Słaby mecz Ruchu

RUCH IZBICA – GRANICA DOROHUSK 0:1 (0:0)


0:1 – Olęder (75 karny).

RUCH: Sasin – Banach, Kić, Chopko, Prystupa, Swatowski (80 Płatek), P. Lewandowski, G. Lewandowski (70 Pawlak), Malczewski, Anotniak (65 Binek), Gałka. Trener – Andrzej Rycak.

GRANICA: Kopeć – Ruszkiewicz (46 Piotrowski), Michał Grzywna, Kotowski (71 Rondoś), Wagner, Maliszewski (46 K. Olęder), Sołtysiuk (46 Sokołowski), Gregorczuk, Niemiec, A. Olender, Denkiewicz. Trener – Marek Grzywna.

Kibice, którzy pofatygowali się do Gorzkowa na meczu Ruchu z Granicą (w Izbicy trwa przebudowa boiska), w pierwszej połowie raczej się nudzili. – W tym okresie gry gra była chaotyczna i to z obu stron – przyznaje Konrad Czebiera, wiceprezes zespołu z Dorohuska. – Nie pomagało małe boisko w Gorzkowie. Moim zdaniem to jednak my byliśmy wówczas bliżsi zdobycia bramki. Szanse mieli na to m.in. Olender, Kotowski i Michał Grzywna, który groźnie uderzył z rzutu wolnego – relacjonuje. W II połowie na boisku nadal nie za wiele się działo.

Przełomowa była 75 min., kiedy młody zawodnik gospodarzy Prystupa sfaulował we własnym polu karnym jednego z zawodników Granicy i sędzia wskazał „na wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Kamil Olęder i trzy punkty pojechały do Dorohuska. – Zagraliśmy dziś bardzo słabe spotkanie – przyznał po ostatnim gwizdku Andrzej Rycak, trener Ruchu. – W zasadzie oddaliśmy jeden strzał na bramkę rywala, Gałka trafił jednak w słupek – dodaje. – Gra przez cały mecz była szarpana i dość brzydka, ale najważniejsze, że wygraliśmy – podsumowuje Czebiera. (kg)

News will be here