Teraz wygrać dwa razy u siebie!

ENEA KKS KOZIENICE – ARKA/TEMPO 3:0 (25:14, 28:26, 25:14) i 2:3 (13:25, 20:25, 25:20, 36:34, 14:16)


ARKA/TEMPO: (pierwszy mecz) Misztal, Kociuba, Olejniczak, Wróbel, Czarnecki, Goss, Piłat (libero) oraz Perłowski, Dobrowolski; (drugi mecz) Misztal, Kociuba, Olejniczak, Perłowski, Czarnecki, Goss, Piłat (libero) oraz Gosik, Dobrowolski.

Siatkarze Arki/Tempo wykonali plan minimum i z Kozienic, gdzie rozpoczęła się faza play-off, wywieźli jedno zwycięstwo. Po sobotniej porażce 0:3, w niedzielę chełmska drużyna wzniosła się na wyżyny swoich umiejętności i ograła gospodarzy 3:2! Teraz rywalizacja przenosi się do Chełma. W sobotę i niedzielę dwa kolejne mecze. Jeśli Arka/Tempo zwycięży w nich, zamelduje się w kolejnej fazie play-off.

Siatkarze Arki/Tempo źle rozpoczęli sobotnie spotkanie. Pierwszy set należał do gospodarzy, którzy szybko odskoczyli na kilka punktów (11:4). W grze chełmskich zawodników szwankowało niemal wszystko, od przyjęcia zagrywki do rozegrania ataku. Inna sprawa, że gospodarze odrzucili chełmskich siatkarzy od siatki mocnym precyzyjnym serwisem, grając dużo piłek na Błażeja Czarneckiego, który w tej partii miała sporo problemów na przyjęciu. Kozieniczanie wygrali ją do 14, nie tracąc przy tym zbyt wielu sił.

O wiele ciekawsza była natomiast druga partia, choć początek nie zapowiadał emocjonującej końcówki. Miejscowi wyszli na prowadzenie 12:8 i długo utrzymywali 3-4 punktową przewagę. Chełmianie nie potrafili zdobyć kilku punktów z rzędu przy swojej zagrywce, głównie dlatego, że słabo funkcjonował blok. W dodatku sami zepsuli cztery piłki serwisowe, posyłając je w siatkę lub aut. Przy stanie 24:20 dla KKS Arka/Tempo pokazała w końcu, że jest w stanie walczyć z wyżej notowanym rywalem, jak równy z równym. Siatkarze z Chełma obronili aż cztery setbole. Wystarczyło uszczelnić blok i zagrać czujniej w obronie. Przy wyniku 24:24 kozieniczanie zaatakowali w aut i Arka/Tempo miała setbola. Po zagrywce i nieskutecznym ataku gospodarzy, chełmianie mieli piłkę po swojej stronie. Niestety, jeden z zawodników zagrał ją tak niefortunnie, że odbiła się od sufitu i przyjezdni stracili szansę na wygranie seta. Chwilę później, przy remisie 26:26, kontrowersyjną decyzję podjęli sędziowie. Po ataku gospodarzy, zdaniem zawodników z Chełma, piłka uderzyła w siatkę i Arce należał się punkt. Arbiter główny uznał, że dotknął jej jeden z zawodników gości i nakazał grać dalej. Drugi atak ze strony Kozienic był już skuteczny. Decydujący punkt miejscowi zdobyli po wyprowadzeniu skutecznej kontry. Szkoda tej partii, bo w przypadku wygranej, Arka/Tempo zachowałaby duże szanse na końcowy sukces w całym spotkaniu.

Pechowa porażka w drugim secie miała duży wpływ na postawę siatkarzy Arki/Tempo w trzeciej odsłonie. Zamiast zapomnieć o nieszczęściu, skoncentrować się na walce i wierzyć w to, że kozieniczanie są do pokonania, chełmianie wciąż byli myślami przy dramatycznej końcówce drugiej partii i zanim się obejrzeli, przeciwnik w trzeciej bardzo szybko uzyskał aż osiem punktów przewagi (17:9), którą powiększył nawet do 11 oczek (23:12). Ostatecznie chełmska drużyna uległa wysoko do 14. Brak środkowego Bartłomieja Gizy i atakującego Pawła Rejowskiego w składzie Arki/Tempo był widoczny.

W niedzielnym meczu siatkarze Arki/Tempo zagrali o niebo lepiej. W pierwszej partii chełmianie bardzo szybko odskoczyli na kilka punktów i z każdą akcją powiększali przewagę. Kozieniczanie mieli sporo problemów z przyjęciem zagrywki, co wykorzystała chełmska drużyna, wygrywając zdecydowanie do 13.

Druga partia była bardziej wyrównana, choć rozgrywana pod kontrolą siatkarzy Arki/Tempo. W dalszym ciągu na wysokim poziomie funkcjonowała zagrywka i gra w ataku. Przy stanie 19:18 chełmianie zdobyli trzy punkty z rzędu i wywalczonej przewagi nie oddali do końca seta.

Trzecia partia miała podobny przebieg. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty, aż w końcu kozieniczanie zdobyli przewagę 17:13. Nie cieszyli się z niej długo, bo goście odrobili straty i było już 18:19. Ostatnie słowo w tej partii należało jednak do miejscowych. Początek czwartego seta wskazywał na to, że chełmski zespół wygra to spotkanie 3:1. Chełmianie przez długi czas prowadzili, grając dobrą siatkówkę. W samej końcówce w ich szeregach nastąpiła dekoncentracja i rywal odrobił straty wychodząc na prowadzenie 24:23. Arka/Tempo obroniła kilka piłek setowych, sama też miała trzy meczbole. Z obu stron trwała zażarta walka, która zakończyła się wygraną gospodarzy 36:34.

Tie-break, decydujący set, rozpoczął się po myśli gości. Chełmianie prowadzili 8:5, dzięki dobrej grze blokiem. Rywale odrobili straty, ale Arka znów odskoczyła na trzy punkty 13:10. Kozieniczanie doprowadzili do remisu, po 14 i w kolejnej akcji z zagrywki posłali piłkę w aut, a potem zaatakowali w siatkę. Chełmska drużyna po dramatycznym ponad 2,5 godzinnym boju zwyciężyła 3:2 i zachowała swoje szanse na końcowe zwycięstwo w konfrontacji nad kozienickim zespołem. Być może wszystko rozstrzygnie się za tydzień w Chełmie. Obie ekipy potrzebują jeszcze dwóch wygranych. (r)

News will be here