Start zdobył okręgowy Puchar

START KRASNYSTAW – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 0:0 pod dogr., karne 4:3

START: Janiak – Kożuchowski, Saj, Pachuta, Ciechan (115 Knap), D. Sołdecki, Lenard, Chariasz (100 J. Sołdecki), Lando (100 Konojacki), Florek (110 Piwko), Skiba.

SPARTA: Belka – Martyn, Borcon, Bujak, Rutkowski, Kucybała, Piatrenka, Starok (94 Mileszczyk), Orysz (94 Wójcik), Boczuliński, Mazurek (94 Guz).

Aż czternaście lat czekali kibice z Krasnegostawu, by ich drużyna – Start, czołowy zespół czwartej ligi, wzniosła Puchar Polski na szczeblu okręgu chełmskiego w górę. W środowe późne popołudnie podopieczni Marka Kwietnia na własnym stadionie pokonali w rzutach karnych innego czwartoligowca, Spartę Rejowiec Fabryczny. Tym samym wzięli rewanż za porażkę ze Spartą, której doznali w finałowym starciu dziewięć lat temu.

Start był faworytem spotkania i przebieg meczu zdawał się to potwierdzać. Gospodarze nadawali ton grze, mieli pełną kontrolę nad meczem, ale tej wyraźnej dominacji nie potrafili potwierdzić zdobytymi bramkami. Obecni na trybunach burmistrz Krasnegostawu Robert Kościuk, który nieczęsto pojawia się na meczach Startu i wicestarosta krasnostawski Marek Nowosadzki, stały bywalec na ligowych starciach miejscowej drużyny zapewne liczyli na gole, ale te nie padły, mimo że zawodnicy gospodarzy na ich zdobycie mieli aż 120 minut.

– Graliśmy dobrze, ale piłka wyjątkowo nie chciała wpaść do bramki przeciwnika – mówił po ostatnim gwizdku sędziego Marek Kwiecień, szkoleniowiec gospodarzy. – Mieliśmy kilka wybornych sytuacji, lecz nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Najlepszą zmarnował Dominik Skiba, który z 4 metrów nie posłał piłki do pustej bramki. Chciał ją przyjąć i oddać strzał, ale jakoś mu odskoczyła i nie zdołał już jej opanować. Potem świetną okazję zaprzepaścił Aliba Lando, następną zmarnował Miłosz Ciechan. Były też inne sytuacje, może już nie tak klarowne, ale przy zachowaniu zimnej krwi, można było chociaż jedną zamienić na gola– podkreśla M. Kwiecień.

Sparta wiedziała, że nie może pójść ze Startem na wymianę ciosów, dlatego też jej trener Bartosz Bodys defensywnie ustawił swój zespół. – Graliśmy raz w średnim, raz w niskim pressingu, nastawiliśmy się na niwelowanie atutów przeciwnika. Dla moich zawodników mecze w środku tygodnia to niemały problem. Prawie wszyscy na stadion przyjechali prosto z pracy – podkreśla szkoleniowiec Sparty.

– Start miał przewagę, ale najlepszą sytuację stworzył po naszym prezencie. Adrian Kucybała odebrał piłkę w środkowej strefie i zagrał do tyłu. Futbolówkę przejął rywal, dwóch zawodników znalazło się przed Igorem Belką, ale Skiba na nasze szczęście nie opanował piłki. Nie ukrywam, że liczyliśmy na kontry, na pewno w kilku szybkich akcjach mogliśmy się lepiej zachować. Regulaminowe 90 minut i dogrywka nie przyniosły jednak rozstrzygnięcia, a karne, wiadomo, to loteria.

Sparta w pierwszej serii zaprzepaściła swoją jedenastkę. Strzał Karola Bujaka obronił Krzysztof Janiak. Później w kolejnych seriach zawodnicy obu drużyn kierowali piłkę do siatki. W Starcie gole zdobyli: Skiba, Lenard, J. Sołdecki i Kożuchowski. W Sparcie natomiast nie pomylili się: Martyn, Kucybała i Mileszczyk. W piątej kolejce przy stanie 4:3 dla gospodarzy do jedenastki podszedł „pewniak” Dawid Sołdecki, ale Belka wyczuł jego intencje i odbił piłkę. Gdyby Alexiei Piatrenka pokonał Janiaka, Sparta wróciłaby do gry. Niestety, zawodnik Sparty przegrał pojedynek z bramkarzem Startu i gospodarze mogli cieszyć się ze zdobycia okręgowego Pucharu Polski.

– Najważniejsze, że zdobyliśmy Puchar, bo taki był nasz cel. Mecz nie był łatwy, ponieważ Sparta głęboko cofnęła się i skupiła na przeszkadzaniu nam w rozgrywaniu piłki – zaznacza trener Kwiecień. Z kolei Bartosz Bodys podkreślił, że jego zespół w ciągu ostatnich pięciu lat po raz trzeci zagrał w okręgowym finale. – Można żałować niestrzelonych karnych, ale my skupiamy się głównie na lidze, bo chcemy się utrzymać. Mamy inne cele, niż Start. Dysponujemy wąską kadrą i ewentualna gra co trzy dni mogłaby spowodować, że w pewnym momencie zabrakłoby chłopakom sił – dodaje szkoleniowiec Sparty.

Start Krasnystaw będzie teraz walczył o zdobycie Pucharu Polski na szczeblu województwa i ewentualny awans do rozgrywek centralnych. W półfinale podopieczni trenera Kwietnia zagrają z trzecioligowym Podlasiem Biała Podlaska. W drugim półfinale Świdniczanka Świdnik Mały zmierzy się z ubiegłorocznym finalistą LZPN, Gryfem Gmina Zamość. (d)

News will be here