Sezon użądleń

Gniazda os i szerszeni były przyczyną interwencji strażaków w gminie Trawniki i Świdniku. Mundurowi przypominają jednak, że nie mają obowiązku reagowania na każde takie wezwanie.


W ubiegłą środę, 11 lipca, strażacy zostali wezwani do Ewopola w gminie Trawniki. O pomoc prosiła rodzina, w której domu, a konkretnie na strychu, osy założyły gniazdo. Z uwagi na to, że w domu przebywały dzieci i osoby starsze, strażacy podjęli interwencję. Spryskali osy środkiem owadobójczym, a następnie usunęli i wynieśli gniazdo.

Owady były też przyczyną interwencji, jaka miała miejsce dwa dnia wcześniej 9 lipca na jednej z posesji przy ul. Żwirki i Wigury w Świdniku. Zgłaszający poinformował, że w budynku gospodarczym znajduje się gniazdo szerszeni. Strażacy unieszkodliwi je środkiem chemicznym, po czym usunęli i zabrali gniazdo.

Mundurowi przypominają, że nie mają obowiązku podejmowania interwencji w każdej takiej sytuacji.

– Kiedyś w sezonie letnim odbieraliśmy setki zgłoszeń dotyczących owadów. Teraz wygląda to inaczej. Mamy wytyczne, które określają, w jakiej sytuacji możemy interweniować. Muszą być ku temu odpowiednie przesłanki. Poza tym, po dojechaniu na miejsce, dowódca akcji ustala, czy jest konieczność usunięcia – gniazda, czy właściciel posesji powinien zadzwonić po wyspecjalizowaną firmę – mówi st. kpt. Paweł Dańko, rzecznik KPP w Świdniku.

Zmienił się także sposób unieszkodliwiania niechcianych os i szerszeni. Kiedyś strażacy odcinali kokon, chowali go do worka lub pudełka i przewozili np. do lasu, by bezpiecznie wypuścić. Chodziło o to, by nie uśmiercać owadów. Dziś, co potwierdzają ekolodzy, nawet jeśli usunięte gniazdo zostanie przewiezione do lasu, jego mieszkańcy i tak zginą. Dlatego nie ma przeciwwskazań ku temu, by stosować preparaty chemiczne. (w)

News will be here