Świdnik pozostanie samorządem wolnym od ideologii LGBT

Pod nieobecność Włodzimierza Radka zdalnymi obradami kierował wiceprzewodniczący rady Janusz Królik. Choć poddał on pod głosowanie wniosek o uchylenie stanowiska w sprawie ideologii LGBT, to jego zdaniem był on całkowicie bezzasadny

Niewiele brakowało, aby radni miasta Świdnik uchylili przyjęte w ubiegłym roku stanowisko „Miasto Świdnik wolne od ideologii LGBT”. Przesądziło wstrzymanie się od głosu przez Krzysztofę Kamińską. – To była pomyłka. Właśnie musiałam odebrać ważny telefon – tłumaczyła później wstrzymanie się od głosowania radna Koalicji Obywatelskiej. Reasumpcji głosowania jednak nie było.


O uchylenie stanowiska „Miasto Świdnik wolne od ideologii LGBT” przyjętego 28 marca 2019 r. na początku sesji, odbywającej się zdalnie, wystąpił Mariusz Wilk, przewodniczący klubu radnych Świdnik Wspólna Sprawa, który swój wniosek uzasadnił następująco:

– „Historycznie Świdnik jest miastem miłującym wolność, a jego mieszkańcy byli i nadal chcą być uważani za osoby przyjazne i otwarte na wszystkich ludzi bez względu na ich wyznanie religijne, pochodzenie, wiek, przynależność polityczną czy orientację seksualną. Przyjęte przez Gminę Świdnik w marcu ubiegłego roku stanowisko stanowczo zaprzecza tym wszystkim wartościom, oraz temu jak nasze miasto jest i powinno być postrzegane. Powiat świdnicki i Gmina Świdnik były pierwszymi w kraju, które przyjęły deklarację, w której odgradzają się od osób ze środowiska LGBT. Był to błąd, który odbił się szerokim echem nie tylko w kraju, ale i na świecie. Za przykładem naszych samorządów podążyło niestety wiele innych. Nie można uznać, że gminy i powiaty, które przyjęły tego typu stanowiska i uchwały, są w stanie realizować ogólne cele aktywnego promowania podstawowych praw i wolności. Ten fakt został zauważony m.in. przez Norweski Rząd, od którego jako gmina chcemy pozyskać zewnętrzne fundusze na rozwój naszego miasta.

Jako mieszkańcy Świdnika nie chcemy być postrzegani jako miasto nietolerancyjne i deklarujące wykluczenie osób w związku z ich orientacją seksualną, dlatego dziś wycofujemy się z naszej wcześniej deklaracji i stanowczo podkreślamy, że Świdnik jest miastem otwartym dla wszystkich ludzi, a wszelkie wykluczenia i dyskryminacja są i będą nam obce. Nie można wyłączać jakichkolwiek osób ze społeczeństwa naruszając tym samym ich godność, a do tego właśnie przyczyniło się zeszłoroczne stanowisko większości radnych Miasta Świdnik swoją treścią stygmatyzując, krzywdząc i wzmacniając w osobach o innej orientacji poczucie zagrożenia i wykluczenia społecznego.

Dlatego dziś jako radni wycofujemy się ze stanowiska „Miasto Świdnik wolne od ideologii LGBT”, stając się tym samym Miastem Wolnym od uprzedzeń rasowych, religijnych, politycznych i związanych z orientacją seksualną. Jednocześnie chcemy również przeprosić wszystkich, których nasza deklaracja dotknęła osobiście”.

Najpierw radni głosowali, czy wniosek ten w ogóle zostanie włączony do porządku obrad. Większość (17 radnych) była „za”, „przeciw” opowiedział się radny Andrzej Krupa, a radni Aleksander Suski i Marcin Magier wstrzymali się od głosu (wszyscy trzej należą do klubu radnych burmistrza Waldemara Jaksona).

Punkt dotyczący uchylenia wniosku o dziwo nie był poprzedzony żywą dyskusją.

Głos zabrał wiceprzewodniczący Janusz Królik, który stwierdził, że w jego ocenie wniosek ŚWS jest bezzasadny.

– Jedyna część, z którą jestem w stanie się zgodzić to ta, że „historycznie Świdnik jest miastem miłującym wolność, a jego mieszkańcy byli i nadal chcą być uważani za osoby przyjazne i otwarte na wszystkich ludzi bez względu na ich wyznanie religijne, pochodzenie, wiek, przynależność polityczną czy orientację seksualną.” Wydaje mi się, że wnioskodawcy nie przeanalizowali tego dokumentu przyjętego przez nas w marcu 2019 r. – mówił wiceprzewodniczący.

W podobnym tonie wypowiedział się także Andrzej Krupa, przewodniczący klubu radnych burmistrza Jaksona, który stwierdził, że wnioskodawca odnosi się chyba do jakiegoś innego dokumentu.

– Proszę zwrócić uwagę, że w tym wniosku użyto sformułowań: „odgradzają się od osób ze środowiska LGBT” albo „miasto deklaruje wykluczenie osób w związku z ich orientacją seksualną”. Są to kłamstwa i zmyślenia. W stanowisku z marca ubiegłego roku jest dokładnie odwrotnie: „Nasz samorząd nie będzie ingerować w prywatną sferę życia Polek i Polaków”. Potwierdzeniem moich słów niech będzie to zgromadzenie zorganizowane przez Marsz Równości, gdzie na głównym placu naszego miasta, każdy kto chciał mógł porozmawiać sobie o prawach osób LGBT, a burmistrz miasta Świdnika zadbał o bezpieczeństwo tego zgromadzenia. Chcę podkreślić, że stanowisko z marca 2019 r. nic nie mówi o wyznawanej religii, pochodzeniu, wieku, przynależności politycznej czy też orientacji seksualnej, a generalnie broni praw rodziców do wychowywanie dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami – mówił Krupa.

W głosowaniu za uchyleniem stanowiska przyjętego w 2019 r. zagłosowali wszyscy radni ŚWS: Mariusz Wilk, Magdalena Szabała, Maciej Kantor, Ireneusz Szutko, czwórka radnych KO: Waldemar Białowąs, Stanisław Skrok, Robert Syryjczyk, Grzegorz Doroba i radny Kazimierz Patrzała (klub radnych burmistrza). Przeciw byli wszyscy pozostali biorący udział w sesji „radni burmistrza”: Kazimierz Bachanek, Tomasz Kociński, Roman Kozak, Janusz Królik, Andrzej Krupa, Stanisław Kubiniec, Marcin Magier, Aleksander Suski i Mirosław Tarkowski.

Udziału w głosowaniu nie wzięli nieobecni radni klubu burmistrza: przewodniczący rady Włodzimierz Radek i Katarzyna Denis. Od głosu wstrzymała się radna Krzysztofa Kamińska (klub KO) i to właśnie jej głos przesądził o tym, że wniosek upadł.

Radny Waldemar Białowąs, szef klubu KO w radzie miasta tłumaczy, że doszło do niefortunnej pomyłki.

– Kiedy w ubiegłym roku to stanowisko było podejmowane, otwarcie powiedziałem, że nie jest to potrzebne naszemu miastu. Teraz też jako klub jednogłośnie podjęliśmy decyzję, że będziemy głosowali za wycofaniem tego stanowiska. Jeszcze przed sesją rozmawiałem z naszymi radnymi i wszyscy potwierdzili, że będą tak głosować. Przed samym głosowaniem wysłałem jeszcze pani radnej smsa, bo nawet na wizji było słychać, że rozmawia z pacjentami przez telefon. Później tłumaczyła mi, że się pomyliła i przepraszała, że tak wyszło. Sesja online ma też swoje słabe strony, bo kontakt między członkami klubu jest ograniczony – tłumaczy radny Białowąs i dodaje, że na kolejnej sesji ich klub, najpewniej w porozumieniu z ŚWS, złoży ponowny wniosek o wycofanie tego stanowiska, bo szkodzi ono wizerunkowi miasta, a w dodatku może też negatywnie wpływać na pozyskiwanie środków zewnętrznych.

Sama radna Kamińska potwierdza, że wstrzymała się od głosu przez pomyłkę, bo pracując jako lekarz każdego dnia musi odbierać mnóstwo telefonów od pacjentów, z laboratorium czy w sprawach organizacyjnych przychodni i właśnie tak się stało podczas głosowania.

– Rozproszył mnie telefon i po prostu kliknęłam nie tam, gdzie trzeba. Jest mi przykro z tego powodu – mówi radna.

Rozczarowania wynikiem głosowania nie kryje Mariusz Wilk.

– To, co się stało jest dla mnie totalnym zaskoczeniem. Jeśli pani radna uważa, że się pomyliła, to nie wiem dlaczego jeszcze w trakcie sesji nie zainterweniowała. Wiadomo, pomyłki się zdarzają, ale interwencja powinna być natychmiastowa. To wykształcony człowiek i takie tłumaczenia są żenujące. Jeśli to jest przypadek, to bardzo okrutny – komentuje M. Wilk.

Jego zdaniem sam tytuł stanowiska przyjętego głosami radnych burmistrza wiosną ubiegłego roku jest stygmatyzacją.

– Równie dobrze moglibyśmy przyjąć, że miasto Świdnik jest wolne od Arabów, albo Ukraińców. Tak nie wolno. A najgorsze jest to, że opcja rządząca dobrze się z tym czuje. Minął rok, a oni nadal nie wyciągają wniosków i brną w ten ślepy zaułek. Jeśli chcieli przyjąć takie stanowisko, powinni to zrobić w ramach klubu radnych burmistrza Waldemara Jaksona. Po co wciągać w to całą radę? Kiedy wyjeżdżam tam, gdzie wiedzą o tym, że Świdnik jest „strefą wolną od LGBT”, muszę się tłumaczyć i jest mi wstyd. Ciekawe jak to się odbije na funduszach norweskich i co sądzą o tym nasze miasta partnerskie np. Aalten w Holandii, której społeczeństwo należy do bardzo tolerancyjnych – kończy radny Wilk. (w)

News will be here