Start mógł być liderem…

START KRASNYSTAW – KRYSZTAŁ WERBKOWICE 1:1 (1:0)


1:0 – Skiba (7), 1:1 – Otręba (83).

START: Krupa – Piwko, Kożuchowski, Saj, Ciechan, D. Sołdecki, Chariasz, J. Sołdecki (70 Lenard), Lando (75 Kraiko), Florek, Skiba.

Start Krasnystaw przed meczem stanął przed szansą awansu nawet na pozycję lidera i zapewnienia sobie miana najlepszej drużyny grupy drugiej czwartej lidze po rundzie jesiennej. Okazji tej podopieczni Marka Kwietnia jednak nie wykorzystali, mimo że z pomocą przyszli im zawodnicy Kłosa Gmina Chełm, którzy ograli w Kraśniku Stal. Gdyby krasnostawianie zwyciężyli, mieliby tyle samo punktów, co Kryształ i Stal, ale legitymowaliby się lepszym bilansem bramek.

Kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć mecz Startu z liderem rozgrywek, Kryształem, na pewno nie żałowali. Obie drużyny dostarczyły im wielu emocji. – Pierwsze 20 minut w naszym wykonaniu to koncertowa gra – uważa Marek Kwiecień, trener Startu. – Najpierw po asyście Kryspina Florka wyszliśmy na prowadzenie, a potem swoje okazje mieli jeszcze Dominik Skiba i Jakub Sołdecki. W dodatku sędzia nie podyktował dla nas rzutu karnego za ewidentny faul na Alibie Lando. Nasz zawodnik wypuścił sobie piłkę i został nieprzepisowo powstrzymany – przekonuje szkoleniowiec gospodarzy.

Gola dla krasnostawskiego zespołu strzelił niezawodny Skiba. Było to jego 21. trafienie w obecnym sezonie. Po 20 minutach gry Start oddał inicjatywę rywalom, którzy kilka razy zagrozili bramce Krystiana Krupy. Ze strzałem Mateusza Oleszczuka bramkarz z Krasnegostawu poradził sobie bez zastrzeżeń, ale po rzucie wolnym musiał wyjmować piłkę z siatki. Sędzia ostatecznie gola nie uznał, odgwizdując spalonego. W końcówce pierwszej części meczu znów do głosu doszedł Start i mógł podwyższyć wynik. Najpierw Florek został w ostatniej chwili powstrzymany przed polem karnym, a przed zejściem do szatni na przerwę groźnie uderzał Skiba, lecz Patryk Rojek był na posterunku.

W drugiej połowie Kryształ ruszył do ataku, ale Start nie zamierzał się bronić i szukał swoich okazji, by podwyższyć wynik. Obu drużynom w wielu akcjach brakowało jednak otwierającego drogę do bramki podania. W 67 min. gospodarze mieli sporo szczęścia, bo piłka po strzale Oleszczuka trafiła w słupek, a dwie minuty później sędzia po raz drugi w tym spotkaniu nie uznał gola z powodu spalonego. Start odpowiedział również dwoma groźnymi akcjami. W pierwszej sytuacji groźny strzał oddał Skiba, lecz trafił prosto w Rojka, a w drugiej Florek odebrał piłkę przeciwnikowi zagrał wzdłuż linii bramkowej, a będący w doskonałej sytuacji Lando nie trafił do pustej bramki. – Alibie zostało jedynie dopełnić formalności. Nie wiem, jak to się stało, że nie strzelił gola – opowiada trener Kwiecień. – Ta bramka mogła zamknąć mecz.

Niewykorzystane okazje na ogół się mszczą i tak też było w sobotnim meczu w Krasnymstawie. W pierwszej sytuacji dobrze zachował się Michał Saj, który odważnym wejściem sprawił, że zawodnik Kryształu nie wyszedł na czystą pozycję, ale w 83 min. Krupa musiał wyciągać piłkę z siatki. Po wrzucie futbolówki z autu obrońcy Startu wybili ją niedokładnie, ta spadła pod nogi Damiana Otręby, który zdecydował się na strzał. Piłka wpadła do siatki przy samym słupku. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli piłkę meczową, ale najlepszy strzelec krasnostawskiej drużyny, Dominik Skiba trafił w poprzeczkę.

– Można było dziś wygrać, można było też przegrać, ale patrząc na liczbę stworzonych sytuacji do zdobycia gola, mieliśmy ich więcej i powinniśmy się pokusić o trzy punkty. Mamy 35 oczek i raczej pewne miejsce w grupie mistrzowskiej. Przed nami jeszcze cztery spotkania fazy zasadniczej, w których możemy zdobyć, według mnie, przynajmniej dziewięć punktów. Chcemy mieć po 22. kolejkach jak największą ilość punktów, by walczyć o jak najwyższe miejsce na koniec sezonu.

Tak jak wspominałem, wiosną będę chciał dać więcej szans utalentowanej młodzieży i tak też się stanie. Nie oznacza to jednak, że do pierwszej jedenastki od razu wstawię pięciu juniorów. Zrobimy to mądrze z korzyścią dla zawodników i klubu. Na pewno każdy z wyróżniających się młodych graczy dostanie dużo szans. Warunek jest jednak jeden. Młodzież musi regularnie trenować i ciężko pracować, bo nikt nie da im miejsca w zespole za darmo – dodaje Marek Kwiecień.

Mecz z Kryształem był dla piłkarzy Startu jedenastym ligowym występem z rzędu bez porażki. Takiej serii krasnostawska drużyna w czwartej lidze chyba jeszcze nie odnotowała. Zresztą żaden inny zespół w tej klasie rozgrywkowej w obecnym sezonie nie może się pochwalić podobnym wyczynem. (d)

News will be here