – mówi przewodniczący rady miasta. Rzepka zauważa, że na co dzień jest dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy.

– Czy to znaczy, że mój syn ma nie dostać pracy w Krasnymstawie? No bo przecież jak jego ojciec jest dyrektorem PUP i przewodniczącym rady miasta, to pewnie mu tę pracę załatwił. To przecież absurd – podkreśla. Z prośbą o komentarz w sprawie zwróciliśmy się też do burmistrza Kościuka. Do momentu zamknięcia tego wydania „Nowego Tygodnia” odpowiedzi nie otrzymaliśmy. (rh)

News will be here