Sparta i Kłos muszą się obudzić!

W bardzo trudnej sytuacji znalazły się drużyny z chełmskiego okręgu, grające w grupie spadkowej. Mające największe szanse na utrzymanie się Sparta Rejowiec Fabryczny i Kłos Gmina Chełm przegrały swoje mecze i do bezpiecznego czwartego miejsca w tabeli tracą już po 4 pkt. Kolejny remis na swoim koncie zanotowała Włodawianka. Podopieczni Mirosława Kosowskiego potrzebują jednak zwycięstw. W grupie mistrzowskiej natomiast trzeci mecz wygrał Start Krasnystaw. Zespół trenera Marka Kwietnia po raz drugi z rzędu zwyciężyli 4:0, mimo kadrowego osłabienia. Oto wyniki 5. kolejki spotkań obu grup:

GRUPA MISTRZOWSKA

START KRASNYSTAW – HURAGAN MIĘDZYRZEC PODLASKI 4:0 (2:0)

1:0 – Łubkowski (14), 2:0 – Skiba (34), 3:0 – Skiba (47), 4:0 – Kowalski (55).

START: Janiak – Kożuchowski, Saj, Lenard (85 Ciechan), Czarnecki (75 J. Sołdecki), Chariasz, Łubkowski (80 Witkowski), Kowalski, Lando, Florek, Skiba.

Trener Startu, Marek Kwiecień obawiał się niedzielnego meczu, tym bardziej, że nie mógł skorzystać z kilku czołowych zawodników. – Na ławce rezerwowych musiał usiąść doświadczony Marcin Ciechan, bo kadrowo wyglądaliśmy skromnie – mówił po spotkaniu szkoleniowiec krasnostawskiego zespołu. Huragan to niewygodny przeciwnik, ale w Krasnymstawie nie miał za wiele do powiedzenia.

– Pierwsze 10 minut meczu należało do gości. Mieli optyczną przewagę, ale bez sytuacji na gola. My za to w 14 min. zdobyliśmy bramkę i od tego momentu panowaliśmy na boisku. Ozdobą spotkania był gol Dominika Skiby na 2:0 z rzutu wolnego. Przymierzył z 25 m i posłał piłkę w samo okienko. Przepiękna bramka, takiej na czwartoligowych stadionach jeszcze nie widziałem – opowiada Marek Kwiecień.

Po zmianie stron Start szybko zdobył dwa kolejne gole i pozbawił zawodników z Międzyrzeca Podlaskiego jakichkolwiek złudzeń. – Kontrolowaliśmy mecz, co prawda w 80 min. Huragan miał rzut karny, ale go nie wykorzystał. Piłka minęła bramkę. Zasłużenie wygraliśmy, cieszy fakt, że mimo osłabień, potrafiliśmy w drugim meczu z rzędu zaaplikować przeciwnikowi po cztery gole – dodaje M. Kwiecień.

Start dwa najbliższe mecze rozegra również na swoim stadionie. W środę 18 maja o 17.00 zmierzy się z Opolaninem, a w niedzielę 22 bm. o 12.00 z Lublinianką.

Pozostałe wyniki 5. kolejki: Stal Kraśnik – Motor II Lublin 1:2, Grom Różaniec – Opolanin Opole Lubelskie 2:2, Granit Bychawa – Powiślak Końskowola 2:2, Górnik II Łęczna – Świdniczanka Świdnik Mały 1:5, Lublinianka – Kryształ Werbkowice 3:0.

Tabela

1. Lublinianka 5 66 15-1
2. Świdniczanka 5 58 16-6
3. Stal K. 5 57 10-4
4. Motor II 5 56 10-4
5. Huragan 5 56 4-8
6. Kryształ 5 53 10-7
7. START 5 51 9-4
8. Granit 5 44 8-8
9. Górnik II 5 44 5-15
10. Grom 5 36 4-14
11. Opolanin 5 33 3-14
12. Powiślak 5 32 6-15

GRUPA SPADKOWA

GRYF GMINA ZAMOŚĆ – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 6:2 (2:1)

0:1 – Piatrenka (15 karny), 1:1 – Baran (40), 2:1 – Sałamacha (42), 3:1 – Szczygieł (58), 4:1 – Szczygieł (59), 4:2 – Wołos (63), 5:2 – P. Cymerman (78), 6:2 – Posikata (90+2).

SPARTA: J. Kamiński – Grzechnik, Borówka, Huk, Rutkowski, Martyn, Barabasz (65 Bujak), Piatrenka (65 Oleksiejuk), Jasiński, Wołos (85 Guz), Orysz.

Lepiej mecz zaczęli goście, którzy już w 4 min. mogli prowadzić. Po kwadransie zespół z Rejowca Fabrycznego strzelił gola. Przemysław Jasiński uprzedził w polu karnym Patryka Dobromilskiego, został sfaulowany i sędzia wskazał na wapno. Z jedenastu metrów nie pomylił się Aliaksei Piatrenka. Sparta mogła podwyższyć wynik, bo okazje mieli Patryk Orysz i Kamil Rutkowski, ale ich nie wykorzystali. – Do 40 min. graliśmy dobrze. Wiedzieliśmy, że Gryf gra bez typowego napastnika dlatego wyszliśmy systemem 4-5-1. Niestety, przed przerwą po prostych błędach w obronie dostaliśmy dwa gole do szatni i to nas podłamało – mówił po meczu Bartosz Bodys, trener gości. – Drugą połowę zaczęliśmy nie tak, jakbym tego oczekiwał. Brakowało nam agresywności, doskoku i w podobny sposób straciliśmy dwie kolejne bramki.

Mateusz Wołos dał gościom wiarę w korzystny wynik, w 65 min. trafiając do siatki. – Gdyby Przemek Jasiński wykorzystał sytuację sam na sam i zdobył gola na 3:4, być może ruszylibyśmy po wyrównującego gola. A tak, daliśmy sobie wbić piątą bramkę i było po meczu – relacjonuje trener Bodys.

Sytuacja Sparty w tabeli robi się coraz trudniejsza. Zespół Bartosza Bodysa, jeśli marzy o pozostaniu w czwartej lidze, musi wygrać dwa najbliższe spotkania na własnym stadionie. W środę 18 maja o 17.00 z Igrosem Krasnobród, a w sobotę 21 bm. o 11.00 z Kłosem Gmina Chełm. – Jeśli wygramy, będziemy w grze o utrzymanie. Brak zwycięstw spowoduje, że nasze szanse na ligowy byt zmaleją do minimum – dodaje szkoleniowiec rejowieckiej drużyny.

* * *

BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA – LUTNIA PISZCZAC 0:4 (0:3)

0:1 – Tuttas (8), 0:2 – Zabielski (21), 0:3 – Zabielski (41), 0:4 – Całka (58).

BRAT: Grzęda – Kociuba (65 M. Wójcik), Malinowski, Chwaszcz (72 Karol Kowalczyk), M. Kowalczyk, Kniażuk (77 Frydryk), Arnold Kister, Dubaj, Krystian Kowalczyk, Urbański (65 J. Wójcik), Suduł.

Ambitnie grający Brat nie dał rady w starciu z wyżej notowaną i nadzwyczaj dobrze grającą wiosną drużyną z Piszczaca. Goście już do przerwy zapewnili sobie bezpieczną trzybramkową przewagę, a w drugiej połowie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, dokładając jeszcze jednego gola. W środę 18 bm. Brat zagra we Włodawie z Włodawianką, natomiast w niedzielę 22 bm. o 11.00 zmierzy się u siebie z Orlętami Łuków.

* * *

KŁOS GMINA CHEŁM – ORLĘTA ŁUKÓW 1:3 (1:2)

1:0 – Wójcicki (25), 1:1 – Goławski (37), 1:2 – Korol (42), 1:3 – Szustek (75).

KŁOS: Pawlak – Siatka, Leśniak, Rutkowski, Kwiatkowski, Krawiec (46 Flis), K. Rak (70 P. Poznański), Wójcicki, Mazur, Żwirbla (80 Antoniak), Dąbrowski.

Kłos bardzo dobrze wszedł w mecz, w 25 min. objął prowadzenie i nic nie wskazywało na to, że wynik może się zmienić na niekorzyść gospodarzy. Tymczasem wystarczył moment nieuwagi przy stałym fragmencie gry i Orlęta doprowadziły do remisu. Drugi gol to efekt błędów środkowych pomocników i obrońców. – Zawodnik gości przejął piłkę, nikt go nie zaatakował, przebiegł z nią kilkanaście metrów i strzelił gola – opowiada Łukasz Drzewicki, wiceprezes klubu z gminy Chełm.

W drugiej połowie miejscowi ruszyli odrabiać straty, ale albo brakowało dobrych decyzji pod bramką przeciwnika, albo skuteczności. – Zamiast wyrównać, straciliśmy trzeciego gola. Po kolejnym błędzie w obronie zawodnik Orląt znalazł się w sytuacji sam na sam z Przemkiem Pawlakiem i strzelił gola. W pięciu meczach w grupie spadkowej zdobyliśmy tylko jeden punkt. Musimy zacząć wygrywać, bo inaczej nie damy rady się utrzymać – dodaje Ł. Drzewicki. Warto też podkreślić, że Kłos grał bez czterech zawodników: Pawła Fornala, Emila Poznańskiego, Jakuba Raka i Damiana Jabłońskiego. Wszyscy pauzowali za kartki. W kolejnych meczach drużyna z Rożdżałowa zagra w Lubartowie z Lewartem (18 maja) i w Rejowcu Fabrycznym ze Spartą (21 bm.).

* * *

IGROS KRASNOBRÓD – WŁODAWIANKA 1:1 (0:1)

0:1 – Jampol (35), 1:1 – Albingier (90+2).

WŁODAWIANKA: Perdun – Borcon, Błaszczuk, Bartnik (86 Naumiuk), Magdysh, Szafikanov, Świeca, Jampol, Sowisz (80 Kołaczkowski), Dibrywny, Mamro (86 Lipski).

Włodawianka w grupie spadkowej należy do drużyn, które dotąd nie doznały porażki. – Co z tego, jak zremisowaliśmy cztery spotkania, a tylko jedno wygraliśmy. Potrzebujemy zwycięstw – mówi Mirosław Kosowski, trener włodawskiej drużyny.

W Krasnobrodzie Włodawianka była zespołem lepszym, stworzyła więcej sytuacji strzeleckich, ale grała nieskutecznie. – Mieliśmy pięć doskonałych okazji, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Ten mecz powinien zakończyć się naszym zwycięstwem – mówił po spotkaniu trener Kosowski.

Prowadzenie dla gości zdobył Jampol. – Ładnie uderzył z 18 m, bramkarz Igrosu był bez szans. W drugiej połowie gospodarze w zasadzie nie zagrozili Włodawiance, ale w doliczonym czasie doprowadzili do remisu. – Straciliśmy głupią bramkę, bo po stałym fragmencie gry. Poszło dośrodkowanie z wolnego, jedna główka, druga i piłka w siatce. Byłem zły na swoich zawodników, bo takich goli i to w ostatnich sekundach, nie możemy tracić. Sami komplikujemy sobie sytuację w tabeli. Mogliśmy zniwelować straty do czwartego miejsca, a tak, mamy już 8 pkt. Wiem, że jest jeszcze siedem spotkań, ale żeby się utrzymać musimy już wszystko wygrać. I nie ma pewności, że same zwycięstwa dadzą pozostanie w lidze, bo rywale musieliby tracić punkty – dodaje trener Kosowski.

Włodawianka w środę 18 bm. o 17.00 zagra u siebie z Bratem Cukrownik Siennica Nadolna, a w niedzielę 22 bm. o 17.00 arcyważne spotkanie z Huczwą Tyszowce.

Pozostałe wyniki 5. kolejki: Hetman Zamość – POM Iskra Piotrowice 1:1, Huczwa Tyszowce – Lewart Lubartów 1:1.

Tabela
1. Gryf 5 42 11-5
2. POM Iskra 5 35 17-10
3. Orlęta 5 33 12-6
4. Huczwa 5 32 9-5
5. Lewart 5 31 9-5
6. Lutnia 5 27 9-3
7. SPARTA 5 27 12-10
8. KŁOS 5 27 6-15
9. Hetman 5 24 7-6
10. WŁODAWA 5 23 9-8
11. Igros 5 17 4-9
12. BRAT 5 4 5-26

News will be here