Sołtysi w mieście na samej prowizji

Sołtys sołtysowi rzeczywiście nie jest równy. A przekonali się o tym sołtysi z Krasnegostawu, którzy w odróżnieniu od swoich kolegów z gmin wiejskich w powiecie krasnostawskim nie dostają żadnych diet za udział w sesjach rady sołtysów, czy rady miasta…

Krasnystaw to jedno z nielicznych miast, które ma… sołectwa. Jest ich w sumie siedem: Przedmieście Zastawie (sołtys Małgorzata Orłowska), Kolonia Krakowskie Przedmieście (sołtys Łukasz Bereza), Krakowskie Przedmieście (sołtys Monika Kędziera), Przedmieście Lubańki (sołtys Radosław Żebrowski), Przedmieście Zakręcie (sołtys Stanisław Mąka), Kolonia Góry (sołtys Paweł Antoniak) i Przedmieście Góry (sołtys Róża Franaszczak). Po naszym artykule sprzed tygodnia „Sołtys sołtysowi nierówny”, w którym podaliśmy, jakie uposażenia mają sołtysi w gminach wiejskich, że oprócz prowizji otrzymują jeszcze diety za udział w sesjach rady sołtysów i rady gminy, z redakcją skontaktował się sołtys jednego z miejskich sołectw.

– Sołtysi w mieście w ogóle nie są opłacani, nie mają diet, tylko prowizję od podatków – napisał w e-mailu do redakcji.

Krzysztof Sugalski, zastępca burmistrza Krasnegostawu, podkreśla, że w czasie pandemii sesje rady miasta odbywają się w trybie zdalnym i w posiedzeniach nie uczestniczą goście. W związku z tym, jak mówi wiceburmistrz, aktualnie nie jest rozważane wprowadzenie diet dla sołtysów. Z drugiej strony czy przed pandemią sołtysi byli zapraszani regularnie na sesje rady miasta?

Miasto w 2021 roku za zbierane podatki i opłaty od mieszkańców wypłaciło sołtysom w sumie 16 490,90 zł. To jedyny dochód sołtysów z tytułu pełnienia przez nich obowiązków. (ps)

News will be here