Sawena w kryzysie

1:0 – Wachulski (15), 1:1 – K. Rutkowski (60 wolny), 1:2 – Krystjańczuk (70), 1:3 – K. Rutkowski (88), 2:3 – Kozina (90+2).
SAWENA: R. Jaglewicz – Kierepka, Krawczyński, Niemiec, Łubkowski (75 Czmielewski), Szyszko (78 Teter), Suszcz, Dyczkowski (60 J. Jaglewicz), Sawicki (82 Kolanowski), Kozina, Wachulski. Trener – Marek Tarnowski.
SPARTA: Bralewski – A. Rutkowski, Terlecki, M. Sawicki (62 P. Kwiatkowski), Lewczuk, Bodys, Kiejda, Barabasz, Krystjańczuk (85 Martyn), K. Rutkowski, Sulowski (69 Kister). Trener – Bartosz Bodys.
Sędziowali: Skiba oraz Olech-Bartoń i Urbankiewicz.
Sawena dobrze rozpoczęła niedzielne starcie z faworyzowaną Spartą. Już w 15 min. Wachulski uderzył mocno z 18 m i Bralewski skapitulował. – Później mieliśmy wyborną okazję na 2:0, ale po strzale Koziny piłka otarła się o słupek bramki gości – mówi Marek Tarnowski, trener zespołu z Sawina. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć w 44 min. doskonałą okazję miał Sulowski. – Nie trafił praktycznie na pustą bramkę – zauważa Bartosz Bodys, trener Sparty. – Nie ma co ukrywać, że źle weszliśmy w to spotkanie, pierwszą połowę trochę przespaliśmy, a gospodarze grali ambitnie i długo utrzymywali prowadzenie – dodaje. Po zmianie stron gospodarze dość szybko opadli z sił, a konsekwentnie grający goście w końcu zaczęli zdobywać bramki. Wyrównał Kamil Rutkowski, którego dośrodkowanie z rzutu wolnego zaskoczyło wszystkich, a najbardziej bramkarza gospodarzy, potem ładnie z 20 m uderzył Krystjańczuk i zrobiło się 1:2. Wciąż atakowaliśmy i po podaniu Kiejdy Kamil zdobył swojego drugiego gola. W końcówce niepotrzebnie straciliśmy drugą bramkę, ale wygraliśmy w pełni zasłużenie – ocenia Bodys. – Choć nasza sytuacja robi się nieciekawa to się nie poddajemy – komentuje Tarnowski. (kg)