Sarny poszły w las

Zgodnie ze złożonymi wcześniej deklaracjami Urząd Miasta Świdnik zorganizował akcję płoszenia saren, które upodobały sobie teren świdnickiego trawiastego lotniska. W sumie udało się przegonić stadko liczące 14 saren. Urzędnicy zapowiadają, że jeśli zajdzie taka potrzeba są gotowi to powtórzyć.


Sprawa saren z trawiastego lotniska w Świdniku nabrała rozgłosu kilka miesięcy temu, kiedy w internecie pojawiła się petycja przeciw projektowi uchwały Sejmiku Województwa Lubelskiego, zezwalającej na odstrzał tych zwierząt. O zgodę na to wystąpiła firma Navcom Systems Fly ze Świdnika, która użytkuje teren lotniska. Jej przedstawiciele argumentowali, że biegające po lotnisku zwierzęta stwarzają zagrożenie dla zdrowia i życia pilotów oraz kursantów, a wszelkie wcześniejsze próby przepędzenia zwierzyny nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

O opinie w sprawie projektu uchwały Urząd Marszałkowski zwrócił do Regionalnej Rady Ochrony Przyrody, Ligi Ochrony Przyrody i Polskiego Związku Łowieckiego. Dwa pierwsze organy wskazały, że należy zastosować inne niż odstrzał metody zmierzające do ograniczenia populacji saren na lotnisku, np. ich wypłoszenie; z kolei PZŁ nie przedstawił swojego stanowiska, co było równoznaczne z zaakceptowaniem projektu uchwały.

Do publicznej dyskusji na temat saren włączył się również Urząd Miasta Świdnik, który chcąc ocalić zwierzęta przed odstrzałem, zaproponował, że na własny koszt zorganizuje ich odłów i przewiezie w bezpieczne miejsce. Zanim jednak rozpoczęto te prace, jeszcze raz dokładnie sprawdzono ogrodzenie wokół lotniska. Okazało się, że w kilku miejscach jest ono uszkodzone. Kiedy zarządca terenu je naprawił, przystąpiono do akcji wypłoszenia zwierząt.

Jak informują urzędnicy jej termin nie był ogłaszany publicznie, aby nie przyciągnąć na lotnisko zaciekawionych mieszkańców, bo to mogłoby utrudnić i wydłużyć działania. Ostatecznie podczas trwającej trzy godziny akcji udało się przepłoszyć 14 saren. Przegoniona zwierzyna udała się w kierunku lasu poszpitalnego. W akację zaangażowało się wiele osób: pracownicy UM Świdnik, członkowie Stowarzyszenia Biegający Świdnik, pracownicy firmy Navcom, strażnicy miejscy, funkcjonariusze policji, lekarz weterynarii oraz wolontariusze.

– Mamy nadzieję, że przyniesie to oczekiwany skutek. Będziemy monitorować sytuację i w razie potrzeby jesteśmy gotowi przeprowadzić kolejne takie działania, aby nie dochodziło do odstrzałów, i aby można było to rozwiązać humanitarnie – komentuje Marcin Dmowski, wiceburmistrz Świdnika. (w)

News will be here