Tragedie podobne, ale wsparcie nierówne?

Pożar wielorodzinnego budynku w Zawadówce przyćmił nieco inną tragedię, która wydarzyła się dzień wcześniej – w Adamowie pod Rejowcem. Doszczętnie spłonął dom młodego rolnika. Jego rodzina poskarżyła się, że poszkodowany nie może liczyć na takie wsparcie jak pogorzelcy z Zawadówki.

Dzień przed tragedią w Zawadówce, w której spłonął wielorodzinny budynek i 22 osoby straciły dach nad głową, wydarzyła się inna tragedia – w niedalekim Adamowie, także w gminie Rejowiec. Doszczętnie spłonął dom młodego rolnika i pszczelarza. Właściciel był w tym czasie u znajomej w Chełmie. I chyba tylko dlatego obyło się bez ofiar. – Ale cały dobytek syna, drewniany dom i to, co tam było, spłonęło całkowicie. Została jedna murowana ściana z piecem kaflowym – mówi jego matka.

Rodzina ma żal do urzędników z gminy Rejowiec, do których poszkodowany zwrócił się o wsparcie. – Poprosił o jednorazowy zasiłek celowy, ale Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej odmówił – dziwią się. – Urząd zaangażował się w pomoc pogorzelcom z Zawadówki, uczestniczy w zbiórkach dla nich, szuka w ich imieniu wsparcia u wojewody, organizuje im schronienie. Słusznie, że tak pomaga poszkodowanym. Ale dlaczego nie chce wesprzeć naszego syna? Przecież znalazł się w takiej samej, trudnej sytuacji.

W uzasadnieniu kierownik GOPS przyznała, że mężczyzna stracił dach nad głową, przez co musiał wynająć stancję w Chełmie, ale dodaje, że dom był ubezpieczony i otrzyma od ubezpieczyciela rekompensatę za utracone mienie. Natomiast sam dodatek celowy może zostać przyznany „w szczególności na pokrycie części lub całości kosztów zakupu żywności, leków i leczenia, opału, odzieży, niezbędnych przedmiotów użytku domowego, drobnych remontów i napraw w mieszkaniu, a także kosztów pogrzebu”.

– Faktycznie dom był ubezpieczony, ale nie wiadomo, kiedy i ile wypłaci ubezpieczyciel – mówi rodzina. – Biegły musi wydać opinię na temat przyczyn pożaru, rzeczoznawca oszacować straty. To wszystko trwa. A koszty ubezpieczenia i tak nie pokryją odbudowy domu. Przy okazji pożaru domu spaliła się część pasieki syna stojąca przy domu. Pszczoły były jednym z jego źródeł dochodu.

– Sytuacja ludzi z Zawadówki jest diametralnie inna, bo nie mogą liczyć na pomoc majętnej rodziny – mówi Tadeusz Górski, burmistrz Rejowca. – Myśmy do tej pory takich zasiłków celowych dla pogorzelców nie przyznawali. I z tego co pamiętam to nawet żadna z rodzin, które się w takiej sytuacji znalazły o taki zasiłek się nie zwracała.

Burmistrz mówi, że gmina nie ma w tej chwili funduszy na takie zasiłki. – Mamy jeszcze miejsca w szkole w Leonowie, do której trafią rodziny z Zawadówki, więc możemy tam udostępnić pomieszczenia także dla pana z Adamowa – mówi.

W budynku odświeżono instalację elektryczną i wentylację. Gmina stara się pozyskać pieniądze z urzędu wojewódzkiego na częściowy remont i wybudowanie łazienek, bo w budynku szkoły były tylko ubikacje.

Rodzina poszkodowanego zamierza odwołać się od decyzji GOPS. (bf)

News will be here