Sparta się nie dała

ŁADA BIŁGORAJ – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 0:3 (0:1)


0:1 – Kuśmierz (28 karny), 0:2 – Martyn (89), 0:3 – Kuśmierz (90+1)

SPARTA: J. Kamiński – Figura, Wołos, Paździor, Starok, Borówka (70 Kwiatosz), Kasperek, Barabasz (74 Bartosz), Pokrywka, Martyn (90 M. Kamiński), Kuśmierz.

Trener Sparty, Bartosz Bodys i jego piłkarze bardzo poważnie potraktowali niedzielne spotkanie z Ładą Biłgoraj. – Przeciwnik to nie ta sama drużyna, co jesienią – mówi szkoleniowiec rejowieckiego zespołu. – Wzmocnił się, ma kilku obcokrajowców, dobrego bramkarza, już w Łęcznej w meczu z rezerwami Górnika pokazał, że tanio skóry nie sprzeda.

Sparta po ostatnim niepowodzeniu i porażce z Kłosem pojechała do Biłgoraja po trzy punkty. – Naszym planem na ten mecz była gra w średnim pressingu. Pozwoliliśmy rozgrywać Ładzie piłkę w środkowej strefie boiska, bo wiedzieliśmy, że popełnia błędy w rozegraniu i to się sprawdziło. Zanotowaliśmy sporo przechwytów piłek, po których można było wyjść z kontratakiem – opowiada B. Bodys.

Pierwszego gola goście zdobyli w 28 min. W polu karnym Łady bramkarz sfaulował Damiana Kuśmierza, a sędzia podyktował jedenastkę dla Sparty. Gola z rzutu karnego zdobył sam poszkodowany. – Mogliśmy pokusić się o następne bramki, bo okazje ku temu były – opowiada Bodys. – Dobrą sytuację miał Marcin Borówka. Po dośrodkowaniu Patryka Pokrywki, wzdłuż bramki zagrywał Marcin Kasperek, Borówka oddał strzał z pierwszej piłki, choć miał sporo miejsca i czasu na to, by przyjąć piłkę i precyzyjnie przymierzyć. Łada nie zagroziła nam ani razu, miała kilka stałych fragmentów, ale nie daliśmy się zaskoczyć. Zniwelowaliśmy jej dobre strony – podkreśla szkoleniowiec gości.

Miejscowi przez całe 90 minut nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Jakuba Kamińskiego. Wynikało to też z dobrej postawy Sparty w grze obronnej. Goście natomiast mogli dość szybko zamknąć wynik meczu. – Mieliśmy kilka bardzo dobrych okazji. W 70 min. wyszliśmy z kontratakiem, ale Daniel Barabasz dokonał złego wyboru i dla gospodarzy skończyło się na strachu. Potem Damian Kuśmierz idealnie dograł do Jakuba Martyna, a ten w dogodnej sytuacji trafił prosto w bramkarza – opowiada trener Bodys.

Sparta do siatki przeciwnika trafiła w samej końcówce spotkania. Najpierw Kornel Kwiatosz wygrał pojedynek główkowy i zagrał piłkę za linię obrony do wychodzącego na czystą pozycję Kuśmierza. Były zawodnik Chełmianki znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale po jego strzale rywal odbił futbolówkę. Dopadł do niej Martyn i umieścił w siatce. W doliczonym czasie gry tym razem wyczyn Kuśmierza skopiował Mateusz Kamiński. Mając przed sobą bramkarza również trafił prosto w niego. Odbitą piłkę przed polem karnym przejął Kuśmierz i precyzyjnym strzałem z ok. 20 metrów ustalił wynik pojedynku.

– Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, ale również z gry, bo wróciliśmy do naszego grania. Przed nami teraz arcyważny mecz z Gryfem Gmina Zamość, a potem zmierzymy się z dwoma Uniami, u siebie z tą z Białopola i na wyjeździe w Hrubieszowie. Będziemy chcieli wszystkie te trzy mecze rozstrzygnąć na swoją korzyść – dodaje B. Bodys.(d)

News will be here