Victoria już pewna swego

Czwartoligowcy wracają na piłkarskie boiska. Z drużyn z naszego regionu tylko Victoria Żmudź jest pewna gry w grupie mistrzowskiej. O pierwszą szóstkę walczą jeszcze Włodawianka Włodawa i Sparta Rejowiec Fabryczny. Obie drużyny mają duże szanse, by bardzo szybko zapewnić sobie ligowy byt na kolejny sezon i znaleźć się w grupie, która będzie walczyła o miejsca 1-12. Dwóm kolejnym ekipom, Kłosowi Gmina Chełm oraz Startowi 1944 Krasnystaw przyjdzie walczyć o pozostanie w IV lidze. Pogodzona ze spadkiem jest natomiast Unia Białopole, która rundę wiosenną chce wykorzystać na budowę drużyny już na nowy sezon.

Drużyny czwartej ligi rozegrały na jesieni po 19. spotkań. Do zakończenia pierwszego etapu rozgrywek zostały trzy kolejki. Po nich sześć najlepszych zespołów z obu grup utworzy grupę mistrzowską, a ekipy z miejsc 7-12 zagrają w grupie spadkowej. Zdobyte dotąd punkty zostaną zaliczone do dalszej rywalizacji. Co istotne, w drugiej fazie rozgrywek zespoły, które grały ze sobą w pierwszym etapie, ze sobą już się nie spotkają. Na przykład Victoria Żmudź, która ma już pewny udział w grupie mistrzowskiej, dwukrotnie grała już z liderem grupy II, Tomasovią i wiosną już się z nią nie zmierzy. Rozegra natomiast dwa meczem m.in. z Huraganem Międzyrzec Podlaski, czy Powiślakiem Końskowola, które zapewniły sobie awans do grupy mistrzowskiej.

Każdy z zespołów, zarówno w grupie mistrzowskiej, jak i spadkowej, rozegra w drugiej fazie sezonu po 12 meczów (6 u siebie i 6 na wyjeździe). Zgodnie z regulaminem rozgrywek do lig okręgowych zostaną zdegradowane trzy najsłabsze drużyny z miejsca 10-12 w grupie spadkowej. Ale to nie wszystko. Każdy zespół z Lubelszczyzny, który po obecnym sezonie opuści trzecią ligę, spowoduje, że z czwartej ligi spadną kolejne ekipy. W zasadzie niemal przesądzona jest degradacja Hetmana Zamość, a to oznacza, że dziewiąte miejsce w grupie spadkowej czwartej ligi nie zapewni bytu na kolejny sezon.

Zagrożone spadkiem z III ligi są też inne drużyny z województwa lubelskiego: Orlęta Radzyń Podlaski, Podlasie Biała Podlaska i Stal Kraśnik. Biorąc pod uwagę, że aż sześć zespołów, zgodnie z regulaminem, ma opuścić trzecią ligę, należy spodziewać się, iż los Hetmana może podzielić jeszcze jedna, albo nawet i dwie ekipy z Lubelszczyzny. Aby myśleć o grze w czwartej lidze w kolejnym sezonie, w grupie spadkowej trzeba zająć co najmniej szóste miejsce. Walka o ligowy byt w tej klasie rozgrywkowej zapowiada się zatem bardzo emocjonująco.

Przed podziałem na grupy mistrzowską i spadkową, piłkarskich kibiców czekają jeszcze nie lada emocje. W grupie pierwszej aż sześć zespołów: Lublinianka, POM Iskra Piotrowice, Włodawianka, Opolanin Opole Lubelskie, Sparta Rejowiec Fabryczny i Lutnia Piszczac walczy o cztery miejsca, które zapewnią spokój w dalszej części sezonu. Nie bez szans jest jeszcze dziewiąty w tabeli Górnik II Łęczna, ale musiałby wygrać wszystkie trzy mecze i liczyć na potknięcia najgroźniejszych rywali, przynajmniej trzech rywali. W grupie drugiej o grupę mistrzowską walczą Kryształ Werbkowice, Świdniczanka, Granit Bychawa, Grom Różaniec i Huczwa Tyszowce. Jedna z tych drużyn po 22. kolejkach znajdzie się w grupie spadkowej. W najlepszej sytuacji są Kryształ i Świdniczanka.

VICTORIA ŻMUDŹ

Piłkarze Victorii Żmudź po 19. kolejkach zajmują wysokie drugie miejsce w grupie II i mają trzy punkty przewagi nad trzecim Kryształem Werbkowice. Patrząc na to, że do rozegrania pozostały im trzy mecze z teoretycznie słabszymi rywalami: Unią Białopole, Kłosem Gmina Chełm i Unią Hrubieszów, można śmiało stwierdzić, iż podopieczni Piotra Molińskiego sezon zasadniczy zakończą właśnie na pozycji wicelidera tabeli. Każdy zdobyty punkt w drugiej części sezonu będzie miał duże znaczenie. Gdyby dziś podzielić obie grupy na mistrzowską i spadkową, Victoria plasowałaby się na trzecim miejscu, z punktem przewagi nad Powiślakiem.

Zespół ze Żmudzi zapewne nie spocznie na laurach i zrobi wszystko, by zakończyć sezon w ścisłej czołówce. Tomasovii Tomaszów Lubelski raczej nie dogoni, ale rywalizację z Huraganem Międzyrzec Podlaski, który najprawdopodobniej rozpocznie drugi etap rozgrywek z pozycji wicelidera może rozstrzygnąć na swoją korzyść. W przypadku ewentualnych trzech zwycięstw w najbliższych kolejkach, drużyna trenera Molińskiego może zrobić bardzo duży krok w kierunku podium na koniec sezonu, a może nawet i drugiego miejsca.

Dla Victorii druga część sezonu będzie okazją do spokojnej dalszej budowy drużyny. Na podopiecznych trenera Piotra Molińskiego nie ciąży żadna presja, bo swój cel już osiągnęli.

– Mamy jeszcze trzy mecze, które będziemy chcieli wygrać, by mieć jak najwięcej punktów – mówi Piotr Moliński. – Choć gramy z zespołami nieco słabszymi, nie dopisujemy sobie punktów przed meczem. Teoretycznie obie Unie powinniśmy spokojnie ograć, ale to początek sezonu i trudno stwierdzić, kto w jakiej będzie dyspozycji. Dlatego nie wolno nam lekceważyć przeciwnika. Na pewno ciężki będzie mecz z Kłosem Gmina Chełm, który walczy o pozostanie w czwartej lidze. W grupie mistrzowskiej nie będziemy cieszyć się tylko z tego, że znaleźliśmy się w niej. Chcemy w każdym meczu powalczyć o ligowe punkty i zająć jak najwyższe miejsce. Zakończyliśmy gry kontrolne, a w ostatnim meczu pokonaliśmy Igros Krasnobród 3:2. Martwi słaba skuteczność naszych zawodników. Stwarzamy sobie dużo sytuacji podbramkowych, ale nie potrafimy zamieniać ich na gole. Brakuje nam wyborowego strzelca.

Victoria przed rundą rewanżową dokonała kilku wzmocnień. Z Chełmianki wypożyczyła środkowego obrońcę Dawida Salewskiego. Ze Świdniczanki pozyskała skrzydłowego Kamila Wareckiego. Z drużyną trenuje też młodzieżowiec Karol Łubkowski z Vitrumu Wola Uhruska, grający w minionym sezonie w juniorach starszych Chełmianki. Trener Moliński będzie mógł też skorzystać z usług Igora Paskiva, który jesienią nie grał. Z drużyny nikt nie ubył.

WŁODAWIANKA WŁODAWA

Rewelacja ubiegłego sezonu IV ligi, Włodawianka, zajmuje piąte miejsce w grupie pierwszej i nie jest jeszcze pewna gry w grupie mistrzowskiej. Potrzebuje dwóch wygranych w trzech ostatnich spotkaniach sezonu zasadniczego, żeby zapewnić sobie utrzymanie w czwartej lidze już po 22. kolejkach.

Włodawianka z całą pewnością mogła mieć więcej punktów po jesieni, ale zaliczyła kilka niespodziewanych wpadek na swoim obiekcie. Przegrała m.in. z Bizonem Jeleniec i Startem Krasnystaw, dwoma najsłabszymi zespołami w grupie I. Dlatego też podopiecznych Mirosława Kosowskiego czeka bardzo ciężki bój o to, by zająć miejsce w pierwszej szóstce. Włodawski zespół w trzech ostatnich kolejkach, kończących zasadniczą część sezonu zmierzy się kolejno ze Spartą w Rejowcu Fabrycznym, Lutnią Piszczac u siebie i Opolaninem Opole Lubelskie na boisku przeciwnika. Co istotne, wszystkie te drużyny walczą o miejsce w grupie mistrzowskiej, podobnie jak Włodawianka. Mają po 27 punktów, tylko o jeden mniej od włodawskich graczy!

Zespół z Włodawy jesienią spisywał się zdecydowanie lepiej na boiskach przeciwników, niż u siebie. Na wyjazdach odniósł aż sześć zwycięstw, a na własnym stadionie zaledwie dwa. Dobra postawa podopiecznych trenera Kosowskiego w wyjazdowych spotkaniach napawa optymizmem przed najważniejszymi rozstrzygnięciami.

W zimowej przerwie niewiele brakowało, a Włodawiankę opuściliby najważniejsi zawodnicy. Na Piotra Packa sieci zarzuciła Avia Świdnik, a najlepszego strzelca zespołu, Jakuba Kawalca chciała mieć u siebie Lublinianka. Ostatecznie obaj piłkarze zostali we Włodawie. Z kadry ubyli za to Maciej Welman, który zasilił Orlęta Radzyń Podlaski oraz Kacper Kamiński. Zawodnik ten przeniósł się do drugiej drużyny Stali Mielec.

– Każdy z zespołów ma równe szanse, a boisko zadecyduje, kto zagra w grupie mistrzowskiej – twierdzi Mirosław Kosowski, szkoleniowiec Włodawianki. – To, że na jesieni graliśmy dobrze na wyjazdach, nie oznacza, że wiosną będzie tak samo. Mamy swoje problemy, bo nie wiem, czy w każdym z meczów będziemy w stanie zestawić podobną jedenastkę. Czekają nas trzy bardzo trudne spotkania. W każdym trzeba walczyć od pierwszej do ostatniej minuty.

SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY

Zespół trenera Bartosza Bodysa ma na koncie 27 punktów i dzięki bardzo dobrej grze w rundzie rewanżowej ma bardzo duże szanse na to, by po sezonie zasadniczym zapewnić sobie utrzymanie w czwartej lidze. Sparta spośród zespołów walczących o pierwszą szóstkę teoretycznie ma najłatwiejszą drogę. Zagra u siebie z Włodawianką Włodawa i POM Iskra Piotrowice, a dodatkowo na wyjeździe zmierzy się z przedostatnim w tabeli Bizonem Jeleniec. Na dobrą sprawę podopieczni trenera Bodysa, jeśli trafią z formą, mogą pokusić się w tych trzech spotkaniach o komplet punktów. Kluczowy będzie już pierwszy mecz. Ewentualne zwycięstwo pozwoli Sparcie wskoczyć do pierwszej szóstki i pozostać w niej do samego końca. Bizon u siebie dotąd wygrał tylko raz, zatem zespół z Rejowca Fabrycznego nie powinien mieć problemów ze zdobyciem kompletu punktów w konfrontacji z beniaminkiem z Jeleńca.

Drużyna z Rejowca Fabrycznego okres przygotowawczy przepracował na własnych obiektach. Dopiero przez ostatnie dwa tygodnie trener Bodys mógł zorganizować zajęcia na otwartym boisku. Sparta korzystała głównie z „Orlika” i rozgrywała mecze kontrolne na sztucznej nawierzchni. Jeśli chodzi o kwestie kadrowe, do zespołu powrócił młodzieżowiec Dawid Oleksiejuk, którego trener Bodys szykuje do gry w pierwszym meczu. Tym bardziej, że przeciwko Włodawiance nie wystąpi pauzujący za żółte kartki Kamil Starok.

W ubiegłą środę Sparta rozegrała mecz kontrolny ze Stokiem Zakrzówek, podczas którego urządziła sobie strzelecki trening. Na naturalnej murawie podopieczni trenera Bodysa zwyciężyli 7:1, a trzy gole strzelił Andrzej Głowacki. Dwa dołożył Patryk Pokrywka, zaś po jednym Przemysław Huk i Mateusz Wołos. Oprócz wymienionych zawodników szkoleniowiec rejowieckiej drużyny bardzo liczy też na Damiana Kuśmierza, Daniela Barabasza i odzyskanie skuteczności przez Przemysława Jasińskiego.

KŁOS GMINA CHEŁM

Przed sezonem wydawało się, że zespół z gminy Chełm po jesieni będzie miał nieco więcej punktów. 18 „oczek” nie zadowala ani piłkarzy, ani kibiców. Dlatego też podopieczni Zbigniewa Wójcika bardzo poważnie podchodzą do trzech ostatnich gier zasadniczego sezonu. Na inaugurację Kłos zmierzy się w Hrubieszowie z rozbitą kadrowo Unią. W następnym meczu zagra u siebie z pewną występów w grupie mistrzowskiej Victorią Żmudź, a na zakończenie uda się na trudny teren do Bychawy.

– Musimy w tych trzech spotkaniach zdobyć jak najwięcej punktów, jeśli chcemy utrzymać się w IV lidze – podkreśla Zbigniew Wójcik. – Oczywiście, że pozostałe 12 meczów z drużynami z grupy pierwszej będzie również bardzo ważnych, ale widzimy, ile kto ma punktów w tabeli. Jeśli spadnie kilka zespołów z trzeciej ligi, to więcej drużyn zostanie zdegradowanych z czwartej ligi. Patrząc na to, jaki dorobek punktowy mają zespoły w przeciwnej grupie, musimy wszystko zrobić, by strata do nich była jak najmniejsza.

Piłkarze Kłosa na ten moment w grupie spadkowej zajmowaliby ósme miejsce, które raczej nie da utrzymania. Zdobycie kilku punktów w ostatnich meczach zasadniczego sezonu zwiększy szanse zespołu z gminy Chełm na pozostanie w czwartej lidze. Młoda drużyna trenera Wójcika z każdym sparingiem spisuje się coraz lepiej, jednak w dalszym ciągu szwankuje skuteczność.

W zimowej przerwie Kłos dokonał kilku transferów. Z Unii Białopole wrócił doświadczony bramkarz Łukasz Kozłowski. Z tego samego klubu pozyskano też skrzydłowego Pawła Mazura, w dodatku najlepszego strzelca Unii. Z Chełmianki przyszedł pomocnik Piotr Adamski. Kłos przed pierwszym meczem z trzecioligowca powinien też wypożyczyć napastnika Dominika Dąbrowskiego. Po półrocznym pobycie w Granicy Dorohusk do zespołu z gminy Chełm wrócił też doświadczony Łukasz Drzewicki. Trener Wójcik szukał jeszcze środkowego obrońcy, gdyż Emil Poznański i Kacper Kowalski nie są w stanie regularnie trenować, ale wszystko wskazuje na to, że żaden defensor do kadry Kłosa już nie dołączy. – Wierzę w ten zespół, chłopcy mają potencjał, myślę, że są dobrze przygotowani do rozgrywek, będziemy do samego końca walczyć o jak najwyższe miejsce. Naszym celem jest walka o zwycięstwo w każdym z meczów. Czeka nas ciężka wiosna, ale mam nadzieję, że na koniec sezonu będziemy w dobrych nastrojach – podkreśla trener Wójcik.

START 1944 KRASNYSTAW

Sytuacja piłkarzy Startu w tabeli czwartej ligi nie jest wesoła. Zespół trenera Marka Kwietnia zdobył zaledwie 11 punktów w 19 spotkaniach. – Mamy jeszcze trzy mecze zasadniczego sezonu, w których musimy zdobyć jak najwięcej punktów – podkreśla szkoleniowiec krasnostawskiej drużyny. – Dla nas każdy mecz będzie miał duże znaczenie.

Start wiosenną rywalizację rozpocznie od starcia z walczącym o grupę mistrzowską POM Iskra Piotrowice. W pierwszym meczu tych zespołów wygrał POM 2:1. – Prowadziliśmy 1:0 i dostaliśmy dwa gole z rzutów karnych, według mnie problematycznych. Liczę na to, że u siebie weźmiemy rewanż – podkreśla trener Kwiecień.

POM gra bezkompromisowo. To jedyna drużyna w lidze, która nie zanotowała dotąd żadnego remisu. Albo wygrywa, albo przegrywa.

O wiele trudniejsze zadanie krasnostawskich piłkarzy czeka w przedostatniej kolejce zasadniczego sezonu. Zespół trenera Kwietnia zmierzy się na wyjeździe z Huraganem Międzyrzec Podlaski, który u siebie wygrał osiem z dziesięciu spotkań. Jakikolwiek zdobyty przez Start punkt w tym meczu będzie bardzo dużym sukcesem. Pierwszy etap rozgrywek Start zakończy meczem z Lublinianką na własnym stadionie.

Gdyby podzielić zespoły na grupy mistrzowską i spadkową już teraz, Start do miejsca, które dałoby spokojne utrzymanie traci aż trzynaście punktów! Piłkarze z Krasnegostawu nie mogą patrzeć co chwilę na tabelę, tylko zdobywać punkty w każdej z kolejek. Żeby pozostać w gronie czwartoligowców trzeba będzie ugrać łącznie około 40-45 punktów. To bardzo dużo, patrząc na obecny dorobek Startu. Dlatego też trzy najbliższe spotkania mogą już dać odpowiedź na pytanie, czy krasnostawski zespół do samego końca będzie liczył się w walce o ligowy byt…

UNIA BIAŁOPOLE

Beniaminek z Białopola jesienią ugrał zaledwie trzy punkty. Działacze Unii wiedzą, że z tak niewielkim dorobkiem punktowym wiosną nie są w stanie odrobić strat, dlatego postawili na budowę nowego zespołu, który po spadku z czwartej ligi będzie gotowy na grę w klasie okręgowej. Zadanie to powierzyli doświadczonemu w regionie trenerowi, Robertowi Tarnowskiemu. Nowy szkoleniowiec drużynę chce oprzeć głównie na młodych zawodnikach, którzy wiosną mają nabrać ogrania w seniorach i tak potrzebnego doświadczenia.

Niemniej jednak zespołu z Białopola nie można lekceważyć. Już jesienią w kilku meczach, choć zakończonych porażką, pokazał, że jest w stanie sprawić niespodziankę. Unia, wszystko wskazuje na to, większej roli wiosną raczej nie odegra, ale kilka punktów powinna zdobyć.

Tabela grupy I

1. Huragan Międzyrzec Podlaski 19 44 14-2-3 45-15
2. Powiślak Końskowola 19 36 11-3-5 42-25
3. Lublinianka Lublin 19 32 10-2-7 34-22
4. POM Iskra Piotrowice 19 30 10-0-9 32-25
5. WŁODAWIANKA WŁODAWA 19 28 8-4-7 37-27
6. Opolanin Opole Lubelskie 19 27 7-6-6 32-33
7. Lutnia Piszczac 19 27 7-6-6 27-30
8. SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY 19 27 7-6-6 17-31
9. Górnik II Łęczna 19 23 7-2-10 24-25
10. Orlęta Łuków 19 22 6-4-9 28-43
11. Bizon Jeleniec 19 12 2-6-11 18-42
12. START 1944 KRASNYSTAW 19 11 2-5-12 15-33

Tabela grupy II

1. Tomasovia Tomaszów Lubelski 19 55 18-1-0 72-6
2. VICTORIA ŻMUDŹ 19 37 11-4-4 28-15
3. Kryształ Werbkowice 19 34 10-4-5 30-20
4. Świdniczanka Świdnik Mały 19 33 10-3-6 41-22
5. Granit Bychawa 19 31 9-4-6 33-22
6. Grom Różaniec 19 30 9-3-7 32-19
7. Huczwa Tyszowce 19 30 9-3-7 37-30
8. Gryf Gmina Zamość 19 24 7-3-9 18-38
9. Unia Hrubieszów 19 24 6-6-7 26-31
10. KŁOS GMINA CHEŁM 19 18 5-3-11 16-29
11. Łada Biłgoraj 19 6 2-0-17 9-72
12. UNIA BIAŁOPOLE 19 3 1-0-18 20-58

News will be here