Unia postraszyła Spartę

UNIA BIAŁOPOLE – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 0:0


UNIA: Skuczyńśki – Bureć, M. Cor, K. Cor, Ślusarz, Barszczewski (53 Steciuk), Sarzyński (63 J. Łukaszewski), Domińczuk, Sz. Łukaszewski, Zdybel, Oleszczuk (54 Leśnicki).

SPARTA: J. Kamiński – Figura, Borówka, Huk, Martyn, Kwiatosz, Barabasz, Kasperek, Pokrywka, Kuśmierz, Jasiński.

Sparta, pewna już utrzymania w czwartej lidze, była faworytem meczu w Białopolu. Unia z kolei wcale nie zamierzała ułatwiać zadania drużynie z Rejowca Fabrycznego i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, z którego o dziwo, bardziej powinni cieszyć się… goście.

Pierwsza połowa należała do Sparty, która prowadziła grę i miała swoje sytuacje. – Rywal był groźny przede wszystkim przy stałych fragmentach gry – zaznacza Robert Tarnowski. – Mój zespół grał cofnięty, nastawiony na kontratak, ale do przerwy tych okazji nie potrafiliśmy sobie wypracować.

Po zmianie stron Unia miała pierwszą groźną sytuację po akcji Sarzyńskiego i Szymona Łukaszewskiego. Uderzał ten pierwszy, ale nad poprzeczką. W 55 min. drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną ujrzał Domińczuk. – Grając w dziesiątkę skupiliśmy się na grze obronnej i kontratakach. I muszę przyznać, że w swoich kontrach byliśmy groźniejsi, niż Sparta w grze ofensywnej.

Bardzo dobre okazje zmarnowali Steciuk i Łukaszewski, a w dwóch innych sytuacjach źle rozegraliśmy piłkę pod bramką przeciwnika. Sparta próbowała uderzeń z dystansu, miała też kilka stałych fragmentów gry, po których zagotowało się w naszym polu karnym, ale potrafiliśmy wyjść cało z opresji. W sumie szkoda, bo mogliśmy jedną z kontr zamienić na zwycięskiego gola – podkreśla trener Tarnowski. (d)

News will be here