Taka była jesień w okręgówce

Przed sezonem na Unię Rejowiec mało kto stawiał. Więcej szans dawano Ogniwu Wierzbica, Hetmanowi Żółkiewka, czy nawet Granicy Dorohusk. Tymczasem na półmetku chełmskiej ligi okręgowej najlepsi okazali się podopieczni Tomasza Sąsiadka. Na drugim miejscu finiszowali zawodnicy Ogniwa, trzecią lokatę nieoczekiwanie zajął Ruch, a czwartą Hetman. Granica natomiast była dopiero dziesiąta i chyba ta drużyna okazała się największym rozczarowaniem rundy jesiennej. Dziś podsumowujemy piłkarską jesień w okręgówce.

1. UNIA REJOWIEC – 31 punktów, 10 zwycięstw, 1 remis, 2 porażki, bilans bramkowy 41:14.

Dość zaskakujący lider chełmskiej ligi okręgowej po rundzie jesiennej. Poprzedni sezon Unia zakończyła na 10. pozycji, wygrała dziewięć spotkań, czyli o jedno mniej niż w pierwszej części obecnego sezonu. Podopieczni Tomasza Sąsiadka podobnym składem grają od kilku sezonów. Drużyna można powiedzieć jest zbudowana, a w poszczególnych oknach transferowych jedynie uzupełniana. Tę stabilizację było widać jesienią, kiedy to Unia wygrywała mecze, bo od pierwszej do ostatniej minuty tworzyła drużynę. Zespół z Rejowca nie wygrywał spektakularnie (poza 7:1 ze Startem Pawłów i 6:1 z Hutnikiem Dubeczno, a więc dwoma ostatnimi zespołami z tabeli), za to rzadko gubił punkty. Przegrał zaledwie dwa spotkania (1:3 z Ruchem Izbica i 1:2 z Unią Białopole), raz zremisowała (1:1 z Agrosem Suchawa) poza tym tylko zwyciężał, m.in. z wiceliderem Ogniwem Wierzbica 3:1. Warto dodać, że kilka razy skórę Unii ratował jej grający trener. Tomasz Sąsiadek był np. bohaterem starcia z Granicą w Dorohusku. Gospodarze prowadzili w tym meczu długo 1:0, ale w samej końcówce stracili trzy gole, w tym dwa wbite właśnie przez Sąsiadka w 81 min. i w 90 min. Unia wiosną zapewne będzie chciała skorzystać z szansy i powalczyć o awans do czwartej ligi, w której już grała w latach 90-tych ubiegłego stulecia. Trener Sąsiadek mówi wprost, że jego zespół nie ma nic do stracenia, a jak nadarzy się okazja, by zdobyć awans, to na pewno będzie chciał z niej skorzystać.

2. OGNIWO WIERZBICA – 30 punktów, 9 zwycięstw, 3 remisy i 1 porażka, bilans bramkowy 48:13.

Jeden z faworytów do awansu do IV ligi nie zawiódł, traci do lidera tylko jedno oczko i gdyby nie stracił głupio punktów ze Spółdzielcą Siedliszcze (3:3), Bugiem Hanna (1:1), czy pogrążoną w kryzysie Unią Białopole (1:1), zapewne spędziłby zimę w fotelu lidera. Ogniwo ma najbardziej bramkostrzelną drużynę w lidze, potrafiło rozgromić Start Pawłów 9:0, 6:0 Frassati Fajsławice, czy po 5:1 Znicz Siennica Różana i Hutnik Dubeczno. Z przodu błyszczeli Patryk Bąk (12 bramek) i Karol Knot (11), na skrzydle szalał lewy obrońca Cezary Siwek. – Patryk i Karol to bez wątpienia nasze filary – mówi Artur Wawruszak, kierownik drużyny z Wierzbicy. – Warto podkreślić bardzo dobrą grę naszych obrońców, wspomniany Siwek strzelił pięć bramek, opoką z tyłu byli Hubert Pilipczuk i grający pierwszy sezon w seniorach Miłosz Pełczyński – dodaje. Wawruszak zauważa, że przynajmniej w dwóch z trzech zremisowanych meczów Ogniwo było lepsze od rywala. – Ze Spółdzielcą i Bugiem powinniśmy wygrać, remis z Unią Białopole był natomiast sprawiedliwy – komentuje. – Bez wątpienia dobrą robotę wykonał nasz nowy trener, Krzysztof Bodziak, od kiedy pojawił się w klubie frekwencja na treningach wzrosła – mówi Wawruszak. Czy Ogniwo za wszelką cenę będzie walczyć o awans do IV ligi? – Będziemy grać swoje i zobaczymy, co to da. Do lidera tracimy tylko punkt i na dodatek na wiosnę zagramy z Unią Rejowiec u siebie, więc może być ciekawie – podsumowuje kierownik drużyny Ogniwo Wierzbica.

3. HETMAN ŻÓŁKIEWKA – 27 punktów, 9 zwycięstw, 0 remisów, 4 porażki, bilans bramkowy 40:23.

Zespół z Żółkiewki ubiegły sezon zakończył na drugim miejscu za Bratem Cukrownik Siennica Nadolna, co czyniło go jednym z faworytów rywalizacji w obecnych rozgrywkach. Tymczasem były III-ligowiec zaczął ligę zaskakująco słabo. W 2. kolejce przegrał np. z Bugiem 2:4, w 3. z Unią Rejowiec 1:4, a w 4. z Ogniwem 2:5. Później było już jednak dużo lepiej. Poza wspomnianą porażką z Ruchem Hetman już tylko wygrywał. Dobrą decyzją było objęcie funkcji trenera przez Damiana Kopruchę, od lat najlepszego zawodnika zespołu z Żółkiewki. Hetman zakończył rundę wspaniałą serią pięciu zwycięstw z rzędu, m.in. 5:2 z Unią w Białopolu. Wydaje się, że podopieczni D. Kopruchy mogą grać nawet lepiej i kto wie, czy na serio nie włączą się w walkę o IV ligę. Zespół oparty jest na silnych fundamentach w postaci: Karola Ścibaka, Kacpra Wanielisty, Karola Prusa, Michała Rycerza, Piotra Ździebło, Rafała Małka, czy Łukasza Sawickiego, o D. Koprusze nie wspominając. Sporym odkryciem jest Paweł Szymonek. Andrzej Koprucha, kierownik drużyny z Żółkiewki, powtarza, że Hetman w każdym meczu zamierza walczyć o trzy punkty, ale o awansie za wszelką cenę jednak nikt nie myśli.

4. RUCH IZBICA – 27 punktów, 9 zwycięstw, 0 remisów, 4 porażki, bilans bramowy 31:21.

Pozytywne zaskoczenie tej rundy. Pod wodzą nowego trenera Romana Blonki, zarazem ostoi obrony, Ruch nie lubił kompromisów, albo wygrywał, albo przegrywał. Pokonał w derbach powiatu krasnostawskiego Hetmana Żółkiewkę (2:0) i Frassati Fajsławice (2:1). Wysoko (0:4) przegrał za to z Ogniwem, (1:4) Granicą Dorohusk, zaskakująco uległ też 3:6 Zniczowi Siennica Różana.

Największym sukcesem zespołu z Izbicy była jednak wygrana z liderem Unią i to na jego boisku, odniesiona w ostatniej kolejce. Ruch może się też pochwalić tym, że ma w swoim składzie najlepszego strzelca ligi – Michała Gałkę (14 bramek). Biorąc pod uwagę spore wsparcie z urzędu gminy Izbica, nowe boisko i ciekawą, dobrze rozwijającą się młodzież, wydaje się, że Ruch może stać się czołową drużyną okręgówki na lata. W tym sezonie może jeszcze nie powalczy o IV ligę, ale za rok? Kto wie…

5. BUG HANNA – 25 punktów, 7 zwycięstw, 4 remisy, 2 porażki, bilans bramkowy: 35:21.

Jeszcze kilka sezonów temu Bug należał do najgorszych drużyn zrzeszonych w ChOZPN. Do okręgówki awansował dopiero w 2019 r. i skrócony z powodu pandemii sezon 2019/2020 zakończył na 12. miejscu. W obecnym sezonie jest dużo lepiej. Bug to chyba największe pozytywne zaskoczenie tej rundy. Podopieczni Pawła Oponowicza ligę zaczęli od remisu 0:0 z Unią w Białopolu, ale potem kolejno pokonywali: 4:2 Hetmana, 8:0 Znicz, 4:2 Hutnik Dubeczno, 7:4 Start Pawłów i przez kilka kolejek byli liderem. Potem przyszło małe załamanie formy (3:3 z Frassati, 1:3 z Unią Rejowiec, czy 1:3 z Agrosem Suchawa). Końcówkę rundy zespół z Hanny znów miał udaną, pokonał min. Ruch w Izbicy, czy Granicę w Dorohusku, i wydaje się, że ma spore szanse by rywalizować o miejsca 1-3. Bug ma kim straszyć z przodu, duet Mateusz Chwedoruk (11 bramek) i Wojciech Więcaszek (10 goli), należy do najlepszych w lidze. Nie gorzej jest z pomocy, czy obronie. Oponowicz ma dość stabilny skład. We wszystkich 13 meczach rundy zagrał, co prawda tylko Mateusz Trochimiuk, ale po 12 razy na boisko wybiegali: Mateusz Chwedoruk, Bartosz Żmudziński, Paweł Wysokiński, Arkadiusz Jaworski, Jan Masztaleruk, Krystian Mikulski, Łukasz Babkiewicz i Jakub Jaworski, a 11 – Marek Żakowski. Widać, że drużyna jest zgrana, co może zaprocentować wiosną. Warto też podkreślić, że jesienią zespół z Hanny zagrał tylko jeden mecz na swoim własnym stadionie. Jego przebudowa dobiegła końca i wiosną podopieczni Pawła Oponowicza mają spore szanse na seryjne wygrywanie „u siebie”.

6. FRASSATI FAJSŁAWICE – 22 punkty, 7 zwycięstw, 1 remis, 5 porażek, bilans bramkowy: 34:26.

Frassati potwierdza rolę solidnej drużyny środka tabeli (sezon 2020/21 zakończył na miejscu ósmym), i wydaje się, że miejsca 5-8 to te, na których powinniśmy zobaczyć ekipę z Fajsławic także na zakończenie tego sezonu. Podopieczni Rafała Robaka grają nierówno. Potrafili pokonać 5:0 Agros, 3:2 Unię Białopole, czy 7:1 Znicz, powalczyli z liderem Unią Rejowiec, z którą przegrali 2:3, a także z Ruchem i Hetmanem (porażki po 1:2). Aż 0:6 ulegli za to Ogniwu, a 1:4 Granicy. Najlepszymi strzelcami Frassati są Michał Młynarczyk (6 bramek) i Patryk Kostka (5). W asystach króluje za to Piotr Chruściel (10 kluczowych podań), który zdobył też 4 gole. Jeśli zespół z Fajsławic wiosną zagra równo, bez przestojów, niejednemu faworytowi może pokrzyżować szyki.

7. AGROS SUCHAWA – 21 punktów, 6 zwycięstw, 3 remisy i 4 porażki, bilans bramkowy: 32:22.

Jedno z największych, pozytywnych zaskoczeń tej rundy. Poprzedni sezon zespół z Suchawy zakończył na przedostatnim miejscu. Wywalczył zaledwie 19 punktów, czyli o dwa mniej niż w zakończonej właśnie rundzie jesiennej. Zatrudnienie przez prezesa Roberta Wójcika Jacka Płoszaja, na stanowisku trenerskim było strzałem w dziesiątkę. Agros zagrał kilka bardzo dobrych spotkań. Potrafił zremisować z liderem 1:1, wygrać z Bugiem 3:1, Orłem Srebrzyszcze aż 5:0, czy Spółdzielcą w Siedliszczu 2:0. W zasadzie nie miał wpadek, poza 0:5 z Frassati. W zespole wyróżniał się Mateusz Boczuliński, strzelec 9 bramek. Po 6 trafień zaliczyli Daniel Sekulski i Bartosz Staszewski. Ostoją obrony zespołu z Suchawy jest Emil Mikulski, który zagrał we wszystkich 13 spotkaniach (w sumie spędził na murawie aż 1153 min.!). Niewiele ustępują mu: Wojciech Lejko – 1080 minut w 12 meczach, Grzegorz Karczewski – 1070 (12), Mateusz Boczuliński – 960 (11), Bartosz Staszewski – 880 (10), Daniel Sekulski – 852 (12) i Kacper Staszewski – 810 (11). Agros ma zgraną ekipę, która wiosną może sprawić jeszcze nie jedną niespodziankę.

8. SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE -18 punktów, 5 zwycięstw, 3 remisy, 5 porażek, bilans bramkowy 21:22.

Po kryzysie, jaki dotknął zespół z Siedliszcza w drugiej połowie ubiegłego sezonu (Spółdzielca przegrał wówczas 6 z 13 spotkań), trener Dariusz Kuchta nie poddał się, został z drużyną i dziś wydaje się, że była to słuszna decyzja. Ekipa z Siedliszcza gra solidnie, zabrała punkty Ogniwu (3:3), zremisowała z Bugiem, pewnie pokonywała niżej notowanych rywali takich jak Start, Hutnik, wygrała też z Unią B. i Granicą. Z drugiej strony w meczach z Ruchem i Hetmanem Spółdzielca przegrywał po 0:4, niewiele lepiej było w starciu z Unią R. (0:3 na własnym boisku). Jak grę zespołu w tej rundzie ocenia trener Kuchta? – Ogólnie nie ma co narzekać – mówi. – Biorąc pod uwagę fakt, jak słabo graliśmy na wiosnę poprzedniego sezonu i jakie mieliśmy wówczas braki kadrowe, ostatnia jesień nie była taka zła, w końcu pokazaliśmy charakter – dodaje. Kuchta zaznacza, że nie wie jeszcze czy zostanie z drużyną na wiosnę 2022 r. – Władze klubu jeszcze nie podjęły decyzji. Gdybym jednak miał zostać, uważam, że na pewno potrzebujemy wzmocnień, i do obrony, i do ataku – komentuje.

9. UNIA BIAŁOPOLE – 17 punktów, 4 zwycięstwa, 5 remisów, 4 porażki, bilans bramkowy: 28:22.

Unia Białopole po rocznej przerwie (grze w IV lidze) wróciła do okręgówki. Wiosną ubiegłego sezonu ogrywała młodzież, by ta mogła spokojnie rywalizować w niższej klasie rozgrywkowej. Wydawało się, że Unia na półmetku będzie zdecydowanie wyżej. Coś jednak nie wypaliło. Podopieczni Roberta Tarnowskiego rozczarowali. O ile początek sezonu mieli niezły, np. w 2. kolejce pokonali 2:1 Unię w Rejowcu (co wówczas nie wydawało się żadną sensacją), tydzień później zremisowali 1:1 z Ogniwem, a pierwszej porażki doznali dopiero w 7. kolejce (2:3 z Ruchem), o tyle potem było już tylko gorzej. Kolejne przegrane ze Spółdzielcą (1:2), Frassati (2:3), Hetmanem (2:5) musiały wprawić kibiców z Białopola w zdumienie. I trudno oceniać, jaką wagę mają zwycięstwa w dwu ostatnich meczach rundy. Unia pokonywała w nich przedostatniego Hutnika (2:1) i ostatni Start (5:1), czyli outsiderów. Z pewnością podpieczonych R. Tarnowskiego stać na lepszą grę i wyniki. Wydaje się też, że wiosną Unia może być silniejsza kadrowo.

10. GRANICA DOROHUSK – 16 punktów, 5 zwycięstw, 1 remis, 7 porażek, bilans bramkowy: 33:29.

Jedno z większych rozczarowań tej rundy. Granica aż siedem razy schodziła pokonana z boiska. O ile porażki z Unią R., Ogniwem, czy Hetmanem można zrozumieć, o tyle tych ze Spółdzielcą czy Orłem już nie. Najlepszym meczem zespołu z Dorohuska był chyba ten z Ruchem wygrany 4:1. – To była nasza najsłabsza runda jesienna od sezonu 2016/17, zagraliśmy poniżej naszych oczekiwań – komentuje Konrad Czebiera, wiceprezes Granicy. – Można by szukać usprawiedliwień, ale myślę, że miejsce w tabeli obrazuje dokładnie to, gdzie aktualnie jesteśmy – dodaje. Dwa tygodnie temu klub pożegnał się z dotychczasowym trenerem Markiem Grzywną. Póki, co nie wiadomo, kto go zastąpi. – Jeśli chodzi o trenera to mamy kilka opcji, ale zarządowi kończy się kadencja i dopiero po wyborach nowe władze klubu będą rozmawiać z kandydatami – mówi Czebiera i dodaje: – Oprócz trenera będziemy chcieli sprowadzić kilku wartościowych graczy, którzy wezmą ciężar gry na siebie, a nasza młodzież będzie się mogła przy nich ogrywać.

11. ZNICZ SIENNICA RÓŻANA – 10 punktów, 2 zwycięstwa, 4 remisy, 7 porażek, bilans bramkowy: 24:29.

Poprzedni sezon Znicz zakończył na 11 miejscu w tabeli i dokładnie takie samo zajmuje po rundzie jesiennej sezonu 2021/22. Wydaje się, że działacze z Siennicy Różanej i kibice liczyli na coś więcej. W końcu w klubie pojawił się doświadczony Mirosław Basiński, a Siennica Różana może się pochwalić ciekawą młodzieżą. Tymczasem Znicz wygrał tylko dwa mecze, 4:1 z ostatnim w tabeli Startem, i 6:3 z Ruchem sprawiając niespodziankę. Potrafił zremisować z Agrosem i Spółdzielcą, ale i z przedostatnim Hutnikiem. Podopieczni M. Basińskiego stracili mnóstwo bramek (pod tym względem gorszy jest tylko Start Pawłów). Osiem goli wbił im Bug, a siedem Frassati. Zespół z Siennicy Różanej na pewno stać na lepszą grę w rundzie wiosennej.

12. ORZEŁ SREBRZYSZCZE – 9 punktów, 3 zwycięstwa, 0 remisów, 10 porażek, bilans bramkowy: 19:39.

Jedno z największych rozczarowań rundy, patrząc na potencjał kadrowy Orła. Zespół, który poprzedni sezon zakończył na 5. miejscu z 39 punktami, teraz jest cieniem samego siebie. Podopieczni trenera Dominika Drewieckiego, który wiosną 2020 r. objął drużynę po Waldemarze Kogucie, jesienią potrafili wygrać tylko z Granicą (4:3), Hutnikiem (4:1) i Zniczem (5:2), wszystkie pozostałe 10 spotkań przegrali, m.in. z ostatnim w tabeli Startem 3:4. Adam Sikorski prezes Orła, w wielu naszych relacjach podkreślał, że drużyna ze Srebrzyszcza gra lepiej niż mogłoby o tym świadczyć miejsce w tabeli. – Zawodzi skuteczność pod bramką rywala – nie raz słyszeliśmy. Wydaje się, że Orzeł w rundzie wiosennej musi zagrać o niebo lepiej, bo w przypadku gdy z czwartej ligi spadną dwie lub trzy drużyny z chełmskiego regionu, a tak może się stać, gdyż Brat, Włodawianka i Kłos prezentują się słabo, zespół ze Srebrzyszcza „poleci” do klasy A. Orzeł ma w swoim składzie dobrych zawodników, np. Mariusza i Andrzeja Olendrów, Daniela i Kamila Trusiuków, Szymona Tatysiaka, Bohuniuka, Nestorowicza czy weterana Sławomira Tatysiaka. Ma też boisko, na którym nikt w lidze nie lubi grać.

13. HUTNIK DUBECZNO – 4 punkty, 1 zwycięstwo, 1 remis, 11 porażek, bilans bramkowy: 15:46.

Beniaminek chełmskiej okręgówki zaczął sezon całkiem nieźle. W 1. kolejce zremisował 2:2 ze Zniczem, a w 3. pokonał Start 4:0. I choć trudno w to uwierzyć, do końca rundy już tylko przegrywał i często dość wysoko, np. 1:6 z Unią R., 0:5 z Agrosem, 1:5 z Ogniwem. Grzegorz Nowicki, grający trener Hutnika, zauważa, że drużyna przystąpiła do rywalizacji w okręgówce w składzie gorszym aniżeli grała w klasie „A”. – Po tym jak awansowaliśmy trzech naszych podstawowych zawodników wyjechało za granicę do pracy – tłumacz słabszą postawę zespołu Nowicki. – Myślę, że w tej rundzie graliśmy na miarę naszych możliwości, nie przegrywaliśmy aż tak wysoko np. 0:8, czy 0:7, a w kilku meczach zabrakło nam trochę szczęścia. Warto też zauważyć, że praktycznie, co tydzień graliśmy w innym składzie. Nie robimy sobie wielkich nadziei na wiosnę, po prostu cieszymy się z gry w okręgówce, traktujemy to jak przygodę – komentuje Nowicki.

14. START PAWŁÓW – 3 punkty, 1 zwycięstwo, 0 remisów, 12 porażek, bilans bramkowy: 14:68.

Przykro to pisać, ale Start to zdecydowanie najgorsza drużyna w lidze. Ubiegły sezon ekipa z Pawłowa miała dość przyzwoity. Wygrała pięć spotkań, osiem zremisowała i z 23 punktami zajęła 12 miejsce. Tegoroczna jesień dla Startu była jednak fatalna, i nie pomogło nawet zatrudnienie doświadczonego Krzysztofa Klempki, który niejednokrotnie pojawiał się na boisku, mimo swoich… 53 lat. Bardzo często Start przystępował do meczu bez graczy rezerwowych, albo z jednym na ławce. Skończyło się tak, że drużyna z Pawłowa zapunktowała tylko raz, niespodziewanie pokonując Orła. Poza tym tylko przegrywała i często bardzo wysoko, np. 0:9 z Ogniwem, czy po 1:7 z Unią R. i Granicą. Grzegorz Mazurek, prezes Startu, podkreśla, że sukcesem jest sam fakt, że drużyna żadnego spotkania nie oddała walkowerem. Karol Garbacz

Tabela
1. Unia Rejowiec 13 31 10-1-2 41-14
2. Ogniwo Wierzbica 13 30 9-3-1 48-13
3. Ruch Izbica 13 27 9-0-4 31-21
4. Hetman Żółkiewka 13 27 9-0-4 40-23
5. Bug Hanna 13 25 7-4-2 35-21
6. Frassati Fajsławice 13 22 7-1-5 34-26
7.Agros Suchawa 13 21 6-3-4 32-22
8. Spółdzielca Siedliszcze 13 18 5-3-5 21-22
9. Unia Białopole 13 17 4-5-4 28-22
10. Granica Dorohusk 13 16 5-1-7 33-29
11. Znicz Siennica Różana 13 10 2-4-7 24-49
12. Orzeł Srebrzyszcze 13 9 3-0-10 19-39
13. Hutnik Dubeczno 13 4 1-1-11 15-46
14. Start Pawłów 13 3 1-0-12 14-68

Klasyfikacja najlepszych strzelców: 14 goli – Michał Gałka (Ruch), 12 goli – Patryk Bąk (Ogniwo) i Kamil Mazurek (Znicz), 11 goli – Karol Knot (Ogniwo) i Mateusz Chwedoruk (Bug), 10 goli – Wojciech Więcaszek (Bug) i Michał Rycerz (Hetman), 9 – Mateusz Boczuliński (Agros), 8 – Łukasz Sawicki (Hetman), Michał Gąsiorowski (Unia B.) i Grzegorz Świderski (Granica), 7 – Wojciech Rossa (Unia R.).

News will be here