Tutaj także problemy z komunikacją

– W gminie Łopiennik Górny borykamy się z dużym problemem dotyczącym transportu publicznego – przyznaje wójt Artur Sawa. W najgorszej sytuacji są uczniowie szkół średnich, którzy codziennie muszą się dostać do Krasnegostawu.

Tydzień temu skontaktowała się z nami mieszkanka Łopiennika Nadrzecznego. – Syn uczy się w jednym z krasnostawskich liceów, lekcje zaczyna już o 7.00 – rozpoczęła kobieta. – Niestety, nie mamy w domu samochodu i syn nie ma jak dostać się do miasta o tak wczesnej porze. Przed pandemią były busy, które jeździły przed siódmą nad ranem, ale teraz ich nie ma. Syn musi liczyć na życzliwość znajomych z autem albo łapać stopa – dodaje Czytelniczka.

Artur Sawa, wójt gminy Łopiennik Górny, przyznaje, że gmina boryka się z dużym problemem dotyczącym transportu publicznego. – W obecnej chwili zezwolenie dotyczące przewozów obejmujących teren całej gminy wykonuje wyłącznie jeden przewoźnik. Przewozy odbywają się godzinach dostosowanych do potrzeb szkół podstawowych. Przewóz poranny rozpoczyna się o godz. 7, a popołudniowy powrót o godz. 14.00 lub 15.00 – mówi Sawa.

Opisany przez naszą rozmówczynię problem dotyka grupy uczniów szkół średnich, którzy dotychczas dojeżdżali do szkoły z przystanków zlokalizowanych przy drodze krajowej 17. – Uczniowie z miejscowości Łopiennik Nadrzeczny, Łopiennik Górny mają możliwość dojazdu do szkoły w Krasnymstawie na godzinę 7.00 busami, które kursują przez Łopiennik Górny – Jaślików – Krasnystaw. Odjazd poranny z przystanku w Łopienniku Górnym, obok starej siedziby urzędu gminy Łopiennik Górny, godz. 5.48. Niestety problemu nie da się rozwiązać w odniesieniu do uczniów z miejscowości oddalonych od centrum gminy – przyznaje wójt.

Sawa podkreśla, że nawet na tak ruchliwym odcinku, jakim jest trasa Lublin – Krasnystaw, nie ma wystarczającej ilości kursów. – W ostatnim czasie przewoźnicy zawiesili wykonywane dotychczas przewozy i pomimo powrotu uczniów do szkół nie są zainteresowani realizacją wcześniejszych rozkładów. Duży wpływ na zaistniałą sytuację mają zmieniające się obostrzenia dotyczące COVID, niepewność co do potrzeb w zakresie przewozów uczniów, nauka stacjonarna, zdalna, odpływ dotychczasowych kierowców do innych działów transportu. Ponadto stale zmniejsza się liczba osób zainteresowanych przejazdem, co ma wpływ na rentowność wykonywanych przewozów – tłumaczy wójt Sawa. (k)

News will be here