Granica pękła po przerwie
GRANICA DOROHUSK – UNIA REJOWIEC 0:3 (0:0)
0:1 – Huk (62), 0:2 – Rossa (73 wolny), 0:3 – Górny (85).
GRANICA: Kopeć – Tsevukh (57 Józaczuk), Kogut (46 M. Antoniak), Kociuba, Gregorczuk, Swatek, Słomka (86 Kulbicki), Jabłoński, Poznański, Gorzała, A. Antoniak (67 Alikowski). Trener – Marek Grzywna. Czerwona kartka: Swatek (G) w 72 minucie za dwie żółte.
UNIA: Pastuszak – K. Bohuniuk (65 Brzezicki), Chybiak (81 Nowaczek), A. Czerwiński, Góra (84 T. Sąsiadek), Górny, Huk (68 J. Czerwiński), Karauda, R. Rossa (87 Jersak), T. Rossa, D. Sąsiadek. Trener – Tomasz Sąsiadek.
Po dość dobrym meczu na inaugurację sezonu, kiedy zawodnicy Granicy zremisowali z faworyzowanym Kłosem Gmina Chełm, zespół z Dorohuska rozegrał dwa słabe spotkania. Tydzień temu uległ Bratu Siennica Nadolna 2:5, a w ostatni piątek nie dał rady Unii Rejowiec i przegrał na własnym boisku 0:3. – Po niezłej pierwszej połowie zupełnie pogubiliśmy się w drugiej części meczu, co skutecznie wykorzystał rywal – relacjonuje Konrad Czebiera, prezes Granicy. Spotkanie 3. kolejki V ligi od pierwszych minut było prowadzone w nieco piknikowym tempie. Żaden zespół nie kwapił się do zdecydowanych ataków, a sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Paradoksalnie, zważając na końcowy rezultat, to gospodarze powinni jednak do przerwy prowadzić. Bliscy strzelenia goli byli Piotr Poznański i Bartłomiej Gregorczuk.
– Wydawało się, że w drugiej części nasi kibice doczekają się bramki dla swojej drużyny, nic bardziej mylnego. Zawodnicy z Rejowca przejęli inicjatywę na boisku i po godzinie gry cieszyli się z pierwszego trafienia – opowiada Czebiera. Strzelanie dla gości rozpoczął Przemysław Huk w 62 minucie. Jakby tego było mało, 10 minut później Dominik Swatek faulował jednego z graczy Unii, za co obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i wyleciał z boiska.
Po chwili kolejny cios Granicy zadał Roman Rossa, pięknym strzałem z rzutu wolnego. Osłabieni stratą zawodnika i dwóch bramek w dość krótkim odstępie czasu gospodarze, nie byli w stanie odmienić losów spotkania. W 85 minucie po koronkowej akcji podopiecznych Tomasza Sąsiadka wyniki na 0:3 ustalił Jakub Górny. Tak jak przypuszczaliśmy Unia Rejowiec dość szybko ogarnęła się po porażce w 1. kolejce z GKS Łopiennik. W Dorohusku powinni zaś wziąć się w garść i zacząć punktować. (kg)
Kłos nie dał się Bratu
KŁOS GMINA CHEŁM – BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA 3:0 (2:0)
1:0 – J. Rak (20), 2:0 – J. Rak (44 karny), 3:0 – Wójcicki (70).
KŁOS: Wojtiuk – Świderski, Poznański, Flis, K. Rak, J. Rak (60 Kuśmierz), Żwirbla, Dyński (75 Czarnecki), Wójcicki (85 Tarnowski), Mazur, Gierczak (85 Żurek). Trener – Tomasz Hawryluk.
BRAT: Lubaś – M. Wójcik (50 Wędzina), Pachuta, Malinowski, Arkadiusz Kister, Kniażuk, Arnold Kister (71 Adam Urbański), Dubaj (76 Grzesiak) Suduł, Aleksander Urbański, Płatek (50 Niedrowski). Trener – Andrzej Ignaciuk.
W sobotę w Rożdżałowie zmierzyły się dwa zespoły, które nie doznały jeszcze w tym sezonie goryczy porażki. Kłos zremisował z Granicą i pokonał Frassati, a Brat podzielił się punktami z Orłem i zdobył trzy oczka w starciu z Granicą. To podopieczni Tomasza Hawryluka byli jednak faworytami, w końcu grali u siebie. I dość szybko, bo w 20 minucie wyszli na prowadzenie. Po składnej akcji strzał Jakuba Raka Dominik Lubaś obronił, ale przy dobitce był już bez szans. Goście mieli swoje okazje by wyrównać, w jednej z nich uderzenie Sebastiana Suduła intuicyjnie obronił Wojtiuk. – Tuż przed przerwą udało się nam podwyższyć rezultat – relacjonuje T. Hawryluk.
– Żwirbla był faulowany w polu karnym Brata, a Jakub Rak pewnie wykorzystał „jedenastkę” – dodaje. Wcześniej goście protestowali twierdząc, że przewinienia nie było, ale sędzia zdania nie zmienił. Po zmianie stron Kłos nastawił się na kontrolowanie przebiegu zdarzeń i pilnowanie korzystnego rezultatu. Gdy nadarzała się okazja gospodarze groźnie kontratakowali. Tak jak w 70 minucie gdy Paweł Wójcicki przejął piłkę na skrzydle, popędził na bramkę Brata i ustalił wynik spotkania. W 80 minucie mogło być 4:0, ale Wójcicki z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. – Myślę, że wygraliśmy zasłużenie, byliśmy konkretniejsi i skuteczniejsi – podsumowuje trener Kłosa. (kg)
Sparta zatrzymana w Srebrzyszczu
ORZEŁ SREBRZYSZCZE – SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 2:2 (1:1)
0:1 – Strug (26), 1:1 – M. Wójcicki (40), 2:1 – Ł. Wójcicki (62), 2:2 – Strug (81).
ORZEŁ: Drewiecki – Ł. Tatysiak, Bazela, D. Trusiuk (80 Sz. Tatysiak), Ł. Wójcicki (80 Rzeszut), M. Olender, A. Olender (85 S. Tatysiak), E. Krzyżanowski (55 Sieniawski), Wolanin, Marcinkowski, M. Wójcicki (75 Sawa). Trener – Dominik Drewiecki.
SPARTA: Warczak – Adamiec, Borcon, Grzegorczyk, Karwat (60 Mileszczyk), Małocha, Martyn, Oleksiejuk (60 K. Mazurek), K. Rutkowski, Strug, Świeca. Trener – Bartosz Bodys.
Po dwóch przekonywających zwycięstwach nad Spółdzielcą Siedliszcze i GKS Łopiennik, Sparta zdawała się być faworytem w meczu z Orłem. I pierwsze minuty należały do gości, którzy narzucili rywalowi swój styl gry. W efekcie w 26 minucie po koronkowej akcji i strzale głową Karola Struga zespół z Rejowca Fabrycznego wyszedł na prowadzenie. Fakt ten nie zdeprymował gospodarzy, przeciwnie, podopieczni stojącego tego dnia w bramce trenera Dominika Drewieckiego rzucili się do odrabiania strat.
I w 40 minucie zdobyli zasłużoną, wyrównującą bramkę. Piłka trafiła do znajdującego się w polu karnym gości Mateusza Wójcickiego, który nie zastanawiając się huknął nie do obrony. – Tuż przed przerwą mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale w dobre sytuacji Mateusz Wójcicki przeniósł tyn razem piłkę nad poprzeczką – opowiada D. Drewiecki. Po zmianie stron Sparta dłużej utrzymywała się przy piłce, ale nie wiele z tego wynikało. W 62 minucie Orzeł wyszedł na prowadzenie.
Pierwszy strzał Łukasza Wójcickiego Bartosz Warczak obronił, ale przy dobitce był już bez szans. To podrażniło gości, którzy rzucili się do odrabiania strat. Swego dopięli jednak dopiero w 81 minucie, gdy w zamieszaniu podbramkowym Strug strzałem z ok. 6 m pokonał Drewieckiego. – Mecz zakończył się moim zdaniem sprawiedliwym remisem. I my i Sparta mieliśmy okazje na strzelenie zwycięskiego gola – podsumowuje trener Orła. (kg)
Spółdzielca wciąż bez punktu
SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE – BUG HANNA 2:3 (1:1)
0:1 – Masztaleruk (10), 1:1 – Głowacki (21), 2:1 – Pawlak (48), 2:2 – Naumiuk (65 karny), 2:3 – Naumiuk (80).
SPÓŁDZIELCA: Rudnik – Dejnek, A. Pawlak, Grzesiuk, Mosiewicz, Poliszuk, Głowacki, Turowski, Czerniak, Osoba, Jędruszak. Trener – Dariusz Kuchta.
BUG: Pedrun – Stolarczuk (14 Wegiera), Masztaleruk, Tabeński, Daniłosio, Lewczuk, Naumiuk, Gromysz, Barchuk, Fabrika, Tarasiuk. Trener – Michał Gromysz. Czerwona kartka: Poliszuk (S) w 85 minucie za dwie żółte.
Po dwóch porażkach w dwóch pierwszych kolejkach tego sezonu chełmskiej okręgówki, Spółdzielca był bliski wywalczenia choćby punktu w starciu ze spadkowiczem z IV ligi – Bugiem Hanna. – Przez większą część spotkania mecz był wyrównany, a do pewnego momentu udawało się nam nawet prowadzić 2:1 – opowiada Dariusz Kuchta, trener zespołu z Siedliszcza. Gospodarze, grający dość młodym składem, przegrywali co prawda od 10 minuty po ładnym uderzeniu z 16 m Jana Masztaleruka, ale dość szybko wyrównali po trafieni Andrzeja Głowackiego, który dobił strzał Adriana Pawlaka z 16 m. Mało tego, na początku II połowy wyszli na prowadzenie.
W 48 minucie Marcina Pedruna pokonał Pawlak strzałem z ok. 10 m (Głowacki tym razem asystował). – Niestety, pod koniec spotkania mój zespół zupełnie opadał z sił co goście bezlitośnie wykorzystali – dodaje Kuchta. Kacper Naumiuk najpierw wyrównał pewnie wykorzystując „jedenastkę”, a potem ładnym strzałem z dystansu zapewnił gościom trzy punkty. – Porażka oczywiście boli, ale widać postęp w naszej grze w meczu na mecz. Myślę, że wkrótce zaczniemy punktować – komentuje Kuchta.
Szansę na pierwsze zwycięstwo w sezonie Spółdzielca może mieć już 2 września. O 16.00 w Białopolu zmierzy się z tamtejszą Unią, która sezon rozpoczęła równie źle, jak nie gorzej. Przegrała dwa pierwsze spotkania, a na trzecie (miało się odbyć w sobotę w Izbicy) w ogóle nie pojechała bo nie zebrała składu. (kg)
Debry dla Łopiennika
GKS ŁOPIENNIK – HETMAN ŻÓŁKIEWKA 3:2 (1:1)
1:0 – Kamil Sawa (29), 1:1 – Małek (43), 2:1 – Kamil Sawa (61 karny), 3:1 – Krystian Sawa (74), 3:2 – Koprucha (90+3).
GKS: Kowiński – Ruszkiewicz (60 Niedźwiecki), Lipiński (88 Apostoluk), Szadura (80 Patyra), Krystian Sawa (75 Marucha), Kamil Sawa (90 Suszek), Wagner, Chruściel (70 Sławacki), Olęder, Karol Wojciechowski, Kacper Wojciechowski. Trener – Sebastian Kowiński.
HETMAN: Mariusz Pobiega (80 Ścibak) – Maciej Pobiega, Wikira, Sawicki, Małek, Rycerz (46 Koprucha), P. Prus (46 Amerla), Puchala (46 Żyśko), Więckowski, K. Prus, Szymonek. Trener – Damian Koprucha.
W niedzielę w Olszance doszło do derbów powiatu krasnostawskiego. GKS Łopiennik podejmował Hetmana Żółkiewka. Faworytem zdawali się być goście, którzy sezon rozpoczęli od dwóch zwycięstw. Gospodarze, po wygranej na inaugurację sezonu z Unią Rejowiec, tydzień temu zostali z kolei sprowadzeni na ziemię przez Spartę, której ulegli 0:6. W meczu z Hetmanem potwierdzili jednak, że na własnym boisku są niezwykle mocni. Dwa razy na listę strzelców wpisał się Kamil Sawa (pierwszy raz po podaniu Szadury, drugi wykorzystując rzut karny) i raz jego brat Krystian (finalizując sytuację „sam na sam” z bramkarzem gości). – Zagraliśmy po prostu złe spotkanie – przyznał po ostatnim gwizdku Andrzej Koprucha, kierownik drużyny z Żółkiewki. (kg)
Komplet punktów Włodawianki
WŁODAWIANKA WŁODAWA – FRASSATI FAJSŁAWICE 2:0 (0:0)
1:0 – Węgliński (53), 2:0 – Jaszczuk (66).
WŁODAWIANKA: Polak – B. Staszewski, K. Staszewski, Kruk (62 P. Madejczyk), Pogonowski (50 Jaszczuk), Malyshev, Więcaszek (50 Nielipiuk), Gaj, Bartnik (75 Jankowski), Węgliński (85 Kępiński), Czarnota. Trener – Arkadiusz Gaj.
FRASSATI: Kulesza – Korchut (55 B. Błaziak), Adamiec, Robak, Gęca, Gieracz (81 Suszek), Matycz, Dunda, Papuha (65 Ryczko), D.Baran, Stefaniak. Trener – Rafał Robak.
Trzeci mecz – trzecia wygrana. Po odprawieniu z kwitkiem Bugu Hanna i Unii Białopole, Włodawianka zainkasowała trzy punkty w starciu z solidnym Frassati. Zespół z Fajsławic długo dzielnie się bronił i groźnie kontratakował, ale ostatecznie po przerwie podopieczni Arkadiusza Gaja dopięli swego i zwyciężyli po trafieniach Kacpra Węglińskiego i Macieja Jaszczuka. (kg)
V LIGA
Tabela
1. Włodawianka 3 9 7-0
2. Sparta 3 7 12-3
3. Kłos 3 7 8-1
4. Hetman 3 6 14-4
5. Unia R. 3 6 6-3
6. Bug 3 6 5-5
7. Łopiennik 3 6 5-8
8. Brat 3 4 8-8
9. Frassati 3 3 4-7
10. Orzeł 3 2 6-8
11. Granica 3 1 3-9
12. Ruch Izbica 2 0 1-3
13. Unia B. 2 0 1-7
14. Spółdzielca 3 0 4-18
Mecz RUCH IZBICA – UNIA BIAŁOPOLE nie odbył się. Z powodu problemów kadrowych goście zrezygnowali z wyjazdu na spotkanie.