Ścieki płyną na lewo

Pegimek niebawem rozpocznie kontrole odprowadzania ścieków na „podejrzanych” posesjach

Nawet kilkudziesięciu właścicieli nieruchomości położonych na terenie Świdnika może nielegalnie odprowadzać ścieki – tak wynika z analizy, jaką przeprowadziło Przedsiębiorstwo Komunalne Pegimek. Za bezumowne korzystanie z miejskiej sieci grozi m.in. grzywna do 10 tys. zł.


Jak już informowaliśmy kilka miesięcy temu, pracując na jednej z posesji, pracownicy miejskiej spółki PK Pegimek odkryli, że jej właściciel nielegalnie odprowadza ścieki. Aby sprawdzić, czy to pojedynczy przypadek, czy proceder na szerszą skalę, zarząd spółki zarządził przeprowadzenie stosownej kontroli. Jej wyniki pozwalają przypuszczać, że przypadków bezumownego korzystania z miejskiej sieci może być znacznie więcej.
– Na początku mieliśmy tylko 4 tego typu sytuacje. Dziś już możemy powiedzieć, że po wstępnych analizach lista potencjalnie możliwych przypadków rozszerzyła się do około 40 odbiorców. Przekazaliśmy ją do Urzędu Miasta, aby magistrat dał nam zlecenie na przeprowadzenie właściwej kontroli. Dostaliśmy na to zielone światło. Wspólnie ze Strażą Miejską, która zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach ma wszelkie narzędzia do tego, aby kontrolować i karać mandatami, uzgodniliśmy już listę pracowników uczestniczących w tym procesie. Po ustaleniu szczegółowego harmonogramu prac przystąpimy do czynności kontrolnych – mówi Hubert Obrusiewicz, prezes Pegimeku.
Osób bezumownie korzystających z miejskiej sieci wodno-kanalizacyjnej może być jednak znacznie więcej. Drogą eliminacji spółce udało się przygotować kolejną listę osób, które mogą mieć nieuregulowaną sytuację i do których to spółka wysłała listy z informacją o możliwości podpięcia się do miejskiej sieci kanalizacji. Ile liczy nazwisk, władze spółki na razie nie chcą zdradzać. Zapowiadają jedynie, że do jej weryfikacji przystąpią, po zakończeniu sprawdzania pierwszych czterdziestu świdniczan.
Zgodnie z ustawą za bezumowne, i co za tym idzie, nielegalne odprowadzanie ścieków grozi kara pozbawienia wolności i grzywna – nawet do 10 tys. zł. Prezes Pegimeku zapewnia, że nie zależy mu na karaniu mieszkańców.
– Takie rozwiązanie to ostateczność. Wolelibyśmy załatwić sprawę ugodowo. Dlatego apelujemy do mieszkańców, którzy czują się winni, o dobrowolne zgłaszanie, zanim rozpoczniemy kontrolę. Będziemy to traktować jako „okoliczność łagodzącą”. W moim przekonaniu chodzi tu też o pewną sprawiedliwość społeczną w stosunku do osób, które systematycznie płacą – kończy prezes Pegimeku. (w)

News will be here