Strażackie ekwiwalenty ważne

Wojewoda lubelski nie znalazł podstaw do uchylenia uchwały rady gminy Siennica Różana w sprawie ustalenia wysokości ekwiwalentów dla strażaków-ochotników. Z głosowania, zgodnie z prawem, nie wyłączyli się, a powinni, radni, którzy należą do OSP.

W lutym br. rada gminy Siennica Różana uchwałą ustaliła wysokość ekwiwalentu pieniężnego dla strażaków – ochotników za udział w akcjach, ćwiczeniach i szkoleniach. Za wyjazd do pożaru czy innej akcji ratowniczej każdy z druhów dostanie po 18 zł za godzinę pracy. Z kolei uczestnictwo w szkoleniach i ćwiczeniach radni wycenili na 10 zł za godzinę. Uchwała została podjęta jednogłośnie, piętnastu radnych zagłosowało na tak. Sęk jednak w tym, że z głosowania zgodnie z prawem, nie wyłączyli się, a powinni, radni, należący do ochotniczych straży pożarnych, działających na terenie gminy Siennica Różana.

Są to: Piotr Banach – przewodniczący rady, Bogdan Kargul – wiceprzewodniczący oraz Maria Jeleń i Piotr Górny. Kargul i Górny są czynnymi strażakami-ochotnikami. Cała czwórka w pewien sposób decydowała o sprawie, która jej dotyczy. Jeszcze przed głosowaniem uwagę na to, by czworo radnych związanych z OSP nie brało w nim udziału, powinien zwrócić radca prawny urzędu, bądź sekretarz gminy, ale ten szczegół najwyraźniej im umknął. O wyjaśnienie głosowania nad uchwałą w sprawie ustalenia wynagrodzenia druhom do wojewody lubelskiego zwrócił się Andrzej Korkosz, radny gminy Siennica Różana. Zapytał, czy uchwała nie powinna być unieważniona.

Warto przypomnieć, że w dość podobnej sprawie w Kraśniczynie, gdy kilka lat temu głosowano nad zmniejszeniem stopnia organizacyjnego szkoły podstawowej w Surhowie, z głosowania nie wyłączyła się radna, zatrudniona wówczas w placówce. Ona jako jedyna była przeciwna, pozostali radni zagłosowali na tak. Choć głos radnej nie miał żadnego wpływu na końcowy wynik głosowania, wojewoda uchylił uchwałę. Gmina odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, ale ten podzielił zdanie wojewody. Podobnie uczynił Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie.

W sprawie uchwały rady gminy Siennica Różana wojewoda lubelski miał jednak inne zdanie. Przyznał, że radni nie powinni uczestniczyć w głosowaniach, ani na posiedzeniu plenarnym, ani na komisji, jeśli sprawa dotyczy ich interesu prawnego. A w tym przypadku było inaczej, radni zagłosowali. Wojewoda, odpowiadając na pytanie radnego Korkosza czy uchwała nie powinna być uchylona, wziął jednak pod uwagę końcowy wynik głosowania.

Uznał, że ewentualne wyłączenie się z niego czwórki radnych nie miałoby żadnego wpływu na podjęcie uchwały. Powołał się też na jeden z wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku, który mówi, że „jeżeli głos radnego nie miał wpływu na wynik głosowania, z którego powinien on był się wyłączyć, jego udział w nim nie niweczy tego głosowania”. (ps)

News will be here