Drugi sparing piłkarzy Chełmianki w okresie przygotowawczym zakończył się ich wysoką porażką. Podopieczni Grzegorza Bonina przegrali w Chełmie ze Świdniczanką Świdnik 1:4 (1:0). Po ostatnim gwizdku sędziego szkoleniowiec biało-zielonych nie był w najlepszym nastroju. I nie chodzi o sam wynik, ale o styl, jaki jego zawodnicy zaprezentowali w drugiej części spotkania.
Chełmianka po wysokiej wygranej 6:2 nad Tomasovią w pierwszym tegorocznym meczu kontrolnym, w drugiej grze niespodziewanie uległa jednej z najsłabszych drużyn III ligi Świdniczance. Co ciekawe, w obecnym sezonie podopieczni trenera Grzegorza Bonina po raz trzeci zmierzyli się z zespołem ze Świdnika i po raz trzeci musieli uznać jego wyższość. Latem w sparingu przegrali 1:2, w lidze również 1:2, a w ubiegłą sobotę na sztucznej nawierzchni w Chełmie aż 1:4.
Szkoleniowiec chełmskiego zespołu nie mógł skorzystać z kilku piłkarzy: Bartłomieja Korbeckiego, Piotra Zmorzyńskiego, Fryderyka Misztala, Pawła Perduna i Krystiana Wójcika. Pierwszą połowę Chełmianka rozpoczęła w składzie: Grzywaczewski – Ofiara, Cichocki, Kędzia, Romanowicz, Pek, Klec, Kobiałka, Sałamaj, Boczuliński, Kasprzyk. Do przerwy nie zanosiło się na tak wysoką porażkę gospodarzy. Organizacja gry, utrzymywanie się przy piłce, decyzyjność – jak powiedział po meczu trener Bonin – była na odpowiednim poziomie. W 38 min. piłkę do siatki rywala skierował Słowak Michal Klec, potwierdzając zwyżkę formę. Przed tygodniem przeciwko Tomasovii zdobył gola i zaliczył asystę.
W drugiej połowie na boisko wybiegli: Jerke – Wiatrak, Sarnowski, Kventsar, Romanowicz, Piekarski, Złomańczuk, Karbownik, Sałamaj, Boczuliński, Mroczek. Chełmianka zagrała o wiele gorzej, niż w pierwszych 45 minutach. Przede wszystkim popełniała szkolne błędy, które kosztowały ją utratę czterech goli. Szkoleniowiec biało-zielonych nie miał najlepszego nastroju. Jak sam stwierdził, błędy, jakie popełnili jego podopieczni, nie powinny przytrafić się nawet juniorom. W dodatku przy jednej z interwencji urazu nogi doznał bramkarz Michał Jerke i opuścił boisko. W tej sytuacji sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym zawodnika Chełmianki na Brazylijczyku Anthonym, którego testuje Świdniczanka i podyktował jedenastkę. Między słupkami ponownie stanął Jakub Grzywaczewski.
W szeregach gości z dobrej strony pokazał się też Oliwier Konojacki, którego chełmski zespół chce wypożyczyć. 19-latek dość łatwo radził sobie z obrońcami Chełmianki i w dodatku strzelił jednego z goli. Pozostałe zdobyli Michał Paluch, Tomasz Tymosiak i Brazylijczyk Anthony.
Kolejnym rywalem Chełmianki będzie inny trzecioligowiec – Lewart Lubartów. Mecz odbędzie się w sobotę 1 lutego, również w Chełmie na sztucznej nawierzchni przy ul. Ceramicznej. (lc)