Czwarta wygrana Ruchu z rzędu
RUCH IZBICA – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 1:0 (1:0)
1:0 – Jasiński (40).
RUCH: Sasim – Bożko, Blonka, Kaszak, Pawlak (46 Gałka), Binek (46 Śliwa), P. Lewandowski, G. Lewandowski, Jasiński, Wlizło, Zaprawa (55 B. Jaremek). Trener – Roman Blonka.
SPÓŁDZIELCA: Wawruszak – Błaziak, Głowacki, Grzesiuk, Jędruszak, B. Mazurek, Damian Orłowski, Osoba, Oszwa (75 Bartnik), Pawlak, Poliszuk (55 Oleksiejuk). Trener – Dariusz Kuchta.
W sobotę w Izbicy zmierzyły się ze sobą: rozpędzony Ruch (wygrał trzy poprzednie mecze) oraz pogrążony w kryzysie Spółdzielca (zaledwie punkt w pięciu kolejkach). Na papierze zdecydowanym faworytem byli więc gospodarze. I to oni od pierwszej minuty rzucili się do ataków, grali jednak nieskutecznie.
Goście bardzo mądrze się bronili, dobrze dysponowany w bramce był też Kamil Wawruszak. Mało tego ok. 30 minuty zespół z Siedliszcza mógł wyjść na prowadzenie. – Wywalczyliśmy rzut rożny – relacjonuje Dariusz Kuchta, trener Spółdzielcy. – Piłka spadła wprost pod nogi Damiana Orłowskiego, który chyba do końca się tego nie spodziewał. Strzelił co prawda, ale wprost w bramkarza z Izbicy. Szkoda, bo kto wie jakby potoczył się ten mecz gdybyśmy wówczas wyszli na prowadzenie – dodaje.
Ruch bił głową w mur do 40 minuty. Dopiero wtedy, po stracie przez gości piłki w środku pola i szybkiej kontrze gospodarzy, piłkę do siatki skierował Przemysław Jasiński. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Druga połowa wyglądała podobnie. Niby podopieczni Romana Blonki przeważali, ale nie potrafili strzelić kolejnej bramki. Goście grali ambitnie i starali się wyprowadzać kontrataki. – W końcówce nieco bardziej się odsłoniliśmy, chcieliśmy wyrównać. Niestety graliśmy dobrze do pola karnego Ruchu, brakowało ostatniego, kluczowego podania i strzałów – mówi Kuchta.
Gospodarze zgarnęli ostatecznie trzy punkty. – Myślę, że to był nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Przegraliśmy, ale zespół zagrał mądrze i ambitnie. Mam nadzieję, że chłopaki uwierzą w swoje umiejętności i zapunktujemy za tydzień w meczu z Frassati Fajsławice – podsumowuje trener Spółdzielcy. (kg)
Granica rozbita w Hannie
BUG HANNA – GRANICA DOROHUSK 5:0 (1:0)
1:0 – Malichani (20), 2:0 – Lewczuk (60), 3:0 – Sawicki (65), 4:0 – Naumiuk (73), 5:0 – Sawicki (80).
BUG: Perdun – Masztaleruk, Malichani (63 Wegiera), Tabeński, Daniłosio, Sawicki, Lewczuk, Naumiuk, Gromysz, Barchuk (70 J. Stolarczuk), Fabrika (60 K. Stolarczuk). Trener – Michał Gromysz.
GRANICA: Kopeć – Józaczuk, Kogut, Kociuba (72 Słomka), Gregorczuk (88 Dzieńkowski), Swatek, Jabłoński (82 Macegoniuk), Gorzała, Alikowski (46 Kulbicki), Poznański (68 Ł. Ruszkiewicz), Kamola. Trener – Marek Grzywna.
W sobotę (16 września) w Hannie, miejscowy Bug nadspodziewanie łatwo rozprawił się z Granicą. – Przeważaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty, wygraliśmy pewnie i zasłużenie, ale mimo tego, że zdobyliśmy dzisiaj pięć bramek, można powiedzieć, że byliśmy nieskuteczni – ocenia Hubert Kowalik. Według prezesa Bugu celowniki zawodników gospodarzy nie były tego dnia dobrze ustawione. – Powinniśmy strzelić nawet dziesięć goli, ale ostatecznie najważniejsze są kolejne trzy punkty na naszym koncie – dodaje.
Dużo gorsze niż w Hannie nastroje panują w Dorohusku. Granica nie wygrała w tym sezonie jeszcze ani jednego meczu. – Pozytywów w grze naszej drużyny nie było wcale, co nie najlepiej wróży na przyszłość – zauważa Konrad Czebiera, prezes Granicy. – Przez całe spotkanie nie stworzyliśmy sobie żadnej dogodnej sytuacji bramkowej, jedynie strzał Bartłomieja Gregorczuka sprawił pewne problemy bramkarzowi gospodarzy.
Bug objął prowadzenie w pierwszej połowie, a po zmianie stron worek z bramkami się rozwiązał. Gdyby nie dobre interwencje, w sytuacjach sam na sam Piotra Kopcia, rozmiary porażki mogły być jeszcze większe – zauważa. O pierwszy triumf w sezonie zespół z Dorohuska powalczy za tydzień, kiedy zmierzy się z również pogrążoną w kryzysie, Unią Białopole. (kg)
Fajsławice zdobyte
FRASSATI FAJSŁAWICE – UNIA REJOWIEC 0:3 (0:2)
0:1 – Pastuszak (8 karny), 0:2 – A. Czerwiński (17), 0:3 – W. Rossa (85).
FRASSATI: R. Kostka – Korchut (46 Błaziak), Wojtal (75 Robak), Lipa, D. Baran, Wojciechowski (63 Gieracz), Gęca, Dunda (79 Leszcz), Matycz, Adamiec (82 Papucha), Stefaniak. Trener – Rafał Robak.
UNIA: Pastuszak – Kloc, Kwiatosz, Paśnik, A. Czerwiński (86 Palonka), Nowaczek (46 R. Rossa), T. Rossa, Huk (76 Brzezicki), Górny, Karauda (64 J. Czerwiński), Bohuniuk (75 W. Rossa). Trener – Tomasz Sąsiadek.
Fajsławice nie zwykło przegrywać na swoim boisku, ale w starciu z Unią Rejowiec nie miało szans. Już w 8 minucie po faulu na Adrianie Czerwińskim sędzia podyktował rzut karny dla gości. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał bramkarz Adrian Pastuszak. Po tym, jak w 17 minucie A. Czerwiński podwyższył na 2:0 goście postanowili pilnować wyniku i kontratakować. Udało się i trzy punkty pojechały do Rejowca. (kg)
Unia Białopole w końcu wygrała
UNIA BIAŁOPOLE – ORZEŁ SREBRZYSZCZE 5:0 (1:0)
1:0 – Zdybel (45 z wolnego), 2:0 – Krasnowski (48), 3:0 – Zdybel (55), 4:0 – Sz. Sarzyński (70), 5:0 – Steciuk (78).
UNIA: Wójtowicz – K. Cor, Piekaruk, Mielniczuk, Bureć, Haraba (75 J. Sarzyński), Ostrowski, Wyrwa (60 Sz. Sarzyński), Krasnowski, Zdybel, Steciuk. Trener – Jacek Płoszaj.
ORZEŁ: Kuryś (80 Krzyżanowski)– Ł. Tatysiak, M. Olender, Malinowski (80 Dżaman), Sawa, A. Olender, Ł. Wójcicki, Czapla, Sieniawski, Horbatenko (60 Sz. Tatysiak), Gąsiorowski. Trener – Dominik Drewiecki.
Po czterech porażkach i remisie, Unia Białopole w końcu zainkasowała trzy punkty. W niedzielne popołudnie pokonała nierówno grającego Orła Srebrzyszcze. Podopieczni Jacka Płoszaja długo bili głową w mur aż przyszła ostatnia minuta pierwszej części meczu. Gospodarze wywalczyli rzut wolny, a do futbolówki ustawionej ok. 20 m od bramki Adama Kurysia podszedł Adrian Zdybel. Najlepszy chyba tego dnia na boisku zawodnik uderzył równie mocno co precyzyjnie i zrobiło się 1:0. Gol stracony do szatni chyba zestresował podopiecznych Dominika Drewieckiego.
Zaraz po zmianie stron Unia zdobyła bowiem kolejne dwie bramki. Najpierw, po podaniu Dawida Steciuka na strzał z dystansu zdecydował się Kacper Krasnowski, potem, po składnej akcji całego zespołu. i drugiej asyście Steciuka, bramkę na 3:0 zdobył Zdybel. Na tym nie koniec ładnych bramek w Białopolu.
W 70 minucie Kacper Ostrowski zagrał do ustawionego na 25 m Szymona Sarzyńskiego, który silnym strzałem pokonał bramkarza gości. Wynik na 5:0 ustalił aktywny Steciuk po podaniu od Szymona Sarzyńskiego. – W końcu się przełamaliśmy – powiedział po ostatnim gwizdku Jacek Płoszaj, trener Unii. – Z chłopaków zeszło powietrze, mam nadzieję, że teraz będziemy częściej wygrywać – dodał. (kg)
Łopiennik poległ we Włodawie
WŁODAWIANKA WŁODAWA – GKS ŁOPIENNIK 4:0 (2:0)
1:0 – Malyshev (13), 2:0 – B. Staszewski (30), 3:0 – Węgliński (65), 4:0 – Kępiński (90).
WŁODAWIANKA: Polak – B. Staszewski, K. Staszewski, Kruk, Nielipiuk, Bartnik (65 Madejczyk), Malyshev (75 Kępiński), Pogonowski, Gaj (80 Hernas), Węgliński, Jankowski. Trener – Arkadiusz Gaj.
ŁOPIENNIK: Kowiński – Ruszkiewicz (85 Czajka), Wagner, Niedźwiecki, Chruściel, Suszek (46 Golec), Olęder, Karol Wojciechowski, Kacper Wojciechowski, Podlipny (75 Marucha), Śliwiński (85 Apostoluk). Trener – Sebastian Kowiński. (kg)
Szalona końcówka w Żółkiewce
HETMAN ŻÓŁKIEWKA – KŁOS GMINA CHEŁM 2:2 (0:1)
0:1 – Gierczak (40), 1:1 – Koprucha (78), 1:2 – Siatka (90 karny), 2:2 – Koprucha (90+3 z wolnego).
HETMAN: Mariusz Pobiega – Gałka, Wikira, Żyśko, Szymonek, Małek, P. Prus, Puchala, Sawicki, K. Prus, Koprucha. Trener – Damian Koprucha.
KŁOS: Pawlak – Poznański, Wyrostek, Świderski, Siatka, Żurek (76 Czarnecki), Żwirbla, J. Rak, Kuśmierz, Dyński (85 Tarnowski), Gierczak. Trener – Tomasz Hawryluk.
Kłos dwa razy wychodził na prowadzenie w Żółkiewce, ale gospodarze dwa razy doprowadzali do remisu. Szalona była końcówka.
W 90 minucie Siatka wykorzystał „jedenastkę” i wydawało się, że goście zainkasują trzy punkty. Nic z tego. W doliczonym czasie gry piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Damian Koprucha. Warto dodać, że w 50 minucie Przemysław Pawlak obronił rzut karny strzelany przez Rafała Małka. (kg)
„Ziaro” trafił przewrotką!
SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY – BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA 3:2 (1:0)
1:0 – Ziarkowski (32), 1:1 – Kniażuk (55), 2:1 – Strug (63), 2:2 – Malinowski (75 karny), 3:2 – Grzegorczyk (90+1).
SPARTA: Kurzępa – Małocha, Grzegorczyk, Karwat, Mileszczyk (83 Psuja), Borcon, Martyn (90 Sikorski), Świeca, Adamczuk, Rutkowski, Ziarkowski (46 Strug). Trener – Bartosz Bodys.
BRAT: Lubaś – M. Wójcik, Arkadiusz Kister, Malinowski, Aleksander Urbański, Kniażuk, Arnold Kister, Ignaciuk (50 Belina), Dubaj (60 J. Wójcik), Suduł, Płatek. Trener – Andrzej Ignaciuk.
Po trzech remisach z rzędu Sparta zainkasowała komplet punktów. Łatwo jednak nie było. Do Rejowca Fabrycznego, z Siennicy Nadolnej, przyjechał zawsze solidny i groźny Brat Cukrownik. W ekipie gospodarzy od pierwszych minut na boisku zameldował się weteran i legenda klubu – 48-letni Jacek Ziarkowski. Napastnik, który może się poszczycić ekstraklasową przeszłością (dla Odry Wodzisław Śląski strzelił w niej 15 bramek), po raz kolejny udowodnił, że nie zapomniał, jak się gra w piłkę.
W 32 minucie gospodarze wywalczyli rzut rożny. Piłkę w pole karne dośrodkował Piotr Świeca, a popularny „Ziaro” wpakował ją do siatki Brata… przewrotką. To był gol palce lizać! Druga bramka dla Sparty padła po koronkowej akcji całego zespołu zakończonej precyzyjnym strzałem Karola Struga, który w przerwie zmienił wspomnianego Ziarkowskiego.
Goście tanio skóry nie zamierzali sprzedać. Doprowadzili do remisu po trafieniach Mateusza Kniażuka i Roberta Malinowskiego (ten drugi pewnie wykorzystał „jedenastkę”). – Graliśmy jednak do końca – mówi Mariusz Maliński, kierownik drużyny Sparta Rejowiec Fabryczny. – Już w doliczonym czasie gry gola strzałem głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzelił Patryk Grzegorczyk. Wygraliśmy zasłużenie, mogliśmy w tym meczu strzelić dużo więcej bramek, ale byliśmy nieskuteczni – dodaje Maliński. (kg)
V LIGA – Tabela
1. Włodawianka 6 15 18-4
2. Bug Hanna 6 15 18-7
3. Sparta 6 12 16-6
4. Kłos 6 12 12-4
5. Ruch Izbica 6 12 10-4
6. Hetman 6 11 27-8
7. Unia R. 6 10 11-6
8. Łopiennik 6 9 14-17
9. Frassati 6 6 9-14
10. Brat 6 5 13-17
11. Unia B. 6 4 12-21
12. Granica 6 3 6-17
13. Orzeł 6 2 6-27
14. Spółdzielca 6 1 9-29
