Same znaki nie wystarczą

Aleja Jana Pawła II w Świdniku to droga, na której najczęściej dochodzi do kolizji z udziałem zwierząt. Zazwyczaj są to sarny, które wybiegają z pobliskiego lasu, przez porośnięte teraz zbożem pole, na jezdnię. Jak informują nasi Czytelnicy, do kolejnego takiego zdarzenia doszło w minionym tygodniu. Zdaniem świdniczan rozwiązaniem mogłoby być ustawienie ogrodzenia. – Same znaki nie wystarczą – uważają kierowcy.

Sprawa nie jest nowa. Świdniccy kierowcy już od kilku lat podnoszą, że al. Jana Pawła II, łącząca miasto z węzłem ekspresówki S 17, jest niebezpieczna. Problem stanowi leśna zwierzyna, która często wbiega na jezdnię, wprost pod koła samochodów.

Jak informują nasi Czytelnicy, do kolejnego takiego zdarzenia doszło tu w ubiegły poniedziałek, 26 lipca, wieczorem. Tym razem bardziej niż kierowca i auto, ucierpiało zwierzę.

– Na Jana Pawła II w Świdniku znów została potrącona sarenka. Siedzi biedna z połamanymi nogami. Łosie i dziki też codziennie tamtędy spacerują. Kiedy oni to odgrodzą? Postawili znaki ostrzegawcze „Zwierzęta dzikie” i uważają, że wszystko załatwione – denerwuje się jeden z naszych Czytelników.

Kilka lat temu świdniccy policjanci wnioskowali do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która była wówczas zarządcą drogi, o budowę wzdłuż al. Jana Pawła II ogrodzenia.

Z podobnym apelem występował również świdnicki Ratusz, ale te głosy nie spotkały się z akceptacją.

– W przypadku dróg niższej klasy niż autostrady, czy drogi ekspresowe, ze skrzyżowaniami znajdującymi się na jednym poziomie, czy też wyjazdami z pól, nie ma skutecznej możliwości zabezpieczenia przed pojawieniem się zwierząt na jezdni. Tak jest w przypadku lasu Rejkowizna. Gdyby wzdłuż al. Jana Pawła II ustawić ogrodzenie, to dzikie zwierzęta, wychodząc z lasu, przechodziłyby na drugą stronę jezdni, na skrzyżowaniu z ul. Drewnianą. W drodze powrotnej siatka byłaby dla nich dodatkowym utrudnieniem. Zwierzęta szukając przejścia, wędrowałyby wzdłuż ogrodzenia drogi, powodując tym samym jeszcze większe niebezpieczeństwo – przekonywała wówczas GDDKiA.

Dwa lata temu świdnicki Ratusz podjął starania w celu przejęcia zarządu nad drogą. Procedury trochę trwały, ale jak informuje wiceburmistrz Marcin Dmowski, zmierzają do finału.

– Z tego co wiemy, zarząd nad drogą został przekazany Starostwu Powiatowemu w Świdniku, a powiat przekaże go miastu. To otworzy nam drogę do podjęcia dalszych działań, w tym również rozwiązania problemu zwierząt pojawiających się na jezdni. Ta droga w pewien sposób naruszyła ich ekosystem. Dziś tych zwierząt i tak jest tam mniej, niemniej jednak, będziemy szukać rozwiązania, które zwiększy bezpieczeństwo. Budowa ogrodzenia również wchodzi w grę, choć dziś nie jest przesądzona – mówi M. Dmowski.

(w)

News will be here