Skiba jest niezastąpiony

STAL KRAŚNIK – START KRASNYSTAW 0:1 (0:0)


0:1 – Skiba (59).

START: Janiak – Kraiko, Saj, Ciechan, Kożuchowski, D. Sołdecki, Chariasz, J. Sołdecki (88 Lenard), Florek, Lando, Skiba (88 Łubkowski).

Start Krasnystaw pewnie zmierza do wytyczonego przed sezonem celu. Zespół trenera Marka Kwietnia jest coraz wyżej w tabeli i z każdą kolejką powiększa swoją przewagę nad drużynami poniżej szóstego miejsca. W minioną sobotę Start w Kraśniku zrewanżował się tamtejszej Stali za porażkę w pierwszym meczu obu drużyn w Krasnymstawie. Podopieczni Marka Kwietnia zainkasowali trzy punkty i tym samym sprawili zatem swoim kibicom miłą niespodziankę, bo to gospodarze, którzy prowadzili w ligowej tabeli, byli faworytem pojedynku. Mało tego, w obecnym sezonie nie przegrali jeszcze meczu! O wyniku spotkania przesądziło trafienie Dominika Skiby, który w zespole Startu powoli wydaje się być niezastąpiony.

Start nie przestraszył się mocnego przeciwnika. Owszem, Stal miała optyczną przewagę, ale nie potrafiła przedrzeć się przez bardzo szczelny blok defensywny. – Pojechaliśmy do Kraśnika z nastawieniem, by powalczyć o wygraną. Nastawiliśmy się na grę z kontrataku i tak też graliśmy od pierwszej minuty. Broniliśmy się bardzo dobrze w średnim pressingu, zachowując przy tym pełną koncentrację. Stal w całym meczu miała tylko jedną stuprocentową sytuację, mianowicie rzut karny w 40 min., który obronił Krzysztof Janiak – opowiada M. Kwiecień. Jedenastkę wywalczył sobie Jakub Buczek, on też był egzekutorem karnego, ale młody golkiper Startu popisał się dużym wyczuciem i uratował swój zespół przed utratą bramki.

Start do przerwy też mógł pokusić się o gola. Po rzucie wolnym groźnie głową uderzał Miłosz Ciechan, ale nie zdołał umieścić piłki w siatce. Kolejną okazję miał Skiba. Po bardzo ładnej akcji Piotra Kożuchowskiego i dograniu piłki wzdłuż bramki najlepszemu snajperowi Startu zabrakło dosłownie kilku centymetrów, by wpakować futbolówkę do siatki.

W drugiej połowie goście wypracowali sobie więcej okazji, niż w pierwszych 45 minutach, a swój cel osiągnęli w 59 min. Długą piłkę od Daniela Chariasza, który przechwycił ją w środku pola, dostał Dominik Skiba. Wymanewrował obrońcę, wypracował sobie pozycję do strzału i z 12 m przymierzył w długi róg. Piłka ku uciesze krasnostawian wpadła do siatki. – Dominik bardzo dobrze zachował się w tej sytuacji. Wziął obrońcę na tzw. zamach i oddał precyzyjny strzał. To była jego szesnasta bramka w tym sezonie – podkreśla zadowolony szkoleniowiec Startu.

Końcowy gwizdek sędziego goście przyjęli z wielką radością. – Stal po utracie bramki miała przewagę, szukała wyrównującego gola, ale biła głową w mur. Jestem zadowolony z postawy chłopaków. Zrobili to, co do nich należało. Cieszymy się z wygranej, mamy już tylko 4 punkty straty do lidera i awansowaliśmy na podium, choć swój mecz do rozegrania ma jeszcze Granit Bychawa – mówił tuż po zakończonym meczu w Kraśniku trener Kwiecień. – Za tydzień gramy na wyjeździe z Hetmanem Zamość.

Jeśli nie zlekceważymy tego przeciwnika, a wierzę, że chłopaki staną na wysokości zadania, to powinniśmy wracać do Krasnegostawu w bardzo dobrych nastrojach. Do końca rundy mamy pozostały jeszcze cztery spotkania i chcemy wycisnąć z nich „maksa”, by mieć jak najlepszą pozycję wyjściową na wiosnę – dodaje M. Kwiecień. Mecz Hetman Zamość – Start Krasnystaw odbędzie się w sobotę 6 listopada o godz. 14.00. Na trybunach w Zamościu z całą pewnością zasiądzie spora grupa sympatyków Startu. (d)

News will be here