Szczury mają się świetnie

Wiosną świdniczanie alarmowali, że w centrum miasta, w biały dzień można spotkać szczury. Widziano je w okolicach ulic Wyspiańskiego i Niepodległości, a także na ul. Króla Pole. We wskazanych miejscach przeprowadzono deratyzację, ale ostatnio problem znów się pojawił. Także w innych częściach Świdnika.


O tym, że w centrum naszego miasta na trawnikach oraz kwietnikach przy skrzyżowaniu ulic Niepodległości i Wyspiańskiego można zauważyć „grasujące stada szczurów” wiosną tego roku alarmował radny Grzegorz Doroba (klub radnych KO). Niedługo później podobny problem, tyle że na ul. Króla Pole, zgłaszali radny Mirosław Tarkowski i Marcin Magier (klub radnych burmistrza Jaksona), którym na harcujące szczury poskarżyli się mieszkańcy.

W odpowiedzi na ten głosy we wskazanych przez radnych lokalizacjach miejskie służby porządkowe przeprowadziły deratyzację. Ta najwidoczniej okazała się mało skuteczna, bo szczury powróciły, o czym ostatnio znów informował radny Doroba.

– 25 marca 2021 r. złożyłem interpelację dotyczącą poprawy stanu higieniczno-epidemiologicznego w Świdniku. Interpelacja dotyczyła pojawienia się w naszym mieście dużej ilości szczurów, które grasowały na trawnikach zarówno w dzień, jak i w nocy. Zwracam się z prośbą o podjęcie ponownego odszczurzania, ale tym razem w całym naszym mieście, bowiem mieszkańcy z różnych stron Świdnika zgłaszają mi obecność szczurów, a nawet przypadki pogryzienia przez te gryzonie zwierząt domowych. Szczególnie dużo zgłoszeń dotyczy wschodniej i południowej części miasta. Na terenie centrum problem również się powtarza – napisał radny w ostatniej interpelacji, przy okazji dziękując, że ostatnim razem miasto szybko zareagowało na jego zgłoszenie.

W odpowiedzi na pismo G. Doroby Urząd Miasta Świdnik poprosił, by ten przekazał urzędnikom konkretne lokalizacje, w których problem występowania gryzoni jest nasilony, ale zastrzegł, że deratyzacja może zostać przeprowadzona wyłącznie na tych terenach, które należą do gminy. (w)

News will be here