V LIGA. Bug goni Astrę

Świetna passa Ruchu trwa

BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA – RUCH IZBICA 1:2 (0:1)

0:1 – Gałka (22), 0:2 – P. Lewandowski (59 karny), 1:2 – Suduł (85).

BRAT: Mróz – Arkadiusz Kister, P. Szadura, Wędzina (63 Antoniak), Arnold Kister (82 Malczewski), Suduł, Aleksander Urbański, Malinowski, Adam Urbański (46 Płatek), Dubaj (83 Wikliński), Kniażuk. Trener – Andrzej Ignaciuk.

RUCH: Wójtowicz – Bożko, Frącek, Kaszak, Czochrowski (50 Wojewoda), Knap (50 Wlizło), P. Lewandowski, G. Lewandowski, Kryłowicz, Jasiński, Gałka (75 Binek). Trener – Roman Blonka. Czerwona kartka: Kryłowicz (RUCH) w 89 minucie za faul.

W niedzielę w Siennicy Nadolnej doszło do derbów powiatu krasnostawskiego. Grający w kratkę miejscowy Brat podejmował rozpędzony Ruch. Zespół z Izbicy wygrał w sześciu poprzednich meczach i wydawał się być faworytem. I goście już w 22 minucie wyszli na prowadzenie. Maksymiliana Mroza silnym strzałem pokonał wracający do wysokiej formy Michał Gałka. Podopieczni Andrzeja Ignaciuka próbowali odrabiać straty, ale goście grali bardzo mądrze, gdy trzeba było zwalniali grę i czekali na kontrataki.

Po zmianie stron jeden z takich wypadów Ruchu zakończył się faulem jednego z zawodników Brata we własnym polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na „wapno”. Rzut karny pewnym strzałem na gola zamienił Patryk Lewandowski. Zespół z Siennicy Nadolnej do końca grał o jak najkorzystniejszy rezultat i w końcu dopiął swego. W 85 minucie po koronkowej akcji bramkę na 1:2 zdobył Sebastian Suduł. Na wyrównanie gospodarzom już jednak zabrakło czasu, mimo że goście ostatnie chwile grali osłabieni po czerwonej kartce dla Kryłowicza.

– Bardzo słaba pierwsza połowa w naszym wykonaniu, druga lepsza, lecz za późno wzięliśmy się za odrabianie strat i musimy uznać wyższość rywala. Dziękujemy kibicom oraz sponsorom za wsparcie. Widzimy się za tydzień w Rejowcu, gdzie zagramy z miejscową Unią – można przeczytać na stronie internetowej Brata. A tam o punkty Bratowi też łatwo nie będzie. Zupełnie inne nastroje panują w Izbicy. Wygrana Ruchu w Siennicy Nadolnej była siódmą z rzędu! Podopieczni Romana Blonki po dość słabym początku sezonu (3 porażki w 4 meczach) grają po prostu rewelacyjnie. (kg)

Triumf Ogniwa

OGNIWO WIERZBICA – HETMAN ŻÓŁKIEWKA 4:1 (1:1)

0:1 – D. Koprucha (23), 1:1 – Siwek (36), 2:1 – Wysokiński (53), 3:1 – Pilipczuk (86 z wolnego), 4:1 – E. Klimowicz (90+1).

OGNIWO: Zagraba – Siwek (89 Gałecki), Sobiesiak, Kłos, Pilipczuk, Bąk (90+2 Cygan), Wójcik, Wysokiński (83 Wawruszak), Sas (46 D. Klimowicz), Bomba (74 Balcerek), Bobrzyński (46 E. Klimowicz). Trener – Dominik Drewiecki.

HETMAN: Mariusz Pobiega – Rycerz, D. Koprucha, Szymonek, K. Prus, Grzegórski (63 Mielniczuk), Wikira, P Prus, Amerla, Zając, Drozdowski (57 Basiak). Trener – Damian Koprucha.

Po dwóch remisach z wyżej w tym sezonie notowanymi zespołami Włodawianką (2:2) i Bugiem Hanna (3:3), Ogniwo rozegrało mecz, który wygrało pewnie i zasłużenie. Co prawda sobotnie starcie w Wierzbicy lepiej zaczęli goście, którzy za sprawą grającego trenera Damiana Kopruchy w 23 minucie wyszli na prowadzenie, ale potem, z minuty na minutę, kontrolę nad spotkaniem zaczęli przejmować podopieczni Dominika Drewieckiego. W 36 minucie wyrównał niezawodny ostatnio Cezary Siwek. Tuż po przerwie na boisku pojawili się bracia Eryk i Damian Klimowiczowie i gospodarze zaczęli grać z jeszcze większym polotem.

Na prowadzenie wyszli za sprawą ładnego uderzenia Pawła Wysokińskiego w 53 minucie. W 70 minucie powinno być 3:1, ale Hubert Pilipczuk, zazwyczaj niezawodny w takich momentach, nie wykorzystał rzutu karnego. Ten sam zawodnik zrehabilitował się w 86 minucie, kiedy zdobył pięknego gola bezpośrednio z rzutu wolnego. Już w doliczonym czasie gry podłamanych gości dobił E. Klimowicz. Hetman dopadł kryzys. Zespół z Żółkiewki przegrał piąty mecz z rzędu i niebezpiecznie zbliża się do strefy spadkowej. (kg)

Sparta w końcu wygrała

SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY – GKS ŁOPIENNIK 3:0 (0:0)

1:0 – Terlecki (56), 2:0 – Góra (85), 3:0 – Gadomski (88).

SPARTA: Kurzępa (88 Maksymiuk) – Góra, Adamiec, K. Rutkowski, Głowacki (70 Gadomski), Martyn (85 Pikul), P. Gabrelski (58 Zieliński), Dyński, Melnyk, Terlecki, Mykytiuk. Trener – Karol Kurzępa.

GKS: W. Matycz – M. Wójtowicz, Jasiński, Krupa, Suszek, Niedźwiedzki, Mazurkiewicz, Ragan, Podlipny (83 Sysa, 89 Patyra), Tatara, Eze (60 Szwedziński). Trener – Paweł Matycz.
Po trzech meczach bez wygranej Sparta w końcu zgarnęła trzy punkty. Faworytem była jednak już przed pierwszym gwizdkiem bo sobotnim rywalem zespołu z Rejowca Fabrycznego był okupujący dolne rejony tabeli GKS Łopiennik. Drużyna z powiatu krasnostawskiego miała jednak za sobą dobre spotkanie sprzed tygodnia, gdy wygrała pierwszy raz w sezonie (z Granicą Dorohusk 3:1), i mecz ze Spartą także zaczęła nieźle. Dość powiedzieć, że do przerwy było 0:0 i choć gospodarze mieli przewagę niewiele z tego wynikało.

Zespół Pawła Matycza dobrze się bronił i próbował kontratakować. Po przerwie Sparta jeszcze bardziej nacisnęła i w końcu dopięła swego. W 56 minucie Wojciecha Matycza pokonał Adrian Terlecki. Goście próbowali odrabiać straty i w końcówce odkryli się co podopieczni grającego trenera Karola Kurzępy skrzętnie wykorzystali. Najpierw w 85 minucie do siatki trafił Kamil Góra, a w samej końcówce GKS dobił rezerwowy Adrian Gadomski. Trzy punkty zostały w Rejowcu Fabrycznym. Kto wie, czy Sparta nie podtrzyma dobrej passy. Za tydzień zmierzy się bowiem w pogrążonym w kryzysie Spółdzielcą Siedliszcze. (kg)

Cztery karne w Suchodołach

FRASSATI FAJSŁAWICE – BUG HANNA 1:4 (0:3)

0:1 – Świeca (7 karny), 0:2 – Świeca (38 karny), 0:3 – Forane (36), 1:3 – Dunda (60 karny), 1:4 – Świeca (74 karny).

FRASSATI: R. Kostka – Korchut, K. Kostka. Kudlai, Baran, Shtekh (70 K. Przebirowski), P. Przebirowski, Zając, Dunda (80 Gieracz), Stefaniak (80 Gieracz), Kowalczuk. Trener – Rafał Robak.

BUG: Wożniak – Małocha, Masztaleruk (68 Karwat), Gryczuk (77 Stefaniuk), Malichani (40 Perdun), Forane (60 Strug), Szyszłow (24 Boiarchuk), Sikorski, Oniszczuk, Naumiuk (83 Kozachenko), Świeca (80 Mileszczyk). Trener – Bartosz Bodys. Czerwona kartka: Woźniak (BUG) w 40 minucie za niesportowe zachowanie.

W Suchodołach po dość ostrym spotkaniu Bug Hanna pokonał Frassati Fajsławice 4:1. Mecz był nietypowy bo sędzia podyktował aż cztery rzuty karne. Trzy z nich na gole dla gości zamienił Piotr Świeca. Jedyną bramką z akcji było trafienie Evansa Forane z 36 minuty. Gospodarzom na osłodę została bramka Dundy, także z 11 metrów. – Wygraliśmy w pełni zasłużenie, mogliśmy strzelić więcej bramek, to 4:1 to najniższy wymiar kary – powiedział po ostatnim gwizdku Adrian Lewicki, kierownik zespołu Bug Hanna. (kg)

Znów bez bramek na Batorego

CHEŁMIANKA II CHEŁM – UNIA REJOWIEC 0:0

CHEŁMIANKA II: Wereszczyński – Urbański, Kędzia, Pendel, Jaroszek (80 Lewenda), Krawiec, M. Jeż, Koziński, Fronc, Oszwa (65 Roczon), Luchowski. Trener – Andrzej Krawiec.

UNIA: Pastuszak – Paśnik, Huk, Karauda, Brzezicki, Górny, Kwiatosz, M. Palonka, A. Czerwiński, Nowaczek, B. Palonka. Trener – Roman Rossa.

Rezerwy Chełmianki nie wygrywają w trzecim meczu z rzędu. Po podziale punktów z Astrą Leśniowice i porażce z Ruchem Izbica, podopieczni Andrzeja Krawca bezbramkowo zremisowali w niedzielę na boisku przy ul. Batorego w Chełmie z Unią Rejowiec. – Co ciekawe dwa razy graliśmy w tym sezonie na Batorego i dwa razy mecz zakończył się wynikiem 0:0 – zauważa Andrzej Krawiec. – Niestety murawa nie jest tutaj najlepsza, nie sprzyja drużynom, które starają się kreować sytuacje, ułatwia za to grę zespołom, które cofają się do obrony – zauważa. Mimo to rezerwy Chełmianki powinny wygrać. W pierwszej połowie dobrej okazji nie wykorzystał Mariusz Jaroszek, a po przerwie szanse na zdobycie gola mieli Mateusz Kędzia i Damian Oszwa.

Najlepszej sytuacji w samej końcówce nie wykorzystał jednak Jakub Luchowski, który przestrzelił z 6 metrów. – Na tego jednego gola na pewno zasłużyliśmy, powinnyśmy wygrać – mówi Krawiec. – Z drugiej strony Unia też miała swoje okazje na strzelenie bramki. Raz uratował nam skórę skutecznie interweniujący Jakub Wereszczyński – dodaje trener Chełmianki II. Mecz miał też swój dramatyczny moment. W 20 minucie w walce o piłkę w środkowej strefie boiska zawodnik Unii Marcin Palonka doznał złamanego otwarcia ręki i wylądował w szpitalu. (kg)

Mecz na szczycie dla Astry!

WŁODAWIANKA WŁODAWA – ASTRA LEŚNIOWICE 0:2 (0:1)

0:1 – Patoka (20), 0:2 – Oryszczuk (56).

WŁODAWIANKA: Polak – Staszewski, Madejczyk, Nielipiuk (70 Soroka), Bartnik (46 Węgliński), Chwedoruk (60 Kępiński), Latała, Vladyslav Fedoruk (88 Grab), Valentyn Fedoruk (88 Czuj), Zakalyk, Czarnota. Trener – Mirosław Kosowski.

ASTRA: Solonikov (87 Korycki) – Szuster, Szewczyk, Jurga, P. Kępka, Prybiński (80 Jakubik), S. Dąbrowski (70 Brzezowski), Kuchta (87 Dylewski), Bereda, Patoka, Oryszczuk. Trener – Artur Dąbrowski.

Przed pierwszym gwizdkiem meczu we Włodawie Astra była liderem, a Włodawianka zajmowała drugą lokatę – Jechaliśmy na to spotkanie z nastawieniem żeby nie przegrać, ale plan udało się zrealizować w 200 procentach bo wywalczyliśmy trzy punkty – cieszył się po ostatnim gwizdku Artur Dąbrowski, trener zespołu z Leśniowic. Goście wyszli na prowadzenie w 20 minucie. Bartłomiej Staszewski próbował podać piłkę do własnego bramkarza, ale zagrał za lekko, do futbolówki dopadł Damian Patoka, który w akcji „sam na sam” nie dał szans Danielowi Polakowi. – Walczyliśmy o bramkę wyrównującą, ale graliśmy nieskutecznie. Bardzo dobrze bronił też bramkarz Astry – komentuje z kolei Antoni Kruk, kierownik drużyny z Włodawy.

Rozstrzygające trafienie miało miejsce w 56 minucie. Goście wyszli z szybką kontrą, piłka trafiła do Władysława Oryszczuka, który minął obrońcę Włodawianki, położył golkipera i trafił do pustej już bramki. – Dokonaliśmy kilku zmian, ale nic to nie dało, biliśmy głową w mur – przyznaje Kruk. – To był naprawdę fajny mecz, nie było chamstwa i niepotrzebnej agresji. Dziękujemy Włodawiance za sportową rywalizację – podsumowuje Artur Dąbrowski. (kg)

Spółdzielca zdobył Dorohusk

GRANICA DOROHUSK – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 3:4 (1:2)

1:0 – Alikowski (18), 1:1 – Mazurek (40), 1:2 – Grzesiuk (43), 1:3 – Nazarewicz (47), 2:3 – Kamola (50), 3:3 – Olęder (54), 2:4 – Krupicz (79).

GRANICA: Kopeć – Kamola, Kwiatkowski, Swatek (70 Piotrowski), Alikowski, Antoniak, Olęder (83 Kulbicki), Czarnecki, S. Kogut, Kociuba (55 Kozak), Dzieńkowski. Trener – Waldemar Kogut.

SPÓŁDZIELCA: Osypowicz – Basiński, Damian Orłowski, Grzesiuk, Poliszuk, Szostak, Gwardiak (75 Krupicz), Mazurek, Nazarewicz, Jędruszak. Trener – Mirosław Basiński. Czerwona kartka: Kamola (GRANICA) w 90 minucie za dwie żółte.

W niedzielę po południu w Dorohusku zmierzyły się dwie drużyny z dolnej części tabeli. Pogrążona w kryzysie Granica podejmowała Spółdzielcę, w którego grze ostatnio coś drgnęło. Lepiej zaczęli gospodarze, którzy za sprawą Pawła Alikowskiego po ładnej akcji wyszli na prowadzenie. – Niestety, później zaczęliśmy popełniać błędy we własnym polu karnym, co Spółdzielca wykorzystał – zauważa Zbigniew Oleszczuk z Granicy Dorohusk. Wyrównał Mazurek, a tuż przed przerwą w zamieszaniu podbramkowym gola dla gości wbił Radosław Grzesiuk. Po przerwie zawodnicy Granicy popełnili kolejny błąd, po którym do siatki trafił Konrad Nazarewicz.

– Nie poddaliśmy się, zaczęliśmy śmielej atakować i nawet doprowadziliśmy do stanu 3:3. Ładnego gola zdobył np. Kamil Olęder – opowiada Oleszczuk. Mało tego Granica strzeliła gola na 4:3, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego. – Zaraz po tym goście wyprowadzili szybką akcję, po której znów nas zaskoczyli i ostatecznie przegraliśmy 3:4. Naszym zdaniem tam jednak spalonego nie było – ocenia nasz rozmówca. Gospodarze kończyli w dziesięciu bo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Damian Kamola. (kg)

V Liga tabela

1. Astra 11 29 28-7
2. Bug 11 26 40-17
3. Włodawianka 11 25 50-10
4. Ruch 11 24 33-22
5. Chełmianka II 11 20 20-13
6. Brat 11 18 26-29
7. Unia R. 11 17 19-21
8. Ogniwo 11 15 22-21
9. Frassati 11 13 29-28
10. Sparta 11 12 13-19
11. Hetman 11 10 25-30
12. Łopiennik 11 4 12-40
13. Spółdzielca 11 6 15-46
14. Granica 11 3 12-41