Trzy punkty Kłosa

KŁOS GMINA CHEŁM – GRANIT BYCHAWA 2:0 (1:0)
1:0 – Dąbrowski (32), 2:0 – P. Poznański (83).


KŁOS: Kozłowski – Jabłoński (73 Mazur), E. Poznański, Rutkowski, Adamski, Fornal, P. Poznański, K. Rak, Krawiec (60 J. Rak), Kuśmierz, Dąbrowski (84 Drzewicki).

Faworytem meczu byli piłkarze z Bychawy. Jak powiedział po ostatnim gwizdku sędziego trener Jan Konojacki, rywal to zespół z górnej półki, co pokazuje tabela. – Widziałem tę drużynę i to, co zobaczyłem wcześniej, potwierdziło się w grze z nami – podkreśla szkoleniowiec Kłosa.

Pierwsze 20 minut spotkania należało do Granitu, który przeważał dość wyraźnie. – Początek mieliśmy nieudany, nie mogliśmy się ogarnąć, rywal tworzył przewagę w bocznych sektorach, dlatego też potrzeba było skorygować naszą grę. Nasi środkowi pomocnicy mieli za zadanie schodzić do boku i wspomagać obrońców – opowiada trener Kłosa. – Po 20 minutach uporządkowaliśmy grę w defensywie, Granit nie miał ułatwionego zadania, z gry obronnej mojej drużyny byłem zadowolony.

Kłos, jak w większości meczów, również i tym razem nastawił się na uważną grę w defensywie i szybkie kontrataki. – Nie czujemy się najlepiej w ataku pozycyjnym – mówi Jan Konojacki. – Dlatego też musimy grać tak, by nie stracić gola i próbować coś strzelić z szybkiego ataku.

W 32 min. gospodarze wykonywali stały fragment gry. – Poszło dośrodkowanie w pole karne Granitu, ktoś wybił piłkę, przejęliśmy ją, ponownie wrzuciliśmy futbolówkę w polu karnym, gdzie dobrze zachował się Dominik Dąbrowski, który trafił do siatki – relacjonuje trener Kłosa.

W drugiej połowie Granit miał optyczną przewagę, ale nic z niej nie wychodziło. Kłos był bardzo dobrze zorganizowany w defensywie, nie pozwolił rywalom na stwarzanie groźnych sytuacji podbramkowych, a sam czekał na okazje do kontrataku. – Gdy gramy dobrze w obronie i przechodzimy do kontrataku, jesteśmy bardzo groźni. Po zmianie stron wyprowadziliśmy kilka szybkich kontr, gdzie mogliśmy się pokusić o bramki, ale brakowało nam ostatniego dokładnego podania.

W 83 min. wyszliśmy jednak z klasyczną kontrą. Jakub Rak zagrał w boczny sektor do Damiana Kuśmierza, ten „pociągnął” z piłką, dokładnie podał w pole karne do Piotra Poznańskiego, który popisał się natychmiastowym uderzeniem i podwyższył wynik – opowiada szkoleniowiec Kłosa. – Myślę, że zagraliśmy dobry mecz, możemy być zadowoleni z naszej gry, widać, że praca na treningach zmierza we właściwym kierunku. Na pewno nie możemy spocząć na laurach, musimy dalej ciężko pracować, bo przed nami kolejny niezwykle trudny przeciwnik – Kryształ Werbkowice – dodaje trener Konojacki. Dzięki sobotniej wygranej Kłos opuścił dolne rejony tabeli i coraz bliżej ma do pierwszej szóstki. Mecz z Kryształem Kłos rozegra na wyjeździe w sobotę 25 września, początek o godz. 15.00. (d)

News will be here