Stanowisko poróżniło radnych

Niejednomyślnie, ale większością głosów radni powiatu świdnickiego zdecydowali o rozwiązaniu Zespołu Szkół w Trawnikach. Od września placówka będzie częścią Zespołu Szkół w Piaskach. Jednak to nie uchwały o łączeniu szkół, a stanowisko w sprawie Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2021-2027, wywołało największą dyskusję.


W ubiegły wtorek, 25 maja, radni powiatu świdnickiego spotkali się (online) na sesji. W programie obrad znalazł się pakiet uchwał związanych z planami rozwiązania Zespołu Szkół w Trawnikach i wcielenia tej placówki do Zespołu Szkół w Piaskach. Temat ten był szeroko omawiany podczas marcowej sesji, więc zaproponowane uchwały zostały przyjęte w zasadzie bez dyskusji i większością głosów.

– Prawie wszystko już zostało powiedziane na jednej z poprzednich sesji, kiedy państwo przystąpiliście do zlikwidowania Zespołu Szkół w Trawnikach, oczywiście argumentując, że w danej sytuacji jest to najlepsze z możliwych wyjść. Klub Radnych PSL – Koalicja Polska na pewno nie poprze takiego rozwiązania – mówił jeszcze przed głosowaniem przewodniczący klubu, radny Dariusz Kołodziejczyk.

Już po głosowaniu Romuald Gumienniak, członek zarządu powiatu, podkreślał, że po analizie różnych rozwiązań włączenie ZS w Trawnikach do ZS w Piaskach było jedynym rozwiązaniem, które ratuje szkołę w Trawnikach.

– Robimy to w dobrej wierze, dla bezpieczeństwa ekonomicznego nauczycieli i dobra obu tych placówek – mówił R. Gumienniak.

Jeszcze o szpitalu

W porządku obrad znalazł się również punkt dotyczący sprawozdania z działalności Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Świdniku oraz uchwała w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego lecznicy za 2020 rok.

O to, jak władze powiatu oceniają gospodarkę finansową szpitala i jak widzą jego przyszłość pytał radny D. Kołodziejczyk.

– W uchwale rady powiatu w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego przyjmujemy stratę w kwocie 1,6 mln zł i ta strata będzie pokryta zyskami z lat przyszłych. Jest prawdopodobieństwo jej pokrycia, ale co w przypadku jeżeli nie będzie ona pokryta; co jeśli szpital nie wygeneruje zysku, aby ją pokryć? – dociekał D. Kołodziejczyk. Radny chciał wiedzieć również, co z planami łączenia świdnickiego szpitala z łęczyńskim.

– Sytuacja placówki jest z roku na rok coraz lepsza – odpowiadał starosta świdnicki, Łukasz Reszka. – Omawialiśmy to zatwierdzając program naprawczy, czy podczas ostatniej sesji nadzwyczajnej, gdy powiat stanął przed koniecznością zabezpieczenia kredytu w rachunku bieżącym szpitala w wysokości miliona złotych. Sytuacja finansowa jeszcze nie jest na tyle pozytywna, byśmy mogli powiedzieć, że szpital jest samowystarczalny, czy generuje zyski, natomiast ta luka finansowa z roku na rok jest mniejsza. Prognozy są optymistyczne. Mamy informację o nadchodzącej zmianie przepisów. Do tej pory organ prowadzący musiał pokryć stratę szpitala ponad tą wynikającą z amortyzacji. Zobaczymy jak będzie w roku kolejnym. Jeżeli przepisy będą trochę łagodniejsze, to będziemy się zastanawiali, w jaki sposób strata będzie pokryta. Jeśli chodzi o kwestię połączenia świdnickiej i łęczyńskiej lecznicy, te rozmowy zostały wstrzymane. Prowadziliśmy je przed pandemią i póki co do nich nie wracamy.

Do dyskusji włączył się również Jacek Kamiński, dyrektor szpitala.

– Szpital realizuje program naprawczy i dobre wiadomości są takie, że już w pierwszym, czyli w 2020 roku udało nam się obniżyć stratę do wysokości amortyzacji – mówił dyrektor szpitala. – W związku z czym jest to już neutralne dla powiatu i nie wymaga państwa ingerencji. Straty, które są generowane przez szpitale mają swoją genezę określoną wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, mówiącym o zbyt niskim finansowaniu ochrony zdrowia. Ono wzrasta, ale i koszty wzrastają. Wracamy do starego zapisu, że zyski z lat przyszłych pokrywają bieżącą stratę, w związku z czym nie ma to żadnych konsekwencji finansowych dla powiatu. Co będzie dalej, trudno powiedzieć. Czekają nas istotnie zmiany w funkcjonowaniu ochrony zdrowia, ale na razie jest to etap projektów. Uchwałę w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego szpitala radni przyjęli niemal jednomyślnie. Od głosu wstrzymał się jedynie radny Jakub Osina (ŚWS).

Stanowisko z polityką w tle?

Najbardziej emocjonującą dyskusję podczas sesji wywołał punkt dotyczący przyjęcia „Stanowiska w sprawie propozycji wydzielenia 30 proc. środków Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Lubelskiego na lata 2021-2027 i podziału ich pomiędzy powiaty ziemskie”. Jego przyjęcie zaproponował Klub Radnych PSL-KO.

– Jesteśmy na etapie opracowywania założeń do RPO i w imieniu naszego klubu radnych chciałbym zaprezentować pewną strategię. Myślę, że bardzo korzystną dla naszego powiatu i gmin wchodzących w jego skład. Proponujemy wystąpić do marszałka województwa lubelskiego ze stanowiskiem, żeby ze wszystkich środków na Regionalny Program Operacyjny, na nową perspektywę wydzielić 30 proc. na rzecz powiatów ziemskich. Jest to możliwe, aby dzisiaj dokonać takich zapisów w RPO WL; jest to także pozytywnie odbierane w gremiach Komisji Europejskiej. Zwracam się o poparcie – mówił radny Kołodziejczyk.

Z kolei starosta Łukasz Reszka proponował, aby odrzucić to stanowisko. Wytknął przy okazji, że jest ono kopią listu europosła Krzysztofa Hetmana, który został wysłany do starostów, burmistrzów i prezydentów miast, a także do Marszałka Województwa Lubelskiego, Jarosława Stawiarskiego.

– Marszałek merytorycznie odpowiedział na to pismo. Musimy pamiętać, że nowy podział środków opiera się o zasadę zintegrowanego podejścia terytorialnego, a ta zasada zakłada odejście od postrzegania obszarów wyłącznie przez pryzmat ich granic administracyjnych, w tym np. powiatów. W poprzednim okresie programowania był jeden ZIT, tzw. Zintegrowane Inwestycje Terytorialne, teraz będzie ich 17. W Lubelski Obszar Metropolitalny zostały włączone 22 gminy, w tym Świdnik i Mełgiew oraz 5 powiatów, w tym świdnicki. Od samego początku jesteśmy zaangażowani w konsultacje dotyczące nowego okresu programowania.

Marszałek zauważył również, że propozycja przedstawiona przez europosła nie może zostać wdrożona z powody braku podstaw formalno-prawnych, pozwalających na dedykowanie tak znaczącej części środków wyłącznie tym jednostkom. Dlaczego radny Dariusz Kołodziejczyk o tym mówi? Dlatego, że europoseł otrzymał odpowiedź negatywną. Nie podoba mi się to, że polityka po raz kolejny wkrada się na obrady rady powiatu i zamiast wspierać się i zajmować tym, co dla nas najważniejsze teraz będziemy formułować w imieniu grupy radnych jakieś pisma i apele do marszałka. Nie czas i miejsce na to. Apeluję do radnego Najdy, Osajkowskiego, do radnej Pytki, jako osób, które kierują się zdrowym rozsądkiem, aby przy tym głosowaniu odłożyć politykę i zająć się bieżącymi działaniami – mówił starosta.

– Pan starosta powiedział, że nie ma podstaw prawnych do tego, aby wydzielić środki bezpośrednio dla powiatów, ale ja tu nie widzę żadnych konkretów – odpowiadał D. Kołodziejczyk. – Nie wiem, czy pan nie doczytał, czy pan nie rozumie tego stanowiska, ale chodzi o wydzielenie 30 proc. środków dla powiatów spoza ogólnej puli. To nie ogranicza ogłaszania konkursów, w których powiaty i gminy mogą startować. Dziwię się, że kiedy proponujemy takie stanowisko, aby walczyć o środki dla powiatu, pan to odrzuca. Teraz to ja widzę politykę. Nie wiem, czy dostał pan takie wytyczne, że ma pan to odrzucić, czy kieruje się pan interesem lokalnej społeczności. Gdybyśmy jako powiat mieli zagwarantowane ponad 100 mln zł, mieszkańcy na pewno byliby zadowoleni. Nie chcecie przegłosować tego tylko dlatego, że zaproponował to nasz klub radnych.

W dyskusję włączył się również radny Marcin Najda, który poparł swojego przedmówcę.

– Twardo stąpam po ziemi i jestem daleki od uprawiania tu polityki. Powinniśmy rozróżniać to, co jest dobre od tego, co jest grą polityczną. Środki unijne nie mają barw politycznych i to rozwiązanie, które zaproponował nasz klub radnych jest moim zdaniem bardzo dobre z punktu widzenia samorządu gminnego i powiatowego – mówił radny.

W odpowiedzi na te słowa radnych, starosta powtórzył, że stanowisko klubu to kopia listu europosła Hetmana.

– Nie byłoby żadnego problemu, gdyby pan radny Kołodziejczyk przygotował własne stanowisko. Pan Hetman otrzymał już od marszałka odpowiedź. Moglibyśmy o tym rozmawiać, gdyby nie było powiatu w rozmowach i negocjacjach, a przecież uczestniczymy w Zintegrowanych Inwestycjach Terytorialnych i zaproponowaliśmy wszystkim gminom wspólne wpisywanie działań do strategii rozwoju województwa lubelskiego. Czy pan chce zaistnieć w Polskim Stronnictwie Ludowym, wykazać się przed mentorami i dlatego przestawia takie stanowisko? Na dziś jest ono niepotrzebne i nie wnosi nic konkretnego – zakończył dyskusję starosta.

Ostatecznie za przyjęciem stanowiska opowiedziało się 7 radnych: Dariusz Kołodziejczyk, Marcin Najda, Grzegorz Osajkowski, Dariusz Tokarzewski, Edyta Lipniowiecka, Anna Pytka i Jakub Osina. Reszta radnych (12 rajców PiS) była przeciw.

(w)

News will be here