Śmieciowy problem proboszcza

Śmieci z cmentarza w Pawłowie albo są podpalane, albo zakopywane – tak uważają mieszkańcy. Sprawą zainteresował się sanepid, który zwrócił się do wójta gminy Rejowiec Fabryczny o wyjaśnienia. A zarządzający nekropolią ksiądz proboszcz z miejscowej parafii nie ma ani jednego dowodu zapłaty z bieżącego roku, potwierdzającego zlecenie wywozu śmieci…

– Tak jest od kilku lat – mówi jeden z mieszkańców Pawłowa. – Nie wiem, ile w tym prawdy, ale śmieci z cmentarza nie są na bieżąco wywożone na wysypisko. Co jakiś czas natomiast ktoś je podpala. Ostatni pożar był z 1 na 2 listopada. Musiała interweniować ochotnicza straż pożarna z Kaniego. Ludzie mówią, że śmieci są też zakopywane wokół cmentarza. Nie raz rzekomo widzieli tam koparki. Ale ile w tym prawdy, nie wiadomo, choć nie pamiętam, kiedy ostatni raz na cmentarz przyjechała śmieciarka, by je zabrać.

Mieszkańcy Pawłowa o sprawie powiadomili sanepid. Anonimowo. Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie zwrócił się do wójta gminy Rejowiec Fabryczny, Zdzisława Krupy, o wyjaśnienie problemu. – Wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające, pracownicy urzędu byli na cmentarzu, ale nie dostrzegli żadnych śladów, świadczących o tym, że śmieci mogły być zakopywane.

Faktem jest, że z 1 na 2 listopada ktoś podpalił te śmieci i potrzebna była interwencja straży. Ksiądz proboszcz, który zarządza tym terenem, nie wiedział, kto wywołał pożar. Potwierdziliśmy też, że śmieci z cmentarza są niewywiezione. Znajdują się tam zgniłe wieńce, stare sztuczne kwiaty, czy pozostałości po zniczach – tłumaczy Zdzisław Krupa.

Co ciekawe, ksiądz proboszcz parafii pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Pawłowie, Wiktor Łopuch, nie był w stanie przedstawić urzędnikom żadnego dowodu zapłaty, który potwierdzałby, że w tym roku zlecił wywóz śmieci z cmentarza na wysypisko. Parafia na świadczenie takich usług ma podpisaną umowę z Miejskim Zakładem Komunalnym „Eko” w Rejowcu Fabrycznym, który obsługuje całą gminę. – Miał natomiast rachunki za wywóz śmieci w latach ubiegłych – dodaje Z. Krupa.

Z księdzem proboszczem próbowaliśmy się skontaktować kilka razy. Niestety, telefon parafii milczał. (s)

News will be here