V LIGA. Unia Rejowiec znów prowadzi

Festiwal słupków i poprzeczek

HETMAN ŻÓŁKIEWKA – OGNIWO WIERZBICA 1:1 (1:0)

1:0 – Ździebło (6), 1:1 – Sobów (69).

HETMAN: Ścibak – Ździebło, Widz, Gieleta, Koprucha, Małek (75 Gałka), Rycerz, Szymonek (83 Więczkowski), Basiak (65 Banaszak), Sawicki, Amerla. Trener – Damian Koprucha.

OGNIWO: Wojnowski – Szanfisz, Sobów, Pilipczuk (85 Krzyżanowski), Jusiuk (72 Dragan), Bąk, Dzierba (60 E. Klimowczi), Dragan, Chlebiuk, Pełczyński, Siwek. Trener – Krzysztof Bodziak.

Od 11 lat Ogniwo nie wygrało meczu w Żółkiewce. – I nie inaczej było dziś, choć byliśmy bardzo blisko – mówi Michał Kitajewski, prezes klubu z Wierzbicy. W pierwszej odsłonie lekką przewagę miał Hetman. – Szybko wyszliśmy na prowadzenie. Ździebło popisał się kapitalnym uderzeniem z ok. 16 metrów – mówi Andrzej Koprucha, kierownik gospodarzy. – Powinniśmy pójść za ciosem i strzelić kolejne bramki. Tuż przed przerwą Sawicki dograł świetnie do Amerli, a ten nie trafił do pustej bramki. To byłby gol do szatni na 2:0 – zauważa. Po zmianie stron Ogniwo przycisnęło. – Z minuty na minutę byliśmy groźniejsi, ale przełożyło się to tylko na wyrównujące trafienie Karola Sobowa w 69 min. To był piękny gol z główki – opowiada Kitajewski. Goście co chwilę stwarzali groźne sytuacje pod bramką Ścibaka, ale mieli pecha. – W tej części meczu trafiliśmy dwa razy w poprzeczkę i dwa razy w słupek. Dawno czegoś takiego nie widziałem – dodaje prezes Ogniwa. Gospodarze większą część drugiej połowy się bronili. Mieli jednak szansę na zdobycie zwycięskiej bramki. – Pod koniec meczu Rycerz kropnął w poprzeczkę – mówi A. Koprucha. – Spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem – dodaje. (kg)

Spółdzielca ciut lepszy

SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE – ORZEŁ SREBRZYSZCZE 2:1 (1:0)

1:0 – Głowacki (47), 1:1 – A. Olender (50), 2:1 – Lechowski (84).

SPÓŁDZIELCA: Zagraba – Mróz, Jędruszak, Karwat, Daniel Orłowski, Roczon (87 R. Pasternak), Osoba, Damian Orłowski (68 Mazurek), Dziewulski, Kiejda (80 Oszwa), Głowacki (85 Wawruszak). Trener – Kamil Góra.

ORZEŁ: Kuryś – Bazela, M. Olender, A. Olender, D. Trusiuk (65 Horbatenko), Nazaruk, Tomaszewski (84 S. Tatysiak), Ł. Tatysiak. Kwietniewski, Rzeszut (Nestorowicz), Wójcicki. Trener – Dominik Drewiecki.

Pierwsza połowa meczu w Siedliszczu była wyrównana. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a sytuacji było jak na lekarstwo. Dość powiedzieć, że pierwszy celny strzał na bramkę padł dopiero w 25 min. Uderzał Karwat, ale Kuryś był na posterunku. W 36 min. powinno być 1:0, lecz z 7 m przestrzelił, znajdujący się w dobrej pozycji Damian Dziewulski. Po zmianie stron było dużo ciekawiej. Już dwie minuty po wznowieniu gry świetnie z głębi pola piłkę zagrał Damian Osoba, Andrzej Głowacki minął bramkarza gości i wbił piłkę do pustej bramki. Gospodarze z prowadzenia długo się nie cieszyli, bo w 51 min. kapitalnym strzałem z 35 m wyrównał Andrzej Olender. Później Spółdzielca osiągnął przewagę, śmielej atakował. Kilku sytuacji strzeleckich nie wykorzystali Dziewulski, Głowacki, czy Kiejda. W 83 min. dopięli swego. Składną akcję podopiecznych Kamila Góry na zwycięską bramkę zamienił Łukasz Lechowski. (kg)

Kontrowersyjny gol

RUCH IZBICA – GRANICA DOROHUSK 1:0 (0:0)

1:0 – P. Lewandowski (72).

RUCH: Sasim – Bożko, Blonka, Frącek, Kić (46 Śliwa), Babiarz, P. Lewandowski, G. Lewandowski, B. Jaremek (60 Zaprawa), Gałka, Wlizło (80 Pawlak). Trener – Roman Blonka.

GRANICA: Kopeć – Pieczykolan (30 A. Antoniak), Słomka, P. Ruszkiewicz (74 Sieniawski), Gregorczuk, Swatek, M. Antoniak, Piotrowski, Alikowski (83 Krupa), Kamola, Świderski. Trener – Grzegorz Świderski.

– Już od pierwszych minut sobotniego meczu widać było, że nasz zespół przystąpił do rywalizacji bardzo zmotywowany – mówi Konrad Czebiera, wiceprezes Granicy. – Prowadziliśmy grę i potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce, za to w grze gospodarzy widać było sporo niedokładności – dodaje. Do przerwy było 0:0, ale to goście sprawiali lepsze wrażenie. Powinni nawet prowadzić, bo świetne okazje do zdobycia gola mieli Paweł Alikowski oraz Dominik Swatek. – Druga odsłona meczu była już bardziej wyrównana, a jedyna bramka, dająca gospodarzom trzy punkty, padła w nieco dziwnych okolicznościach – relacjonuje Czebiera. – Blokującego przy linii bocznej piłkę Patryka Ruszkiewicza, ręką powalił zawodnik Ruchu. Będący bardzo blisko sędzia asystent nie zareagował na przewinienie, gracz gospodarzy wyszedł „sam na sam” z Piotrem Kopciem i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce – relacjonuje. Zwycięskiego gola dla gospodarzy strzelił Patryk Lewandowski. Końcówka meczu ponownie należała do Granicy, ale nie udało się jej odwrócić losów spotkania.

– Kolejny mecz i kolejna bramka stracona po naszym indywidualnym błędzie – komentuje Grzegorz Świderski, trener zespołu z Dorohuska. – Mimo tego, że nasz zawodnik był faulowany, to nie powinno mieć miejsca.

– Mecz toczony był w szybkim tempie – mówi z kolei Roman Blonka, trener Ruchu. – W pierwszej połowie było widać, że goście są bardziej zdeterminowani i posiadali optyczną przewagę. Mieli również dwie sytuacje bramkowe, w których nasz bramkarz zachował się bardzo dobrze – potwierdza słowa Czebiery. – Nasza drużyna odpowiedziała tylko jedną „setką”, sytuacji „sam na sam” nie wykorzystał Bartłomiej Jaremek. Druga połowa z lekką przewagą po naszej stronie, mieliśmy też dwie sytuacje do zdobycia bramki w jednej nawet trafiliśmy, ale sędzia odgwizdał spalonego – relacjonuje Blonka. Trener gospodarzy przyznaje na koniec, że było to wyjątkowo trudne spotkanie, a mecz równie dobrze mogłaby wygrać Granica. (kg)

Hat-trick trenera

ZNICZ SIENNICA RÓŻANA – UNIA REJOWIEC 0:6 (0:4)

0:1 – T. Sąsiadek (13), 0:2 – T. Sąsiadek (25), 0:3 – K. Kwiatosz (28), 0:4 – T. Sąsiadek (44), 0:5 – Bohuniuk (63), 0:6 – K. Kwiatosz (76).

ZNICZ: Bednarczuk – Pylak, Bryda, Jopek, Oleksym, Bas, Pieczonka, K. Mazurek, M. Dobosz, Olszanka, P. Mazurek. Trener – Mirosław Basiński.

UNIA: Dębski – J. Czerwiński (80 Jersak), Pawlicha, R. Rossa (71 Brzezicki), Bohuniuk (72 Nowaczek), Paśnik, Szczepanik, Górny, Kwiatosz, Karauda, T. Sąsiadek (76 Chybiak). Trener – Tomasz Sąsiadek.

Po porażce przed tygodniem z Hetmanem Żółkiewka, zawodnicy Unii Rejowiec nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów w Siennicy Różanej. Byli zdecydowanym faworytem w starciu ze Zniczem i szybko potwierdzili to na boisku. Pierwsza połowa była koncertem gry grającego trenera Unii. Tomasz Sąsiadek aż trzy razy wpisał się na listę strzelców. Jego kanonadę przedzieliło tylko trafienie Kornela Kwiatosza. Po zmianie stron goście spokojnie kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń. Czekali na to, co zrobi Znicz i kontratakowali. I znów byli skuteczni. Na 5:0 podwyższył Mateusz Bohuniuk, a na 6:0 drugie trafienie zaliczył K. Kwiatosz. Znicz po tym, jak rundę wiosenną rozpoczął od wysokiej wygranej ze Startem Pawłów, przegrał dwa mecze z rzędu. Stracił dziewięć bramek, nie strzelił żadnej. Dzięki wygranej w Siennicy Różanej Unia wróciła na fotel lidera. (kg)

Start walczył, ale przegrał

START REGENT PAWŁÓW – FRASSATI FAJSŁAWICE 1:3 (0:2)

0:1 – Chruściel (10), 0:2 – Przybylski (13), 1:2 – Stasiak (55), 1:3 – Młynarczyk (74).

START: Raszyński (45 Warczak) – Jarzębski, P. Remiś, Mazurek, Cichosz, Żukowski, Stasiak (89 Adamiec), Klempka (78 T. Remiś), Kister, Bobrowski (84 Kozłowski), Woźniak. Trener – Krzysztof Klempka.

FRASSATI: Mazur – B. Błaziak, K. Kostka (60 Suszek), Leszczyński (80 B. Madeja), Koc, K. Przebirowski (87 S. Gieracz), Chruściel, Gęca (46 Dunda), Karol Błaziak, Młynarczyk, Przybylski (70 Dembiński). Trener – Rafał Robak.

Frassati był zdecydowanym faworytem meczu ze Startem Pawłów. Tym bardziej, że rundę rewanżową chełmskiej okręgówki zawodnicy z Fajsławic rozpoczęli kapitalnie, od wygranych z Hutnikiem Dubeczno i Granicą Dorohusk. W Pawłowie już po 13 minutach prowadzili 2:0. Na listę strzelców szybko wpisali się Piotr Chruściel i Jakub Przybylski. Wydawało się, że podopieczni Krzysztofa Klempki już się nie podniosą i mecz zakończy się pogromem. Tymczasem mający spore problemy kadrowe gospodarze wyszli na drugą połowę wyjątkowo zmotywowani. W 55 min. zdobyli nawet kontaktowego gola.

W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Stasiak. – Mieliśmy nawet stuprocentową okazję, by strzelić bramkę na 2:2 – mówi Grzegorz Mazurek, prezes Startu. – W doskonałej sytuacji znalazł się Mateusz Woźniak, ale bramkarz gości jeszcze lepiej interweniował – dodaje. Gospodarzy dobiło trafienie Michała Młynarczyka w 74 min. i trzy punkty pojechały do Fajsławic. – W końcówce strzeliliśmy gola, ale sędzia dopatrzył się spalonego – podsumowuje Mazurek. (kg)

Spacerek Bugu

BUG HANNA – HUTNIK DUBECZNO 8:0 (5:0)

1:0 – Chwedoruk (21), 2:0 – Chwedoruk (23), 3:0 – Wiraszka (25), 4:0 – Chwedoruk (35), 5:0 – Chwedoruk (43), 6:0 – Wiraszka (75), 7:0 – Kowalik (88), 8:0 – Wysokiński (90).

BUG: Żmudziński – Trochimiuk, Żakowski, Mirończuk (69 Babkiewicz), Masztaleruk, Mikulski (60 Onacki), Wysokiński, Piertusik (69 Kowalik), Wieraszka, Chwedoruk, Więcaszek. Trener – Paweł Oponowicz.

HUTNIK: Jaworski – G. Korzeniowski, Mitrut (46 G. Nowicki), Jędruszak, Struski, Kacznowski, Antoniuk (80 Kuszpa), Wylotek, Gałąska, Maciej Krawczyk (40 Onyszczuk), Zamościński (46 K. Korzeniowski). Trener – Grzegorz Nowicki.

Ostre strzelanie urządzili sobie w niedzielę po południu zawodnicy Bugu. W Hannie od pierwszej do ostatniej minuty widać było, kto jest lepszy. – Mamy bardzo duże problemy kadrowe, w zasadzie przyjechaliśmy tu dziś przegrać jak najmniejszą ilością bramek. Niestety, nawet to się nie udało. Ciężko będzie o lepsze wyniki w naszym wykonaniu. Obyśmy w ogóle dograli do końca ten sezon – przyznał po ostatnim gwizdku Grzegorz Nowicki, trener Hutnika. A podopieczni Pawła Oponowicza grali swoje i byli skuteczni. Po raz kolejny formą imponował Mateusz Chwedoruk, który cztery razy wpisał się na listę strzelców. Dwie bramki dołożył nowy nabytek Bugu Wiraszka, a po jednej Wysokiński i Kowalik. Zespół z Hanny umocnił się na czwartym miejscu w tabeli, a do lidera Unii Rejowiec traci zaledwie trzy punkty i wciąż pozostaje w grze nawet o awans do IV ligi. (kg)

Białopole w końcu wygrało

UNIA BIAŁOPOLE – AGROS SUCHAWA 5:2 (1:1)

0:1 – Lejko (7), 1:1 – Steciuk (33), 2:1 – Steciuk (52 wolny), 3:1 – J. Łukaszewski (59), 4:1 – Leśnicki (77). 5:1 – Piekaruk (80 karny), 5:2 – Mikulski (89 karny).

UNIA: Wójtowicz – Piekaruk, Steciuk (75 Leśnicki), Sz. Łukaszewski (70 Charaba), Gierczak (77 Skorupa), Zdybel. M. Cor, K. Cor, Ostrowski (82 Musiński), Gąsiorowski (81 Krasnowski), J. Łukaszewski. Trener – Radosław Leonowicz.

AGROS: Oreńczuk – Boczuliński (76 Kukiełka), Witkowski, Lejko, Karczewski, S. Staszewski (72 Pińkowski), K. Staszewski, Hrycak, Gruszczyński (46 Piotrowski), Mikulski, Węgliński. Trener – Jacek Płoszaj.

Po dwóch porażkach z rzędu, Unia Białopole w końcu zainkasowała trzy punkty. – Dobrze zaczęliśmy mecz, wyszliśmy szybko na prowadzenie i pierwsza połowa była bardzo wyrównana – opowiada Jacek Płoszaj, trener Agrosu. – Niestety, w drugiej zagraliśmy już gorzej, zwłaszcza w obronie. Trzy gole straciliśmy po naszych indywidualnych błędach, przegraliśmy dość wysoko, ale paradoksalnie nie zagraliśmy złego spotkania – dodaje. Bohaterem drużyny gospodarzy był Steciuk, który zdobył dwie bramki. Zwłaszcza trafienie z rzutu wolnego z ok. 18 m w 52 min. zasługuje na uwagę. Ładnym i skutecznym strzałem z dystansu popisał się też w 59 min. Jakub Łukaszewski. Spore ożywienie w grę gospodarzy wniósł Sławomir Leśnicki, który zdobył gola i wywalczył rzut karny zamieniony na bramkę przez Piekaruka. (kg)

Tabela

1. Unia Rejowiec 16 37 12-1-3 52-19
2. Ogniwo Wierzbica 16 37 11-4-1 56-17
3. Ruch Izbica 16 36 12-0-4 40-22
4. Bug Hanna 16 34 10-4-2 48-22
5. Hetman Żółkiewka 16 31 10-1-5 46-27
6. Frassati Fajsławice 16 31 10-1-5 45-28
7. Spółdzielca Siedliszcze 16 24 7-3-6 28-29
8. Agros Suchawa 16 21 6-3-7 37-37
9. Unia Białopole 16 20 5-5-6 35-31
10. Granica Dorohusk 16 16 5-1-10 33-36
11. Znicz Siennica Różana 16 13 3-4-9 33-57
12. Orzeł Srebrzyszcze 16 12 4-0-12 21-42
13. Start Pawłów 16 6 2-0-14 19-80
14. Hutnik Dubeczno 16 4 1-1-14 18-61

News will be here