To były krwawe święta

Ojciec zaatakował młotkiem syna. Wujek pięściami uderzał w brzuch swojej krewnej. „Troskliwy” mąż i ojciec przy dzieciach zmasakrował żonie twarz – rzucił się na nią nawet przy ratownikach i policjantach. W święta krew lała się strumieniami.

W niedzielę wielkanocną (21 kwietnia), o godz. 19:30, dyspozytor Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrał zgłoszenie do brutalnie pobitej kobiety w mieszkaniu na osiedlu Słoneczne w Chełmie. Pijany jak bela oprawca uderzał żonę w obecności dwójki małych dzieci.

Gdy na miejsce dotarła załoga pogotowia, 37-latka miała zmasakrowaną twarz – krew lała się jej z nosa i ust. Obecność ratowników i policjantów nie pohamowała temperamentu agresora. Bandyta rzucił się na swoją ofiarę w obecności funkcjonariuszy i wymierzył jej kolejny cios.

Groził i wyzywał wszystkich obecnych. Próbował też atakować policjantów. W końcu udało im się go obezwładnić, umieścić w radiowozie i zamknąć w policyjnej izbie zatrzymań, a medycy mogli w spokoju zająć się pobitą. Okrutnik w najbliższym czasie najpewniej odpowie nie tylko za napaść na kobietę, ale też za znieważenie funkcjonariuszy na służbie.

Dzień później doszło do kolejnego pobicia, tym razem na terenie gminy Żmudź. W trakcie rodzinnej wizyty w lany poniedziałek 36-latka została zaatakowana przez własnego wujka. Mężczyzna uderzył kobietę kilka razy w głowę i brzuch, w efekcie czego poszkodowana musiała zostać przetransportowana karetką pogotowia do chełmskiego szpitala.

Z kolei 23 kwietnia, czyli dzień po świętach wielkanocnych, do szpitala trafił 44-letni mieszkaniec gminy Chełm. Mężczyzna pił tego dnia wódkę ze swoim ojcem. Po południu, gdy alkohol uderzył do głowy, rodzic chwycił za młotek i wymierzył synowi mocny cios w głowę.

Tego samego dnia karetka przewiozła też na szpitalny oddział ratunkowy 64-latkę z Chełma, która w niejasnych okolicznościach została dźgnięta nożem w przedramię. (pc)

News will be here