Spółdzielcy dowiedli swych racji

– Dwoje członków Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku zostało wybranych z naruszeniem prawa – orzekł Sąd Apelacyjny w Lublinie podtrzymując w mocy wyrok sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny. Spółdzielcy pytają, co z uchwałami podjętymi przez RN z nieuprawnionymi członkami w składzie i pobranymi przez nich dietami. Spółdzielnia zapewnia, że wszystkie uchwały są ważne, a z wyrokiem się nie zgadza. Wystąpiła o jego kasację.

W 2017 roku, na czerwcowym walnym zgromadzeniu członków Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku, wybrano nową, zmniejszoną z 15 do 9 członków radę nadzorczą. O miejsce w niej ubiegało się 26 kandydatów, a ostatecznie do rady dostali się: Jan Pyszniak, Konrad Sawicki, Marian Gołębiowski, Paweł Walczak, Katarzyna Denis, Andrzej Krawczyk, Marta Krawczyk, Andrzej Kukawski i Karol Łukasik. Kandydatury trzech ostatnich osób z tej listy jeszcze przed głosowaniem budziły wątpliwości niektórych spółdzielców. Przekonywali, że w myśl statutu spółdzielni, nie powinny one nawet zostać dopuszczone do kandydowania.
M. Krawczyk zarzucono, że jako osoba wynajmująca lokale użytkowych nie powinna startować do rady, bo prowadzi działalność konkurencyjną wobec SM. Zastrzeżenia wobec A. Kukawskiego dotyczyły tego, że w momencie wyboru do rady był on kierownikiem referatu zamówień publicznych w Wydziale Inwestycji Urzędu Miasta, co miało naruszać interes spółdzielni. Uwagi pod adresem K. Łukasika, który w tamtym czasie był rzecznikiem prasowym świdnickiego Ratusza, dotyczyły miejsca zamieszkania. Zgodnie ze statutem spółdzielni, do rady można kandydować z osiedla, na którym się mieszka, a Łukasik miał kandydować z osiedla, na którym nie był zameldowany, a do tego miał zostać członkiem spółdzielni na miesiąc przed walnym i to nie jako właściciel mieszkania, a garażu.
Grupa spółdzielców reprezentowana przez Stanisława Blicharza i Zygfryda Juszczyńskiego uznała, że tę sprawę należy wyjaśnić. W lipcu 2017 roku w Sądzie Okręgowym w Lublinie złożyli pozew o uchylenie wyboru trzech członków RN z uwagi na naruszenie prawa spółdzielczego i statutu spółdzielni.

– Złożony przez nas pozew to odpowiedź na to, co działo się na tamtym walnym. Obradom przewodził pan Konrad Sawicki, przypisując sobie wydumane prawa i działając wbrew statutowi lub interpretując go na swoją korzyść przy biernej postawie radcy prawnego, jak również korzystając z niedoprecyzowania zapisów w statucie. Doprowadził do kuriozalnego przebiegu wyborów i obrad walnego zebrania członków. Wobec tego na wspólnym koleżeńskim spotkaniu członków, już po walnym, postanowiliśmy to oprotestować. Rozgoryczeni i zbulwersowani formą prowadzenia ostatnich wyborów, jednakże szanując ich wynik, postanowiliśmy zgodnie z przysługującym nam prawem zaskarżyć jawne pogwałcenie prawa spółdzielczego – uzasadniali swoją skargę spółdzielcy.
Pierwsza rozprawa odbyła się w grudniu 2017 roku, a dwa lata później, z końcem roku 2019 zapadł wyrok uchylający wybór tych trzech członków. Sąd orzekł, że dokonano go niezgodnie z zapisami statutu spółdzielni.

Spółdzielnia Mieszkaniowa w Świdniku odwołała się od tego postanowienia. Wyrok w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie zapadł wiosną tego roku. Sąd podtrzymał orzeczenie z 2019 r. w mocy. Uchylił i umorzył jedynie rozstrzygnięcie dotyczące A. Kukawskiego, jako że w 2019 roku zrezygnował z pracy w radzie (w związku ze sprzedażą mieszkania stracił status członka SM). Pozostała część apelacji została oddalona.

Dziś Rada Nadzorcza Spółdzielni Mieszkaniowej w Świdniku liczy 7 osób. Jej skład na przestrzeni ostatnich 4 lat ulegał zamianom. W połowie 2018 roku prezesem spółdzielni została Katarzyna Denis, która zasiadała w RN, a kilka miesięcy później z rady odszedł A. Kukawski. W związku z tym w 2019 roku odbyły się wybory uzupełniające do rady, w których wybrano Kingę Ozon i Katarzynę Waszczeniuk-Kuśpit. Jak informują władze SM, M. Krawczyk i K. Łukasik przestali pełnić swoje funkcję z dniem uprawomocnienia się orzeczenia. Jednak zdaniem spółdzielców powinni zawiesić swoje członkostwo dużo wcześniej.

– W naszej ocenie to bulwersujące, że mimo wyroku sądu pierwszej instancji, rada nadzorcza nie podjęła decyzji, by do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy, zawiesić w prawach tych członków. Rodzi się też pytanie, czy podejmowane decyzje i uchwały rady nadzorczej, w tym przecież również wybór obecnego prezesa, nie zostały przyjęte z naruszaniem przepisów, skoro zasiadały w niej osoby, których nie powinno tam być. Przypomnijmy również, że te osoby pobierały diety, które w świetle wyroku im się nie należały. Czy spółdzielnia wystąpi o zwrot tych pieniędzy? – zastanawiają się spółdzielcy.
W ocenie K. Sawickiego, trudno zgodzić się z orzeczeniem sądu, dlatego pełnomocnik SM wniósł o jego kasację.

– To orzeczenie sądu jest absurdalne i dowodzi, że w sądach niestety nadal jest grupa ludzi, która nie tylko mówi o sobie, jak o kimś nadzwyczajnym, ale tak też się zachowuje – komentuje K. Sawicki. – Pan Karol Łukasik w momencie wyboru do Rady Nadzorczej był członkiem Spółdzielni, a zgodnie z przepisami każdy członek ma prawo kandydować do Rady. Pani Marta Krawczyk nie prowadzi, żadnej działalności konkurencyjnej wobec Spółdzielni, a takie były wobec niej zarzuty. Tym, którzy je stawiają, jej praca nie przeszkadzała jak sami byli razem z panią Krawczyk w Radzie Nadzorczej. Jak Mieszkańcy niedawno zdecydowali, że odsuwają ich od Spółdzielni to robią wokół Spółdzielni bezpodstawne zamieszanie. Może tak właśnie objawia się tęsknota starych działaczy za tym wszystkim co wyprawiali kiedyś? Jeśli chodzi o samo orzeczenie sądu, to pomimo, że jest ono absurdalne, oczywiście z mocy prawa musimy je uszanować. Pani Krawczyk i Pan Łukasik przestali pełnić swoje funkcje z dniem uprawomocnienia się orzeczenia. Sąd w swojej decyzji nie mówił nic o ewentualnym zwrocie pobranych diet. Sami powodowie, też o to nie wnosili, w związku z tym nie ma podstaw do oczekiwania zwrotów. Pomimo że respektujemy orzeczenie sądu i oczywiście wprowadzamy je w życie, to i tak nie zgadzamy się z nim. Dlatego też pełnomocnik Spółdzielni wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Pamiętajmy również, że Rada Nadzorcza zgodnie z przepisami może działać w składzie od 7 do 9 osób. W każdym momencie swojego funkcjonowania liczyła ona przynajmniej 7 członków, w związku z tym wszystkie jej decyzje są ważne. Szczerze ubolewam nad tym, że ci, którzy mają pytania dotyczące Spółdzielni wolą rozsiewać niesprawdzone plotki, zamiast przyjść do Spółdzielni i wprost te pytania zadać. Nikt z tych, którzy wyrażają jakieś wątpliwości nie zwrócił się z jakimkolwiek pytaniem do Rady Nadzorczej. (w)

News will be here